dziesiąta strona w linie

104 28 3
                                    

Kocham, gdy marszczysz brwi o poranku, zaglądając do Proroka Codziennego.

Kocham, gdy z niecierpliwieniem zakładasz jasne pukle włosów za ucho.

Kocham, gdy wyciągasz wargi w subtelnym, cichym uśmiechu.

Kocham, gdy przygryzasz wargę, uchwyciwszy w lustrze przesunięty zbyt na prawo krawat.

Kocham, gdy wszędzie zostawiasz zapach swoich perfum.

Kocham, gdy ukradkiem rąbkiem szaty ocierasz łzy z policzków.

Kocham, gdy mając wrażenie, że nikt nie widzi, wirujesz jak garść złotych liści jesienią.

Kocham, gdy delikatnie przewracasz stronice książek, jakbyś bała się je skrzywdzić.

Kocham, gdy spacerujesz samotnie wokół jeziora, ze wzrokiem wbitym w horyzont.

Chyba kocham każdy Twój cal.

Nie powinienem.

Tamto miasto ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz