10

347 23 8
                                    

*Na rozpoczęciu chciałabym jak najbardziej przeprosić czytelników tego opowiadania! Wiem, że prawdopodobnie pomyśleliście że zostawię tę książkę od tak. Jednak nie..! Skończę ją. Przepraszam za brak rozdziałów, jednak szkoła i cała ta sytuacja z pandemią zdążyła pewnie nie tylko mnie wymęczyć, ale i was. Nie miałam również dostępu do konta z powodu na błędy wattpada i nie wysyłanie się wiadomości z odzyskaniem hasła... Mam nadzieję, że miło się wam wróci do czytania moich wypocin!*

- Chociaż ciebie nie stracę... - szepnęłam prawie nie usłyszalnie podnosząc głowę, po czym patrząc mu prosto w oczy. - Nie zostawisz mnie? Obiecujesz?

- A-Ai... - zająknął się patrząc w moje zabiegane tęczówki.

- Kuroo?

- Obiecuję. - odparł przybliżając swoją twarz do mojej.

- Dzieciaki wracajcie do domu! Zimno jest! - krzyknęła ciocia lekko uchylając drzwi na zewnątrz.

- Dobrze. - wstałam szybko z ławki i wchodząc do budynku.

- My już będziemy iść, prawda? - spytała swojego syna Pani Tetsurou.

- Tak. Do widzenia. - odpowiedział nakładając kurtkę.

- Do widzenia... - szepnęłam patrząc w przeciwną stronę.

Gdy goście wyszli szybko wzięłam się za sprzątanie, po czym wbiegłam do swojego pokoju od razu zasłaniając zasłonę.

Czy my znowu prawie się pocałowaliśmy?

Moje serce na tą myśl coraz bardziej przyspieszało. W głowie miałam ogromny mętlik. Nie wiedziałam co o tym wszystkim myśleć, a co najważniejsze, co czuję do Kuroo.

- Ai?! Cholera nie mogę odwiązać krawata! - krzyknął Suga wchodząc z impetem do pokoju, na co zaczęłam się przeraźliwie śmiać.

- Głupku, tego się nie ściąga przez łeb w ten sposób! Tak to najwyżej to możesz się na karniszu powiesić. Chodź tu! - odwiązałam mu ten przeklęty kawałek materiału z szyi.

- Ai. - wypowiedział się trochę poważniej, przez co przeszedł mnie dreszcz. - Widziałem was.

- Co?

- Jeśli ten wysoki pasożyt złamie ci serce to powyrywam mu nogi z dupy i powieszę w moim pokoju jako ozdoba. - uśmiechnął się nieco złowieszczo. - A i jeszcze życzę powodzenia i zebrania się, żeby w końcu się pocałować, czy coś.

- Co?! Suga ty debilu! Podglądacz pieprzony! - krzyczałam nadal rozbawiona.

- No co? Mamy szklaną szybę na tarasie. Nie wiń mnie! Poza tym serio widzę jak pomiędzy chemia lata. - zacmokał w powietrzu.

- No nie wiem... - odparłam przygryzając wargę. - Nie wiem co czuję.

- Bije ci szybciej serce? Jąkasz się? Czujesz się przy nim bezpieczna? - zaczął wypytywać łapiąc mnie za ramię i sadzając na łóżku, po czym siadając obok.

- Chyba tak...

- Tak, czy chyba?

- Tak! - cała czerwona na twarzy spojrzałam na brata.

- Dobra, spytaj co robi w sylwestra. Koniec. Macie być razem, albo to ja zrobię pierwszy krok.

- Chcesz się z nim umówić?!

- ... - odwrócił wzrok na ścianę przed nami. - Jednak jesteś głupia. Jeśli ty mu nie powiesz, to ja to zrobię za ciebie!

- Suga!

Białowłosy Anioł | Haikyuu |Kuroo Tetsurou x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz