piętnasta strona w linie

109 28 0
                                    

Ze wstydem wpatruję się w tę pustą stronę, puste linijki, pola niezasianych jeszcze słów. Tęsknię. Pragnę tęsknić i przestać tęsknić. Pragnę zapomnieć i przestać zapominać. Pragnę wybawienia.

Twoje złote loki nasuwają mi na myśl jesienne ogrody. Szare niebo, deszcz, paleta ciepłych barw. Karminowe swetry, szept wody na szybach, niespokojny sen. Spacer pomiędzy niezliczonymi alejami.

Chciałbym ujrzeć tam nas.

Chciałbym widzieć coś więcej, niż cienie matki, patrzące na to wszystko, co musiała zostawić. Chciałbym przestać zauważać na zaniedbanych ławkach jej sylwetkę i słyszeć szelest liści.

Chciałbym zamknąć oczy.

Tęsknię. 

Tamto miasto ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz