+Narrator +
Kuroo spoglądał na odbiegającą sylwetkę jego przyjaciółki, która właśnie powiedziała coś, co sprawiło, że nie wiedział jak się zachować.
- Ktoś powinien za nią pobiec. - rzekł Kenma podchodząc do Tetsurou.- J-Ja... Dobrze. - zacisnął pieści i jak najszybciej się dało pobiegł w stronę szatni dziewcząt.
Pukając cicho w drzwi nie uzyskał jakiekolwiek odpowiedzi. Jego serce biło w niewyobrażalnym tempie. Czuł się, jakby był przygwożdżony do ściany. Lekko uchylił drzwi widząc dziewczynę ubraną już w swój mundurek.
- A-Airi-chan? - szepnął jej imię Kuroo, na co dziewczyna cicho westchnęła.
- Tetsorou, nie chcę o tym rozmawiać. - odparła zimno, po czym wyszła z pomieszczenia łapiąc wcześniej swoją torbę.
- Dlaczego mi nie powiedziałaś?
- To nieważne. - uśmiechnęła się tym razem lekko, co wywołało dreszcz na plecach chłopaka.
- Nie! To właśnie jest ważne! - krzyknął, na co dziewczyna przestraszona podskoczyła. - Przepraszam... Nie chciałem.- Tetsuro-senpai... - spojrzała mu prosto w oczy przygryzając wargę, po czym wydukała z siebie ostatnie słowa, po czym odeszła. - Nie chciałam nikogo martwić.
Kapitan drużyny Nekomy stał i przyglądał się jak dziewczyna znika za murem szkoły. Czuł się słabo wiedząc, czym skutkuje dana choroba. Nigdy nie rozmawiał z nią o takich rzeczach. Zawsze tylko rozmawiali o szkole, siatkówce i żartowali z wzrostu zielonookiej. Czuł się winny. Winny za to, że nigdy nie spytał jej jak się czuje, bądź czy może jej jakoś pomóc. Wiedział, że będzie musiał coś jej powiedzieć, jednak nie miał pojęcia co.
+Pov. Airi+
Gdy tylko udało mi się wsiąść do autobusu, który jechał w stronę mojego domu poczułam ucisk w sercu. Spoglądając w krajobraz za szybą, poczułam się winna, że wcześniej nie powiedziałam Tetsurou o mojej chorobie. Gdy wszedł wtedy do szatni i spojrzał na mnie troskliwym wzrokiem próbowałam opanować emocje. Zawsze lubiłam Kuroo za jego otwartość, jednak nigdy wcześniej nie widziałam go tak przejętego i złego jednocześnie. Wiedziałam, że powinnam z nim porozmawiać zamiast uciekać niczym małe dziecko, jednak i tak wtedy nie byłabym w stanie odpowiedzieć mu na jego pytania. Po chwili przemyśleń dostałam sms od mamy.~Skarbie, pojechałam na delegację z pracy i wrócę pojutrze. Pieniądze na jedzenie zostawiłam na twoim biurku. Kocham cię!~
Uśmiechnęłam się lekko widząc wiadomość od mamy.
Gdy tylko wysiadłam z autobusu odczułam, iż zaczyna padać. Krople deszczu zaczęły spadać na moje policzki i spływać zlewając się z łzami w jedną, spójną całość. Do domu miałam jeszcze kawałek drogi, więc postanowiłam poczekać na przystanku, nakładając bluzę i sluchawki na uszy. Było mi okropnie zimno. Nie spodziewałam się, że wyląduję na przystanku autobusowym słuchając muzyki i płacząc z powodu własnej głupoty.
Gdy tylko deszcz zaczął łagodniej padać westchnęłam i wstałam by ruszyć w końcu do domu. Spoglądając na godzinę zorientowałam się, że siedziałam tu godzinę, czyli trening Nekomy powinien się niedawno skończyć. Przyspieszyłam kroku najbardziej jak mogłam, żeby nie spotkać po drodze Kuroo.
Łapiąc za klamkę drzwi ktoś położył mi rękę na ramieniu, co przyprawiło mnie o "zawał". Szybko odwracając się ujrzałam mojego brata, który spoglądał na mnie w ten swój wesoły sposób.
- Suga! - krzyknęłam, po czym przytuliłam chłopaka.
- Ai-chan, miło cię widzieć! - odezwał się entyzjastycznie chłopak. - Wejdźmy, bo jeszcze bardziej zmokniesz. - dodał łapiąc mnie pod ramię.

CZYTASZ
Białowłosy Anioł | Haikyuu |Kuroo Tetsurou x OC
Teen FictionKiedyś coś tu się pojawi! Obiecuję!♥