Za fast-foody i papierosy | paulinabloopers

32 5 1
                                    


Dzieci i nastolatkowie mają to do siebie, że są bardzo ciekawi świata — nie ma w tym nic złego, a wręcz przeciwnie, zazwyczaj jest to całkiem dobra cecha, która pozwala na rozwijanie swoich umiejętności i pasji, a także chłonięcie wiedzy. Z dziećmi jest jednak o tyle prościej, że w ich poznawaniu otoczenia za rączki prowadzą ich rodzice, starsze rodzeństwo, czy panie z przedszkola, z nastolatkami jest już nieco gorzej. W pewnym momencie przestają potrzebować pilnującego ich opiekuna, a wręcz odrzucają go, co może przynieść same pozytywne rezultaty, ale również doprowadzić do tragedii. W końcu, jak to mówią, ciekawość to pierwszy stopień do piekła.

Czternastoletnia Charlene Downes zdecydowanie była dziewczyną ciekawą świata — nie ona jedna zresztą. Wraz ze swoimi przyjaciółkami eksplorowały okolicę, poznawały przy tym nowych ludzi, którzy stawali się obiektem ich zainteresowań. Wśród tego, co w końcu zapragnęły posmakować, znalazły się też używki. Dziewczyny pragnęły więcej i więcej, a to doprowadziło Charlene Downes do tragedii.

ZAGINIĘCIE CHARLENE DOWNES

Charlene ostatnio widziano w centrum nadmorskiego miasta Blackpool, mieszczącego się w zachodniej części Anglii. Był to pierwszy listopada 2003r., a dziewczynka znajdowała się w okolicy kilku lokali, gdzie można było kupić jedzenie na wynos, w szczególności fast-foody. Choć po jej zniknięciu nic nie było przesądzone, policja szybko stwierdziła, że dziewczyna najpewniej została zamordowana i to już kilka godzin po tym, jak widziano ją po raz ostatni.

Jej mama, Karen Downes, wydawała się dbać o to, aby córce nie działo się niebezpieczeństwo — gdy widziała ją po raz ostatni, osobiście odprowadzała ją na spotkanie z koleżankami.

ŚLEDZTWO UJAWNIŁO NOWE FAKTY

Zniknięcie Charlene Downes rzuciło nowe światło na to, co od pewnego czasu działo się w Blackpool i co doprowadziło dziewczynkę do tragedii. Sytuację w miasteczku opisano jako „endemiczne wykorzystanie seksualne dzieci" i szybko stwierdzono, że Charlene przed zniknięciem padła jego ofiarą. Gdy sprawa nabrała tempa, przesłuchano ponad trzy tysiące osób z okolicy, dzięki którym udało się stwierdzić, że być może nawet sześćdziesiąt miejscowych dziewczynek było wykorzystywanych seksualnie przez wielu mężczyzn. Co odkryli śledczy? Charlene oraz inne miejscowe dziewczęta zamieniały seks na fast-foody, papierosy oraz trochę uczucia.

Za tym wszystkim mieli stać pracownicy barów szybkiej obsługi — to oni przygotowywali dziewczęta do wykonywania czynności seksualnych, nagradzając nastolatki właśnie fast-foodami oraz papierosami. Niektóre z nich miały zaledwie jedenaście lat, inne były trochę starsze i trudno stwierdzić, kiedy właściwie Charlene znajdowała się pod ich wpływem.

To, że Charlene również padła ofiarą wykorzystywania seksualnego przez tych mężczyzn jest niemal pewne — śledczym udało się już zebrać sporo dowodów na ten temat. Co więcej, sprawa pozostałych dzieci również nie należy tylko do plotek, od czasu zniknięcia Charlene bowiem udało się poczynić odpowiednie kroki i sąd wydawał wiele wyroków skazujących przeciwko oprawcom dzieci i nastolatków w tej sprawie.

CO SIĘ STAŁO Z CHARLENE?

Właściwie do dziś nie wiemy, jaki los tak naprawdę spotkał czternastoletnią dziewczynę — ostatni raz widziana była w 2003r., a później słuch o niej zaginął. Na językach śledczych, dziennikarzy i osób, które w jakiś sposób angażowały się w tę sprawę Charlene jest już martwa, choć nigdy nie znaleziono jej ciała.

Śledztwo policyjne nie doprowadziło do ujawnienia zbyt wielu faktów, jedynie przypadkiem odkryto, jak okropnym miejscem okazało się Blackpool i jak źli mężczyźni traktowali tam nastolatki. Kwestia Charlene i jej śmierci to jednak raczej tylko plotki — mówiono chociażby o tym, że dziewczynka została uduszona, a następnie poćwiartowana, a jej zabójcy mieli żartować, że jej ciało serwowano jako mięso w kababie. Motywem miał być fakt, że Charlene miała już dość wykorzystywania przez mężczyzn i groziła im, że pójdzie na policję.


MOŻE CHOCIAŻ: KTO TO ZROBIŁ?

W areszcie za sprawę Charlene Downes siedział już nie jeden, choć do dziś tak naprawdę nie wiadomo, kro właściwie odpowiada za jej śmierć.

Dwóch mężczyzn sądzono w maju 2007r. — jeden z nich miał odpowiadać bezpośrednio za śmierć czternastolatki, drugi zaś tylko pomógł temu pierwszemu w pozbyciu się jej ciała. Zamordować dziewczynę miał właściciel jednego z fast-foodów, w którym to Charlene pojawiała się dość często. Co więcej, śledczy twierdzili, że mężczyźni pokroili ciało czternastolatki, a jej mięso dodawali do kebabów. Sąd jednak nie bardzo był w stanie udowodnić im winy — ostatecznie sprawa ciągnęła się do 2008r., kiedy to w kwietniu mężczyźni zostali zwolnieni z aresztu z powodu niewystarczających dowodów.

Rodzina Charlene zdawała się jednak nie wierzyć w to, aby mężczyźni z fast-fooda pozostawali bez winy. W kolejnych latach po zaginięciu dziewczynki przed sądem stanęła między innymi jej siostra, oskarżona o napaść na brata mężczyzny, który miał brać udział w zabójstwie. Grzywnę oraz wyrok w zawieszeniu otrzymał też jej brat, który pobił mężczyznę, który miał pomóc w pozbyciu się ciała Charlene.

Wydawałoby się już, że. 2017r. przyniesie jakiś przełom w tej kwestii, jednak oskarżony wówczas o zabójstwo Charlene 51-letni mężczyzna w areszcie spędził ledwie dna dni, nim również został zwolniony. A jak mordercy nie było, tak nie ma go dalej.

________________________________

Źródła:

www.manchestereveningnews.co.uk

www.wikipedia.org

www.lancarshire.police.uk

________________________________

Hejka kochani! Witam Was w kolejnej, przerażającej sprawie. Dajcie znać, co sądzicie. 

(Nie)wyjaśnione |ZAKOŃCZONE|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz