*Marinette*
Okazało się, że wywiad będzie na żywo. Cudownie. Siedzę na jednej z kanap, a na przeciwko mnie siedzi prezenterka. Coś tam mówią, że jeszcze minuta i zaczynami. Adrien siedzi na widowni z innymi ludźmi, których zapewne nie zna, ale oni go znają. Musieliśmy przyjechać tutaj trzy godziny wcześniej. Jakieś próby mikrofonów, makijaż i tak dalej. Mężczyzna stojący za kamerą pokazuje prowadzącej, że zaczynamy.
-Witam wszystkich. Dzisiaj do naszego studia zawitała Marinette Agreste, kiedyś Dupain-Cheng. Czyli znana modelka, wielokrotna zwyciężczyni tytułu miss i żona sławnego modela Adriena Agreste'a. -mówi kobieta, a ja się tylko uśmiecham. -Mamy do ciebie trochę pytań, niektóre są od twoich fanów. Odpowiesz nam na nie?
-Oczywiście. -odpowiadam.
-Więc... Zaczynajmy. Pierwsze pytanie. Jak to jest być światową zwyciężczynią tytułu miss? W tamtym roku otrzymałaś tytuł Miss International.
-To było naprawdę cudowne doświadczenie. Nigdy nie sądziłam, że uda mi się wygrać. Pamiętam, że strasznie się cieszyłam.
-Parę dni po wygranej podobno poznałaś swojego obecnego męża. Jak to się stało, że się poznaliście, a później zostaliście najpopularniejszą parą w show biznesie?
-Zgadza się. Adriena po raz pierwszy spotkałam w parku, kiedy szłam na sesję zdjęciową. Później parę razy spotkaliśmy się u mojego brata. Potem był w mojej szkole przez co namieszał mi w głowie, sercu i życiu.
-Miłość od pierwszego wejrzenia. Niczym z romantycznego filmu. Czy to prawda, że z początku wasze relacje nie były dobre?
-Tak. Na początku nienawidziłam go, bo wydawał mi się takim typem chłopaka, który mysli, że może mieć każdą. Było też trochę kłótni. Koniec końców jako tako się zaprzyjaźniliśmy. Z czasem zaczęłam do niego czuć coś więcej i pamiętam taki dzień, w którym chciałam go udusić i wykrzyczeć, że go kocham najbardziej na świecie.
-Opowiesz nam o tym dniu? -pyta prowadząca.
-Czemu nie. Wracałam wtedy z parku i wpadłam na Adriena. Powiedział mi spontanicznie, że wyjeżdża do Stanów. Pojechaliśmy na lotnisko i kiedy odchodziłam powiedziałam cicho, że go kocham. Myślałam, że tego nie usłyszał. Późnej wróciłam do domu i płakałam. Po jakiejś godzinie do mojego pokoju wszedł właśnie Adrien. Dał mi wtedy dokładnie 1001 czerwonych róż.
-Jak to mówią, od miłości do nienawiści jest jeden krok. Kolejne pytanie. Niedługo na świat przyjdzie wasze pierwsze dziecko. Jak się z tym czujecie?
-Różnie bywa. Ja jestem podekscytowana tym, ale też obawiam się. Adrien był bardzo szczęśliwy jak się dowiedział. Myślę, że on też czuje jakiś minimalny strach przed tym wszystkim. -mówię, patrząc na widownię i szukając tam mojego ukochanego. Siedzi dalej i słucha mnie.
-W którym miesiącu ciąży już jesteś? W niektórych artykułach piszą o piątym miesiącu, a jeszcze innych o szóstym.
-Dokładnie za parę dni będzie piąty miesiąc.
-To gratulujemy. Cieszysz się, że masz takie życie?
-To może być trudne pytanie... Cieszę się, ale gdyby nie było niektórych sytuacji z przeszłości byłoby jeszcze lepiej.
****
Pierwsze co robię po przyjściu to przebranie się w piżamę i iście spać. Nie mam siły na nic więcej. Chcę tylko spać... Jednak ciąża mnie wykańcza. Adrien sobie gra, zamiast siedzieć ze mną. Czuję się teraz niekochana. Po piętnastu minutach kładę się spać. Nie zamierzam czekać na tego idiotę. Nie kocha mnie już po prostu. I dlatego naślę mojego kochanego brata na niego, ale to dopiero jutro. I Adrienek krótko mówiąc, dostanie wpierdol.Wstaje i pierwsze co robię, to sprawdzam godzinę. Jest dokładnie 10:23. Jak miło, że Adrien śpi obok mnie. Po cichu schodzę na dół, do kuchni i nalewam zimną wodę do kubka. Wracam na górę i stoję koło łóżka. Jaką miła pobudka. Szybko wylewam zawartość szklanki na śpiącego blondyna. Om biedny nie wie co się dzieje, w wyniku czego spada na podłogę.
-Kurwa! -krzyczy powoli podnosząc się z ziemi. -Za co?
-Za nic... A nie! Za to, że wczoraj wolałeś grać niż spędzić czas ze mną.
-Przepraszam! Idziesz się przejść?
-Pewnie. A gdzie?
-Jesteś uciążliwa... -mówi cicho. -Do parku.
-Słyszałam to. -odpowiadam.
Idę w miarę "szybko" do łazienki. Muszę się ogarnąć, a później pojechać z moją ukochaną teściową na zakupy. Znając ją pewnie wykupimy pół sklepu, bo wszystko nam się przyda. Dwie godziny zajmuje mi samo ogarnięcie się. W wersji skróconej. Adrien co chwilę się pyta, czy jestem już gotowa.
Wychodzę z łazienki już w pełni gotowa. Blondyn się cieszy, że w końcu możemy iść. Pomaga mi zejść na dół i otwiera mi drzwi. Czekam na niego, bo ktoś musi zamknąć mieszkanie. Kiedy już jest przy mnie idziemy do windy. No i w skrócie po jakiś dwudziestu minutach jesteśmy przy naszym parku. Tam się poznaliśmy.
Idziemy powoli przez park, trzymając się za ręce. Niedługo skończy się październik, a dzisiaj jest w miarę ciepło. Raz zimno. Raz ciepło i tak w kółko
-Wiesz, że niedługo będziemy chodzić tutaj na spacery z wózkiem? -pyta, przerywając ciszę pomiędzy nami.
-Mam nadzieję, że tak.
-Czemu tak mówisz?
-To jest tylko życie. Jesteśmy dość rozpoznawalnymi osobami. Alex może znowu wyjść wcześniej z więzienia. -tłumaczę idąc dalej.
-Nie mów tego imienia przy mnie... Zrobił ci potworną krzywdę więc nie ma opcji, żeby wyszedł wcześniej. Nie martw się niczym, bo wszystko będzie dobrze. -uspokaja mnie i ostrożnie przyciąga bliżej siebie. Czuję jak jego wargi dotykają moich. Szybko zaczynam oddawać pocałunek. Do czasu pewnego pisku...
-Adrien?! O mój Boże! -krzyczy ktoś. Blondyn się ode mnie odsuwa i patrzy na postać, która przed chwilą darła się.
Nieznajoma mi dziewczyna rzuca mu się w ramiona. Jak to zabolało. Adrien przytula ją mocniej, a ona go całuję w policzek. Widać, że się bardzo cieszy z widoku tej... Nie wiem czemu, ale to mnie zabolało. I to bardzo. Na mój widok nigdy się tak nie cieszył. Naprawdę.
_________________
Jaki idiota wymyślił matematykę? Pytam się jaki? Będę taką miłą autorką (jak w ogóle mogę się nazwać autorką, bo nie wiem kim jestem) i zapytam się was, jak wam minął dzisiejszy dzień.Gwiazdka? Jakiś komentarz, na który mogłabym odpisać?
Miłego tygodnia ❤️
![](https://img.wattpad.com/cover/240866851-288-k506852.jpg)
CZYTASZ
Czy będziemy szczęśliwi? |Adrienette
FanfictionDruga część opowiadania "Księżniczka Gangstera". Czy wszystkie problemy napewno się skończyły? Marinette i Adrien są małżeństwem od miesiąca, a na ich drodze pojawią się ponownie problemy. Czy niektóre z osób lub kłopotów doprowadzą do rozpadu najpo...