*Adrien*
-Gdybyś mógł opisać związek z Marinette Dupain-Cheng, jakich trzech słów byś użył. - powiedziała jakaś tam baba, prowadząca wywiad.
-Wyłącz to, kurwa. - odezwałem się po chwili.
-Po co? Moja wina, że w telewizji leci wywiad, w którym najlepiej wypadłeś? - zapytał mój znajomy.
-Zajebać Ci, za to, że przytulałeś Mari i teraz wszędzie o tym piszą? - spytałem.
-Nie, ale poczekaj na swoją odpowiedź roku! Jak określiłeś związek z Mari. - zaśmiał się.
To, że Daniel jest moim znajomym nie znaczy, że nie mogę mu wjebać.
-Chętnie bym powiedział, ale moja ukochana dziewczyna zabiłaby mnie za to. - odpowiadałem na pytanie.
Kurwa. Ona mnie zabije i bez tego, co wtedy chciałem powiedzieć. Zabije mnie przy najbliższej okazji. Napewno.
-Niezła odpowiedź, casanova. - zaśmiała się blondynka, klepiąc mnie po ramieniu.
Obcenie w tym domu przebywały cztery osoby. Ja, Daniel, Adeline i Luka, który chce mnie zabić.
-Zadzwoń do Mari i jej wszystko wytłumacz. Potem się spotkajcie, pogódźcie się i bla bla bla. - wtrącił się mój szwagier.
Pewnie... Jeszcze brakuje kwiatuszków, serduszek, brokatu i innych pierdół, które lubią dziewczyny.
*Marinette*
Nie wiedziałam już, co mam robić. Mój telefon zaczął szczęśliwie dzwonić. Mam nadzieję, że to nie Daniel. Spojrzałam na wyświetlacz.
Adrien
Jeszcze jego brakowało. Może niech od razu jeszcze zacznie dzwonić moja teściowa, moi rodzice, mój brat, Chloe, Alya i Adeline.
Po chwili myślenia, czy odebrać, czy nie, wcisnęłam czerwoną słuchawkę. Co jak co, ale on jest chyba ostatnią osobą, z którą chce mi się rozmawiać. Tym bardziej po tym, jak mnie oszukał.
Zablokowałam telefon i położyłam głowę na miękkiej poduszce, powoli zasypiając.
*Adrien*
-Powiedz, jak to jest być w jednym pomieszczeniu ze swoim znajomym, który kiedyś spał z jego dziewczyną. - spytał brunet.
-Co? - zapytałem, po czym wszyscy popatrzyliśmy na Daniela.
-No jak co. Jesteśmy znajomymi. Ja jestem teraz z Adeline, a ty kiedyś ją przeleciałeś. - wytłumaczył.
-Aha... Dziwne uczucie. - odpowiedziałem.
-Mari cie w końcu sprowadziła na prawie dobrą drogę. Już nie pieprzysz wszystkiego, co się rusza. Zmądrzałeś. Byłeś długo w związku, ale niestety zdradziłeś Mari. A teraz jesteś w małżeństwie i ją oszukujesz. Gratuluję. - blondynka ironicznie zaczęła bić brawa.
-A ty jak zwykle miła. - prychnąłem.
-Ty lepiej myśl, co zrobić, żeby ona ci wybaczyła. Nie wiem, może kup jej coś? - zaproponował Luka.
-Jak ona nie leci na kasę. Jakby chciała, to już dawno by kupiła jakąś drogą biżuterię, czy coś takiego. - powiedziałem.
-To na co moja siostra leci? - spytał.
-Na mnie. - stwierdziłem.
Cała nasza czwórka musiała wymyślić plan... czegoś tam, co jest obecnie nieistotne. A raczej nasza trójka, bo Adeline zadecydowała, że nie chce mieć nic z tą sprawą wspólnego. I w tym momencie blondynka siedziała i rozmawiała z naszą wspólną, starą znajomą.
♡-Nie podoba mi się to wszystko. Ani Chloe, ani Mari nie wiedzą, w jakie gówno się wplątaliście. Naprawdę nie wiem, jak można mieć takie kłopoty! - krzyknęła dziewczyna.
-Normalnie. On się o niej nie dowie. Jakby się coś działo, to jej wytłumaczę. Chyba, że wszystko poszłoby dobrze to jej powiem po całej sprawie. - odpowiedziałem.
-Jesteście popierdoleni. Ja was nie zamierzam kryć. Się dziwię, że nie siedzicie jeszcze w więzieniu... - dodała. -Rozumiem, że jesteś wpływowym człowiekiem, bo twój stary popierdala w czerwonych rurkach. Tylko co ty chcesz zrobić z tymi znajomościami?! - wykrzyczała znowu.
Dobre pytanie. Co ja chce z tym zrobić? Narazie Mari nie może się, o niczym dowiedzieć. O żadnej sprawie, planie, które były planowane w tym domu.
-Nie drzej się już. - uspokoił swoją dziewczynę, Daniel.
Blondynka jeszcze przez chwilę się wykłócała z nami, że jesteśmy idiotami, że Mari powinna wiedzieć o tym wszystkim, że ona nie ma z nami nic wspólnego. Powtarzała cały czas to, że powinniśmy siedzieć, że jak można mieć takie kłopoty. No ogólnie gadała w kółko to samo.
Z racji, że było już późno, każdy wrócił do siebie. Kiedy spojrzałem na godzinę, było przed pierwszą w nocy. Nie było sensu dzwonić do Mari, bo zapewne spała. Ta cała sytuacja jest dla niej niezrozumiała i męcząca.
_________________
Prawdopodobnie następne dwa rozdziały będą rozdziałami, w których są już święta. Oznacza to, że będzie dużo gadanka i perspektywa Adriena. A ten rozdział napisałam tak z nudów, na poprawę humoru i tak, żeby od razu nie wstawiać świątecznych rozdziałów. I wiem, że jest krótki i przegadany.Miłego weekendu ♡
![](https://img.wattpad.com/cover/240866851-288-k506852.jpg)
CZYTASZ
Czy będziemy szczęśliwi? |Adrienette
FanfictionDruga część opowiadania "Księżniczka Gangstera". Czy wszystkie problemy napewno się skończyły? Marinette i Adrien są małżeństwem od miesiąca, a na ich drodze pojawią się ponownie problemy. Czy niektóre z osób lub kłopotów doprowadzą do rozpadu najpo...