꧁ Specjał Świąteczny cz. 1꧂

1.7K 62 88
                                    

Pov Polski

Siedziałem obecnie i piłem herbatę. Przed chwilą skończyliśmy jeść z Niemcami śniadanie. Od imprezy Rosji minął już jakiś czas. Ciągle zastanawiałem się, co zrobiłem po niej, ponieważ Niemcy od tego czasu jest strasznie nerwowy. Każdy mój dotyk sprawia, że odskakuje lub się wzdryga.
Ciągle też myślałem o tym, jak stanął w mojej obronie. Nie spodziewałem się tego.

- Polen? - spytał, a ja zerknąłem na niego.

- Co tam? - odparłem wstając od stołu.

- Tak sobie myślę... Może wigilię spędzimy  razem? Wiesz, we dwoje? A na kolejne dni pojedziemy do rodziny?

- A może zrobimy na odwrót? Wigilię spędzimy z rodziną, a pierwszy dzień świąt razem? - spytałem z uśmiechem. W duchu jednak ciągle czułem się niepewny.

- Gut. To w sumie lepszy pomysł. - odparł.

-  Dziś będziemy musieli ubrać drzewko. - odparłem spoglądając w kierunku salonu.

- Du hast recht. (Masz rację) - odparł. Uśmiechnąłem się i podszedłem do zlewu.

- Czeka nas wiele przygotowań. Już jutro Wigilia.

- Zgadza się. Na szczęście większość rzeczy już gotowa. Jedzenie, dekoracje. Została tylko choinka i pierniczki.

- Następnym razem musimy je zrobić wcześniej. - zaśmiałem się.

- Gut. - Odparł wesoło. - To ja idę po drzewko. - oznajmił ubierając kurtkę.

- A ja ci mam zrobić? - spytałem.

- Możesz przygotować dla niej miejsce i przynieść ozdoby. Są w pokoju na piętrze.

- Okej. - odparłem wesoło. Niemcy wyszedł, a ja przyjrzałem się uważnie salonowi. W końcu wybrałem miejsce, w którym może stać choinka. Zacząłem przestawiać meble, a następnie przyniosłem karton. Niemcy zdążył w tym czasie wrócić razem z choinką. Wyglądała naprawdę pięknie.

- Jest cudowna. - powiedziałem z uśmiechem. Niemcy uśmiechnął się. Położył ją na przygotowane przeze mnie miejsce.

- Teraz ją ubrać.

- Jest strasznie wysoka. - zauważyłem.

- Jest proste rozwiązanie. - odparł. Po chwili wyszedł i wrócił z drabiną.

- No proszę. - odparłem śmiejąc się. Niemcy postawił drabinę przy choince. Już po chwili zaczęliśmy ją ubierać. W tle leciały kolędy i świąteczne piosenki. Choinkę ubieraliśmy w kolorach srebra i czerwieni.

Sięgałem właśnie do nieco wyższej gałązki, aby powiesić na niej jedną z bombek, gdy nagle dłonie Niemiec spoczęły po moich bokach. Zarumieniłem się gwałtownie.

- Wygląda naprawdę zjawiskowo. - usłyszałem.

- Jeszcze nie jest ubrana. - odparłem.

- Nie mówiłem o choince. - słysząc to zasłoniłem twarz dłońmi.

- Idiota. - mruknąłem. Poczułem jak delikatnie całuje mój kark.

- Pamiętaj, że twój idiota. - szepnął.

- Ciężko mi zapomnieć, wiesz? - odparłem. Westchnąłem i zabrałem ręce z twarzy. - Musisz sprawiać, że się tak zawstydzam?

- Ostatnio się zrewanżowałeś.

- Kiedy? - spytałem zerkając na niego. Nie mogłem się całkiem odwrócić, gdyż ciągle miał recę na moich bokach.

- Po powrocie od Rosji. Nie pamiętasz, bo się upiłeś.

Tylko dla ciebie ~ GerPol CountryhumansOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz