Frank mnie dzisiaj pobił.
Sam się o to prosiłem.
Po zielarstwie chwycił mnie za kołnierz i zaciągnął do miejsca, którego nawet nie kojarzyłem. Ma takie twarde pięści. Malował dłońmi obrazy Pollocka na mych policzkach. Farby fioletowe i czerwone. Kolory, których nazw nie znam. Krzyczał.
Tak głośno i ostro.
Krzyczał, bym więcej na Ciebie nie patrzył. Krzyczał, że porachuje mi wszystkie kości. Krzyczał, że jestem nikim. Że mam się od Ciebie odwalić.
Milczałem. Kuliłem się na dźwięk uderzenia i płakałem. A on uderzał jeszcze mocniej.
Jestem cholernym tchórzem, Dafne. Tchórz. Tchórz. Tchórz. Nic niewarty tchórz.
Rzucił mną ostatni raz i odszedł, szeleszcząc szatami. Leżałem, modląc się, by nikt mnie nie zauważył. Nawet nie miałem siły, by zetrzeć krew. Zalewała mi oczy, a ja płakałem.
Tchórz.
CZYTASZ
Tamto miasto ✔
Fanfiction"Tamto miasto nie chciało Twoich ran, Dafne. To również." O tym, jak Teodor zakochał się w niewłaściwej osobie i w końcu stał się swym własnym, największym wrogiem. REWRITE "TO MIASTO". Możesz czytać BEZ znajomości starej wersji tego fanfika. © Mar...