Ma to być postać do mego autorskiego opowiadania (ło!), które na razie ma roboczy tytuł "Sun", po prostu, bowiem akurat do fabuły pasuje. Ogólnie historia ma opowiadać o tym, że w dalekiej, daleeekiej przyszłości, ludzkość ma być tak zaawansowana technologicznie i w sumie nie tylko, że między innymi na orbicie ziemskiej mają sobie istnieć kopuły, pod którymi mają normalnie mieszkać ludzie. Jednak, zaawansowanie nawet w takim stopniu ma nie uchronić Ziemian przed apokalipsą, która ma nadejść. Owa ma wyglądać tak, że po prostu z różnych powodów, których podać nie mogę, bowiem spoiler będzie, nasza planeta ma się powoli zbliżać do słońca, co ma spowodować, że koniec końców wszyscy ludzie spłoną. No...oprócz głównego bohatera i nie, Aron nie jest głównym bohaterem tej historii. Główna postać, nazwijmy go roboczo Edward aby łatwiej mnie się pisało, ma posiadać kombinezon, powiązany z pewnym projektem, co do którego tworzę jeszcze szczegóły, który umożliwia przetrwanie w ekstremalnym gorącu, zimnie oraz przy wystawieniu na wysoką dawkę promieniowania jakiegokolwiek, no i poza tym ze względu na swe inne funkcje ma się wydawać na pierwszy rzut oka ultra OP, mimo iż oczywiście tak nie jest, więc po prostu dzięki temu ma przeżyć. No, ale jako iż owy kombinezon ma raz na pięć lat umożliwiać podróżowanie w czasie, to Edward uzna, że czas wybrać się w przeszłość i to odległą, bowiem z roku trzy tysiące piętnastego do dwa tysiące dwudziestego piątego, żeby zapobiec apokalipsie. No i cofnie się, uruchamiając odpowiednie ustawienia swego kombinezonu i dzięki temu rozpędzając się na tyle szybko aby podróżować w czasie i trafi tam, gdzie chce, no ale przez pięć lat nie będzie mógł podróżować w czasie oraz dwa lata ten kombinezon to gówno będzie, ponieważ przed niczym nie będzie chronił, gdyż zasilanie będzie się musiało odnowić, w końcu całe poszło na podróż w czasie. No, ale bardzo szybko okaże się, że nie wiadomo co Edward będzie robił, apokalipsa jest nieunikniona, bowiem jak nie poprzez spalenie, to poprzez zamarznięcie świata z powodu spierdalania Ziemi od Słońca i tak w kółko, stały punkt w czasie. No, ale Edward uzna, że chuja tam i będzie mimo wszystko próbował zmienić bieg historii pod tym względem. A Aron w tej historii ma być szefem super hiper ultra mega (nie) tajnej korporacji, która jedyne co potajemnie robi, to od początku dwudziestego pierwszego wieku do apokalipsy świata rządzi tym światem, no tylko nikt o tym nie wie i przy okazji tworzy różne dziwne rzeczy, przeprowadza różne eksperymenty, co do których jakby ONZ się dowiedziało, co się tam odpierdala, to pewnie by do tego korpo atomówkę wrzucili i tak dalej, i tak dalej. No i Aron ma się w którymś momencie skapnąć, że Edward w czasie podróżuje aby zmienić losy świata i będzie chciał mu w tym przeszkodzić.
YOU ARE READING
W krainie rysunków.
RandomZaczęło mi brakować ArtBooka, więc postanowiłam dodać jego drugą część. Tak jak poprzednio, będzie on zawierał moje rysunki oraz FanArty, chociaż to drugie znacznie rzadziej.