#20

1.8K 76 62
                                    

Następnego dnia obudziłem się z potwornym katarem. Węgry powiedział, że jeśli tylko wyjdę z łóżka, zdzieli mnie w moje cztery litery. Czyli co? Znów uwięziony w pokoju? Eh... Jednak tym razem powiedziałem bratu, że gdyby tylko Niemcy przyszedł na go wpuścić. Węgry zdziwił się moją zmianą zdania. Wczoraj padłem, ale dziś z rana zadzwoniłem do Niemiec chyba z dziesięć razy. Nie odbierał. Zakryłem załamany twarz rękoma.

- No i po co mi to było. - odparłem. Przekręciłem się na bok, ciągle wpatrując w ekran telefonu. W końcu poczułem się na tyle zmęczony, że napisałem do Germana jedynie wiadomość. "Proszę Niemcy, chcę pomówić" Po wysłaniu odłożyłem telefon na bok i zasnąłem. Spałem długo, ponieważ gdy się obudziłem, słońce było już naprawdę wysoko. Czyli będzie gdzieś około południa. Wstałem i mimo zakazu Węgier zszedłem na dół. Brat stał przy blacie i przygotowywał obiad.

- Marsz na górę. - odparł nawet nie patrząc w moim kierunku.

- Nie mogę tam ciągle siedzieć. Nudzę się. - odparłem. Chłopak zaprzestał czynności i spojrzał na mnie. Wykorzystałem sytuację i zrobiłem najsłodsze oczka jakie umiałem. Węgry skrzywił się, a następnie zaczął śmiać.

- Głupek z ciebie. - odparł kręcąc głową z rozbawieniem.

- Mam dość pokoju, może mogę zostać na kanapie?

- No dobrze, ale tylko jeśli weźmiesz koc i poduszkę.

- Zgoda! - odparłem wesoło, lecz po chwili złapałem się za gardło czując ból. Węgry zauważył to i podszedł do mnie. Przytulił i ucałował czubek mojej głowy.

- Będzie dobrze. Zaraz przygotuję ci leki, a następnie coś ciepłego.

- Pierożki. - wyszeptałem. Brat zaśmiał się i przytaknął.

- Dobrze, pierożki. - odparł. Udałem się po koc i poduszki, aby następnie położyć je na kanapie. Telefon również zabrałem, licząc, że Niemcy się odezwie. Jednak nic nie dostałem. Węgry zadzwonił do Austrii. Przeze mnie musiał odwołać ich spotkanie. Choć nalegałem by tego nie robił. Brat był uparty, ale ja bardziej. Napisałem do niej aby przyszła do nas. Stwierdziłem, że Węgry jest naprawdę zapracowany, a chciałby ją zobaczyć. Już po godzinie do drzwi ktoś zapukał.

- Spodziewasz się kogoś? - spytał Węgry zaciekawiony, wycierając ręce w ścierkę.

- Nie. - odparłem nie patrząc na niego. Udawałem, że przeglądam telefon, gdy tak naprawdę cieszyłem się moim planem. Węgry poszedł odtworzy, a gdy ujrzał po drugiej stronie Austrię zaniemówił.

- Hallo Ungarn, Hallo Polen! - odparła wesoło.

- Ausztria?! Co ty tu robisz?! - spytał Węgry.

- Przyszłam ci pomóc. - oznajmiła pewnie dziewczyna. Węgry zaprosił ją do środka.

- Ale skąd? - spytał nierozumiejąc.

- Polen napisał, że sobie nie radzisz. - odparła śmiejąc się. Widziałem, jak Węgry karci mnie wzrokiem. W odpowiedzi puściłem mu oczko. Okryłem się kocem i spróbowałem ponownie zasnąć. Czasem się przebudziłem i słyszałem nieudolne próby Węgier aby ją poderwać. Niestety były na tyle słabe, że Austria nie domyśliła się, że chłopak jest nią zainteresowany. W końcu nie wytrzymałem. Może ma blokadę bo ja jestem w pobliżu? Ciągle też żartował o pracy w domu, co raczej nie jest dobrym sposobem na podryw. Pstryknąłem palcami, a gdy Węgry na mnie spojrzał machnąłem ręką by podszedł.

- Matko kochana, Węgry. Co ty robisz? Żarty o pracy? Weź z nią gdzieś wyjdź jak się umawialiście.

- Ale...

Tylko dla ciebie ~ GerPol CountryhumansOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz