druga strona w linie

215 32 4
                                    

Mam wrażenie, że Twój zapach mogę spotkać wszędzie.

Wchodziłem dziś do pokoju wspólnego, a on niespodziewanie wdarł się do mojego nosa i wypełnił płuca. Duszę się, Dafne, ale czuję Cię każdym calem mojego serca. Pachniesz miętą, latem i czymś, czego nie umiem nazwać. Czymś, czego nigdy nie doświadczę.

Czasami, patrząc na Ciebie ukradkiem, myślę o tym, jak bardzo pragnę, byś skierowała kilka słów w moją stronę. Gdy mówisz, Twe malinowe wargi układają się, jakbyś śpiewała. I chociaż jestem głupcem, wciąż mam nadzieję. Przypomina świecę, która z każdym dniem staje się coraz niższa i tak szybko gaśnie, a ja wciąż ją zapalam. Bezustannie, sumiennie, szaleńczo.

Nigdy nie sądziłem, że sny mogą być tak okrutne.

Tak okrutne, że rozważam kradzież jednego z eliksirów Snape'a i pozbycia się wszystkich ostrych myśli. To byłoby takie proste. I pasowałaby do tchórza, którym jestem.

Wstyd mi za siebie — wstydzę się jeszcze bardziej niż mój ojciec. Pali mi płuca i zmusza do ucieczki. Nie ma powrotu. Nigdy nie ma powrotu.

A Ty masz naprawdę ładny uśmiech, Dafne. Antidotum na moje zbolałe serce i zarazem gwóźdź do trumny. 

Tamto miasto ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz