Siedząc późnym popołudniem na błoniach, dostrzegam, jak szarość pochłania świat. Jak pochłania mnie. Żyjemy swoimi narodzinami, żyjemy śmiercią. A tę błahą chwilę pomiędzy wypełniamy zdarzeniami, które mają coś znaczyć.
Wszystko jest takie papierowe. Ja jestem papierowy, Dafne. Płaski, wypłowiały, nieodporny na zgniecenia.
Chciałbym stać się czymś więcej, niż cienką kartką w pamiętniku.
Chciałbym ująć Cię za dłoń i wiedzieć, że naprawdę składam się z krwi oraz z kości.
CZYTASZ
Tamto miasto ✔
Fanfiction"Tamto miasto nie chciało Twoich ran, Dafne. To również." O tym, jak Teodor zakochał się w niewłaściwej osobie i w końcu stał się swym własnym, największym wrogiem. REWRITE "TO MIASTO". Możesz czytać BEZ znajomości starej wersji tego fanfika. © Mar...