Próbowałem ukryć dziś siniaki i rozcięcia, ale nie znam się tak na ziołach jak moja mama. Muszę iść po popołudniu do pani Pomfrey. Rzucę kilka kłamstw o quidditchu i odejdę, nawet nie dziękując. Odejdę, żeby zapomniała, że w ogóle tam byłem.
Rzucałaś w moją stronę zaniepokojone spojrzenia. Widziałem w nich troskę. Nie cieszyły mnie. Upewniały tylko w tym, że jestem tchórzem.
Wczoraj znów słyszałem tę parę z Wieży Astronomicznej. Oboje dobrze wiemy, kim są. Białe włosy, kontrastujące z ciemnymi, łagodnymi lokami. Nadal dziwię się, że ona z nim jest. Obie macie zbyt dobre serca. Zbyt ciepłe uśmiechy. Zbyt przejrzyste oczy.
Śmiali się. Melodyjnie, jakby śpiewali.
Tak bardzo pragnę również się śmiać.
Z Tobą.
Dla Ciebie.
a/n jeśli jeszcze się nie zorientowaliście, teodor potrzebuje terapii i dam mu szczęście w innym fiku, ale w tym musi jeszcze trochę pocierpieć.
CZYTASZ
Tamto miasto ✔
أدب الهواة"Tamto miasto nie chciało Twoich ran, Dafne. To również." O tym, jak Teodor zakochał się w niewłaściwej osobie i w końcu stał się swym własnym, największym wrogiem. REWRITE "TO MIASTO". Możesz czytać BEZ znajomości starej wersji tego fanfika. © Mar...