Zostawiając nastoletnie dziecko same w domu na noc nierzadko rodzicom towarzyszą najróżniejsze obawy — co, jeśli zorganizuje imprezę, jeśli pojawi się alkohol, jeśli coś zniszczy albo coś mu się stanie? Matki i ojcowie martwią się, że ich pociecha wplącze się w jakieś kłopoty. Na pewno takie i obawy miała Judith Rahn, gdy wieczorem dwudziestego szóstego kwietnia 1980r. wyszła na randkę ze swoim partnerem. Po powrocie córki już nie zobaczyła.
Do dziś nie wiadomo, gdzie może się podziewać Laureen Rahn. Podejrzewa się, że wówczas czternastoletnia dziewczynka mogła zostać porwana, choć równie prawdopodobna wydaje się wersja ucieczki z domu. Okoliczności jej zniknięcia owiane są tajemnicą i absurdami — Laureen do końca nie opuścili przyjaciele, a jeszcze wiele lat po jej zaginięciu matka dziewczyny otrzymywała pewne znaki, być może właśnie od niej. Co mogło się wydarzyć tamtej feralnej nocy?
DOMÓWKA NASTOLATKÓW
Matka Laureen, Judith Rahn, zazwyczaj nie zostawiała córki samej w domu ze względu na jej młody wiek. Chciała również ją zabrać ze sobą na wyjazd poza miasto, w którym towarzyszyć miał im chłopak kobiety — czternastolatka jednak nie była chętna i poprosiła matkę, czy mogłaby zostać w ich domu w Manchesterze w stanie New Hampshire. Judith postanowiła się zgodzić, pozwoliła też na to, aby u dziewczynki nocowała koleżanka.
Po wyjściu matki Laureen zaprosiła nie tylko przyjaciółkę, ale również swojego dobrego kolegę, a cały wieczór nastolatkowie spędzili na popijaniu alkoholu. Judith Rahn nie mogła wiedzieć o tym, że córka zaprosiła wieczorem do mieszkania jakiegoś chłopaka, więc gdy tylko nastolatek usłyszał na korytarzu czyjeś kroki, postanowił uciec tylnymi drzwiami. Później powiedział policjantom, iż był pewien, że słyszał, jak Laureen zamknęła je za nim.
Chłopak ten popełnił samobójstwo pięć lat później — nigdy jednak nie uznano go za podejrzanego, ani też nie połączono jego samobójstwa ze zniknięciem Laureen Rahn.
POWRÓT MATKI
Judith Rahn do domu wróciła krótko po północy, ze zdumieniem odkrywając, że wszystkie żarówki w trzypiętrowym budynku, w którym mieściło się ich mieszkanie, zostały odkręcone. Szybko dotarło też do niej, że drzwi wejściowe nie zostały zamknięte na klucz, a tylne zostały otwarte na oścież, jednak uznała to za niefrasobliwość córki.
Nim położyła się spać, zajrzała jeszcze do pokoju Laureen, gdzie zobaczyła śpiącą dziewczynę. Spokojna, że wszystko się udało, a córka nie narozrabiała specjalnie podczas jej nieobecności, położyła się spać.
Kobieta przebudziła się jednak przed czwartą nad ranem i wówczas postanowiła zajrzeć do córki, aby zobaczyć, czy ta śpi. To właśnie wtedy odkryła, że dziewczyna, którą to wcześniej wzięła za Laureen, widząc ją jej w łóżku, jest tak naprawdę jej przyjaciółką, z którą to czternastolatka miała spędzić noc. Zaskoczona matka natychmiast zaczęła wypytywać dziewczynę, gdzie podziałała się jej córka. Według nastolatki, gdy dziewczyny zrobiły się śpiące, Laureen zabrała poduszkę oraz koc i położyła się na kanapie, udostępniając koleżance swoje łóżko.
Owszem, Judith znalazła na kanapie w salonie koc i poduszkę, a nawet nowe tenisówki Laureen, jednak ślad po córce zaginął. O 3:45 Judith Rahn wezwała policję, zgłaszając tym samym zaginięcie córki.
UPROWADZONA
Prawdopodobne scenariusze dotyczące tego, co działo się z Laureen są właściwie dwa, oba wydają się całkiem proste i trudno jest wykluczyć którykolwiek z nich, choć lokalna gazeta The Morning Call była niemal pewna, że dziewczynka nie uciekła z domu.

CZYTASZ
(Nie)wyjaśnione |ZAKOŃCZONE|
RandomGęste powietrze wdziera się do płuc. Dostaje się do organizmu, penetruje go. Im głębszy wdech, tym mniej tlenu. Niebieskie błyski policyjnych syren pojawiają się między samochodami i za nimi znikają. Wyją, krzykiem wyrywając ze snu. Gdzieś w oddali...