Obudziłam się w świetnym humorze. Pogoda dopisywała, a mi szefowa dała wolne. Znowu. Normalnie bym się cieszyła z wolnego, ale w tym wypadku nie miałam zielonego pojęcia co mam ze sobą zrobić. Dom posprzątany, zakupy zrobione, książki w domu nie mam żadnej, a biblioteka akurat była zamknięta. Na opalanie się też nie miałam ochoty. Żałowałam, że nie mogłam tu ściągnąć Ashley, ale tydzień temu zaczęła nową pracę i musi tam siedzieć.
Usiadłam w salonie, myśląc o możliwych opcjach spędzenia tego dnia i wpadło mi do głowy, że wymieniłam się numerami z Amy.
Szybko chwyciłam za telefon i wyszukałam numer do dziewczyny.- Słucham? - usłyszałam słodki głos dziewczyny.
- Masz dzisiaj czas? Szefowa dała mi wolne i nie wiem, co mam ze sobą zrobić.
- Jasne, ale muszę wrócić przed szóstą na trening. Gdzie chcesz się spotkać?
- Podjadę po ciebie i możemy zrobić domowe spa albo zrobić sobie seans filmowy, co myślisz? - zaproponowałam.
- Dawno nie robiłam sobie spa. Chociaż seans filmowy też brzmi całkiem dobrze. - mówiła dziewczyna.
- Okay. To podjadę po ciebie i coś pomyślimy. - zaśmiałam się i zgarnęłam najpotrzebniejsze rzeczy, kierując się następnie do samochodu.
Po chwili byłam już pod domem, w którym mieszkała dziewczyna. Zatrzymałam się centralnie przed wyjazdem, a gdy miałam pisać do dziewczyny, że już jestem, ona właśnie wychodziła z domu.- Ratujesz mi normalnie życie. Nie miałam już co ze sobą zrobić. - powiedziałam, gdy dziewczyna wsiadła na miejsce pasażera.
- Też nie miałam nic do roboty. Chłopaki chcieli zrobić mecz dziewczyny kontra faceci, ale to zdecydowanie nie dla mnie. Nie chcę, żeby ucierpiała ich duma. - powiedziała dziewczyna, na co parsknęłam śmiechem i pokręciłam głową.
- No tak, jeszcze chłopaki popadli by w depresje, a pamiętajmy, że są od nas troszeczkę słabsi psychicznie. - powiedziałam. - I to są fakty. Z artykułu, więc nie jestem pewna czy prawdziwe, ale zawsze coś. - dodałam.
- To jakie dokładnie mamy plany? Ja bym z przyjemnością połączyła spa z filmami. Ostatnio znajoma poleciła mi film. "Mission Impossible: Fallout". Oglądałaś to już?
- Jeszcze nie, ale słyszałam, że jest dobry.
- No to mamy już film na nasz seans. Wzięłam kilka swoich kosmetyków na nasze spa, ale myślę, że możemy podjechać jeszcze do sklepu po jakieś fajne maseczki. - jak powiedziałyśmy tak zrobiliśmy. Zajechałam do najbliższego sklepu kosmetycznego i zrobiłyśmy trochę... większe zakupy niż wcześniej planowałyśmy. Obok był również sklep spożywczy, gdzie zakupiłyśmy trochę ciastek, lodów, chipsów, krakersów, słodkich napojów no i oczywiście popcorn.
Z całym ekwipunkiem zajechałyśmy do domu i zabrałyśmy się za przygotowanie salonu do naszych planów. Zasłoniłam rolety, dzięki czemu w pokoju było naprawdę ciemno, zapaliłam małe kolorowe lampki i rozłożyłam koce na kanapie i przygotowałam miski z naszymi przekąskami.
Gdy wszystko było gotowe, zaczęłyśmy nasze mini spa od oczyszczenia twarzy, by następnie nałożyć nasze maseczki.
Z maseczkami na twarzy, wróciłyśmy do salonu i włączyłyśmy Fallout.- W ogóle... Jak poznaliście się z JKem?
- Poszłam do klubu, takiego typowo dla was. Można powiedzieć, że trochę zabłądziłem. Gdy poszłam tańczyć zobaczyłam go w tłumie. Właściwie to nie tyle co JKa, co jego oczy. Na chwilę straciłam kontakt z rzeczywistością. Później straciłam go z oczu. Poszłam do toalety, a gdy wychodziłam, ktoś przygwoździł mnie do ściany i to był Gard. Wtedy mi pomógł, ale nie powiedział jak ma imię.
- Trochę jakbyś się w niego wpoiła. - powiedziała Amy.
- Wpoiła? Co masz na myśli?
- Coś jak miłość od pierwszego wejrzenia, ale to jeszcze nie jest miłość. I nie jesteś jedyną, która to poczuła. Skoro ty to poczułaś to on również. Można powiedzieć, że to jest coś typu przeznaczenia czy coś. Nie wiem jak ci to dokładnie wytłumaczyć. U nas od razu wiadomo co się dzieje, ale ty jesteś człowiekiem, więc możesz odczuwać to trochę inaczej. Wiem, mówię chaotycznie. - zaśmiała się dziewczyna.
- Troszeczkę. - również się zaśmiałam. Nie do końca rozumiałam o co chodzi z tym wpojeniem czy przeznaczeniem, czy czymkolwiek to było.
- A ty co myślisz o JKu? Przystojny, prawda? - zapytała z uśmiechem.
- Naprawdę mi się podoba i szczerze mówiąc to może nawet bardziej niż podoba. Jest wiesz... Wydaje się być ogarnięty, ale jednocześnie widzę w nim tą młodość. Te jego żarty, ale jednocześnie taka opiekuńczość. Nie raz do mnie przychodził w postaci wilka. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że to on i trochę się dziwiłam, że wciąż widzę tego samego czarnego wilka. Gdy pierwszy raz odważyłam się pogłaskać go był taki puchaty i milusi. - powiedziałam z uśmiechem i poważnie dodałam. - Nie mów mu tego, niech jego męskość się nie obrazi na mnie. - parsknęłyśmy śmiechem.
- Fajnie, że znalazł sobie w końcu partnerkę, szczególnie, że jesteś nią ty. Bałam się, że naszą luną będzie jakaś jędza. - powiedziała z zdegustowaną miną Amy.
- No... To nie do końca wygląda tak kolorowo. - powiedziałam lekko przygaszona.
- Jak to? - zapytała zdziwiona dziewczyna.
- Rzecz w tym, że... Ja nie jestem jego partnerką. To znaczy... Oboje się sobie podobamy, chcemy ze sobą być, ale chyba zostałam odrzucona.
- Jak to odrzucona?! Przecież jesteś jego mate! Nie może od tak cię odrzucić. - powiedziała lekko zdenerwowana dziewczyna.
- Gdy z nim rozmawiałam... Powiedział, że jako alfa, musi mieć partnerkę, która jest wilkołakiem, że potrzebuje kogoś, z kim będzie mógł zadbać o przetrwanie gatunku, a będąc ze mną... Nie może tego zrobić. - powiedziałam i czułam jak w moich oczach zbierają się powoli łzy. Bolało mnie to, że nie chce ze mną być.
- Co za bzdury! - krzyknęła dziewczyna. Spojrzałam na nią zszokowana. Nie poznawałam dziewczyny.
- Czemu się tak... - nie potrafiłam skleić zdania. Dziewczyna wprowadziła mnie w taki stan szoku, że nie wiedziałam co powiedzieć. Wiedziałam, że potrafi pokazać pazurki, w przenośni i dosłownie, ale ten jej nagły wybuch mnie zdezorientował.
- Nie rozumiem jak można być tak samolubną osobą!
- Amy, ale powiedz mi, o co chodzi. Ja nie rozumiem do czego ty teraz nawiązujesz.
- JK jako alfa, ma możliwość przemienienia swojej partnerki w wilkołaka.
CZYTASZ
Przeznaczony, dziki, ale puchaty // J.K. (2020)
WerewolfDziewczyna chcąc zacząć sobie wszystko układać, wyjeżdża do zupełnie nowego miasta i tam zaczyna szukać sobie pracy. Na jej drodze pojawia się chłopak, który może zmienić wszystko. Książka o wilkołaku. Więcej dowiesz się czytając 😉 Opowiadanie jest...