Pochyliłaś się dzisiaj nade mną w Wielkiej Sali, gdy sięgałaś po cukierniczkę. Czułem na policzku Twoje włosy — niczym jedwabną, złotą kurtynę, w której igrało słońce. Czułem też zapach. Nie przypominał Ciebie. Był obcy. Należał do Franka. Pachniałaś nim, a ja miałem wrażenie, że zaraz zakrztuszę się herbatą.
Chciałem Cię dotknąć. Zetknąć swoje palce z Twoimi. Miałem idealną okazję — może nawet byś tego nie zauważyła, a jeśli tak, uszłoby to za przypadek.
Ale wtedy wylałem herbatę.
Niemalże czułem, jak krew napływa mi po same czubki uszu. Zamarłem, wpatrując się głupio w plamę rozlewającą się po obrusie.
Zmarszczyłaś brwi — zirytowana, rozczarowana, niezadowolona, a potem wyjęłaś różdżkę i zapomniałaś o mnie.
Ja również chciałbym zapomnieć.
CZYTASZ
Tamto miasto ✔
Fanfiction"Tamto miasto nie chciało Twoich ran, Dafne. To również." O tym, jak Teodor zakochał się w niewłaściwej osobie i w końcu stał się swym własnym, największym wrogiem. REWRITE "TO MIASTO". Możesz czytać BEZ znajomości starej wersji tego fanfika. © Mar...