Auradon 2015r.
*Phoebe*
Całkiem zapłakana przybiegłam do altanki, gdzie bardzo często spotykałam się z Chrisem. Przynajmniej ona jedna się nie zmieniła. Tam będąc usiadłam, podkulając kolana i dałam upust swojej rozpaczy.
- Co teraz będzie? - to pytanie powtarzałam sobie od chwili, gdy dowiedziałam się, że mój chłopak zniknął gdzieś w czasoprzestrzeni. Nie mogę uwierzyć w to, że może nie wrócić. MÓJ CHRISTIAN JUŻ NIE WRÓCI! Co teraz będzie? Co teraz będzie z Auradonem z naszych czasów? Kto przejmie władzę w królestwie? Bez Chrisa ja nie mam żadnych uprawnień do korony, więc jedyną osobą, jaka pozostaje, by kandydować do tej roli, jest Raven. Nie, ta wiedźma nie może zostać królową! Kiedy ona obejmie rządy, Auradonem zaczną rządzić potępieni. Tego właśnie obawiała się moja rodzina. Tego obawiało się królestwo, choć nikt nie powiedział tego na głos. Ja i Christian mieliśmy uchronić mieszkańców przed tak tragicznym losem, a teraz co? TERAZ JEGO NIE MA! Chris był dla mnie wszystkim! Był mym szczęściem. Był moją dumą. Stanowił moją przyszłość, a teraz co?! Teraz go straciłam i to JEJ wina! Przez NIĄ straciłam wszystko, na czym kiedykolwiek mi zależało.
*Raven*
- Mirabelle, to bezsensu. - przeniosłam spojrzenie z Lustra Czasu na jego strażniczkę.
- Nie możesz się tak po prostu poddać. Przecież chodzi tu o twojego brata i przyjaciół.
- Wcale nie chcę się poddawać, ale obawiam się, że to się nie uda. Mam poszukać wspomnienia, gdzie odczuwałam z nimi silną więź? Jeśli chodzi o Piper, nie ma sprawy. Rick, żaden problem, NO ALE CHRISTIAN?! Nas wprawdzie łączą więzy krwi, ale nie ma między nami nawet odrobiny więzi emocjonalnej. - gdyby wczoraj ktoś mi powiedział, że będę odczuwała załamanie z tego powodu, to bym go wyśmiała, ale w tym momencie do śmiechu mi w ogóle nie było. Mirabelle powiedziała, że jeśli chcemy w ogóle rozmawiać o przywróceniu ich, wpierw musimy wiedzieć, gdzie się znajdują. Lustro Czasu być może zdoła ukazać mi obecną lokalizację brata i przyjaciół, pokonując przy tym wszelkie swoje ograniczenia, jeśli tylko przywołam najwspanialsze wspomnienie związane z każdym z nich. Jak już wspomniałam, jeśli chodzi o Ricka i Piper, nic nie stoi na przeszkodzie, no ale Chris... On praktycznie od zawsze był moim wrogiem. Wiem, że mnie nienawidzi, ja natomiast jakoś szczególnie nie przepadam za nim.
- Postaraj się, Raven. Pamiętaj o stawce. - Miarbelle miała rację. Muszę spróbować ustalić, gdzie są, nawet jeśli to oznacza odtworzenie w pamięci sytuacji, w której mogłam śmiało stwierdzić, że kocham znienawidzonego brata. Wzięłam więc głęboki wdech i zatraciłam się we wspomnieniach z dość wczesnego dzieciństwa:
Razem z Chrisem słuchaliśmy opowieści dziadka, który to opowiadał nam o przygodach Nica di Angelo, książkowego syna Hadesa. Kiedy moje oczy były niczym dwie ogromne monety, mój bliźniak już przysypiał. Dziadek widząc to, uśmiechnął się i zakończył swoją opowieść tymi słowami:
- ...Ale reszty dowiecie się jutro, bo teraz czas iść spać. - spojrzałam na dziadka, jakby ten właśnie zabrał mi lizaka. Ojciec mojej mamy zwrócił moją uwagę na już prawie śpiącego bliźniaka. W tamtym momencie miałam ochotę wyszarpać mu te jego złote kudły z głowy, by tylko nie zasypiał w najlepszych momentach opowieści dziadka Hadesa.
- CHRIS NIE ŚPIJ! MUSZĘ WIEDZIEĆ, CZY NICO DI ANGELO ZDOŁA URATOWAĆ OBÓZ HEROSÓW! - zaczęłam trząść bratem, jak szmacianą lalką.
- Raven, jestem zmęczony. - mruknął, nie racząc nawet otworzyć oczu.
- A giń w Tartarze! - walnęłam Chrisa poduszką, po czym zrobiłam obrażoną minę, co wywołało rozbawienie u dziadka.
CZYTASZ
Następcy : Zatracona w Przeszłości
FanfictionMówi się, że nie można zmienić przeszłości. Cóż, jest to prawda... Ale gdyby się miało taką możliwość? Wiecie, co ja bym zmieniła? Sprawiłabym, że ten "idealny Auradon" stał się miejscem, gdzie każdy mógłby być sobą bez względu na pochodzenie. Wszys...