Auradon 2015r.
*Rick*
Jako pierwszy podbiegłem do Raven, gdy ta bezwładnie upadła na trawę. Byłem przerażony. Przecież wszyscy wokół zarzekali się, że moja dziewczyna sobie poradzi, a tymczasem chimera zwaliła ją z nóg, choć raczej powinienem powiedzieć ze skrzydeł, w pierwszej chwili.
- Rave! Raven, słyszysz mnie?! - w miarę swoich możliwości ująłem łeb smoczycy. Była nieprzytomna, ale oddychała. Kiedy ja usiłowałem ocucić swoją małą kruszynkę, Phoebe zgarnęła z trawiastego podłoża Kamień Hadesa i podała go Chriosowi, zwracając się do niego i Piper:
- Idźcie po wasze mamy. Mal może ma szesnaście lat, ale powinna wiedzieć, jak tego użyć. - córka Audrey i Chada podała swojemu chłopakowi przedmiot należący do jego dziadka. Blondyn zabrał Kamień od swojej dziewczyny, po czym wraz z wnuczką Złej Królowej zrobili, o co poprosiła. Mal, Evie, a także Jay oraz Carlos pojawili się na miejscu po jakichś pięciu minutach.
- Co tu się dzieje?! - spytała nastoletnia mama mojej dziewczyny, wpatrując się w szalejącą po niebie, chimerę.
- I co się stało z Nicą?! - cała czwórka podbiegła do nieprzytomnej smoczycy.
- To dłuższa historia, ale chimera wróciła i trzeba ją powstrzymać. Mal, to jest zadanie dla ciebie. - oznajmiła Phoebe, natomiast Christian podał jej Kamień Hadesa.
- Co wy? Ja nie mam pojęcia, jak tego używać.
- Dasz radę, mamo. W przyszłości nieraz już wykorzystywałaś Kamień Hadesa.
- Mal... - ciocia Evie zwróciła uwagę swojej przyjaciółki na stwora, który właśnie leciał w kierunku zamku Pięknej i Bestii.
- Dobra, postaram się odciągnąć ją od Auradonu, ale postarajcie się jak najszybciej doprowadzić Nicę do porządku. - łatwiej mówić, trudniej zrobić. Czule pogładziłem moją dziewczynę po łbie, niewyobrażalnie się o nią martwiąc. Mal zgarnęła Kamień Hadesa i ruszyła w kierunku chimery, a towarzyszył jej Ben, dobywając swojego miecza. Reszta w tym czasie całą swoją uwagę skupiła na Raven.
- Ma ktoś pomysł, jak ją obudzić? - spytał ojciec Alana.
- Nie byłoby łatwiej, gdyby wpierw wyszła z tego... smoczego wcielenia? - zasugerował tata Lucy.
- Nie jesteśmy w stanie przemienić jej z powrotem. Raven sama musi się zmienić. No chyba, że... - Piper zrobiła minę, jakby wpadła na przegenialny pomysł. - Rick zacznij do niej mówić. No ale tak wiesz, od serca.
- Może to wcale nie jest taki zły pomysł? Na Diabolinę podziałało, może z Nicą też się uda. - zauważyła Evie. Wychodzi na to, że wszystko w moich rękach. Przeniosłem wzrok na swoją dziewczyną, zastanawiając się, co powinienem powiedzieć, żeby zmieniła się z powrotem. Zrobiło się nieco niezręcznie, gdyż czułem na sobie spojrzenia wszystkich zebranych, jednak starałem się nie zwracać na nich uwagi.
- Raven... - zacząłem, nie zaprzestając gładzenia smoczycy po łbie. - Skarbie, wróć do mnie, proszę... Pamiętasz, co mi obiecałaś? Obiecałaś mi, że mnie nie zostawisz, więc proszę cię, nie rób mi tego, Rave. Kocham cię, księżniczko. - położyłem swoją głowę na jej, uprzednio składając na niej delikatny pocałunek. Obawiałem się, że moje próby wybudzenia jej są daremne. Przecież nawet nie miałem pewności, czy dziewczyna mnie słyszy. - Zawsze kochałem.
- Rick... - podniosłem spojrzenie na Piper, która to zwróciła moją uwagę na ciało smoczycy. Wnuczkę Diaboliny otoczyła ciemnofioletowa mgła tak typowa dla... Wygląda na to, że jednak się udało!
CZYTASZ
Następcy : Zatracona w Przeszłości
FanfictionMówi się, że nie można zmienić przeszłości. Cóż, jest to prawda... Ale gdyby się miało taką możliwość? Wiecie, co ja bym zmieniła? Sprawiłabym, że ten "idealny Auradon" stał się miejscem, gdzie każdy mógłby być sobą bez względu na pochodzenie. Wszys...