Fatalna podróż dzieci Dudley | paulinabloopers

50 9 4
                                    


Państwo Kenneth E. Dudley i Irene Adelle Dudley oraz ich dwuletnia córeczka Christine mogli wydawać się zupełnie normalną rodziną zapalonych podróżników. Aż do czasu, gdy pod ich domem pojawili się policjanci, z poważnym zarzutem dla rodziców i wyjaśnieniami przykrej, jak i przerażającej historii kilkorga dzieci Dudley. Wtedy jasne już było, że wśród zwyczajnej amerykańskiej społeczności, żyją potwory.

Podróż państwa Dudley była niezwykle długa i obejmowała kilka stanów USA - była to też najprawdopodobniej najokrutniejsza z rodzinnych wycieczek, jaką mogła znać Ameryka. Dzięki wywiadom, które przeprowadzono w Nowym Jorku z dwiema najstarszymi córkami Dudley wiemy, że Kenneth oraz Irene opuścili Syracuse (stan Nowy Jork) w lipcu 1958r. z sześciorgiem swoich dzieci pod ich opieką. W chwili aresztowania mieli przy sobie tylko dwuletnią Christine.

FLORYDA

Pierwsza ze szpilek na przerażającej mapie sporządzonej przez policjantów w trakcie śledztwa wskazuje pobliże Lakeland na Florydzie. To właśnie tutaj odnaleziono drobne ciałko prawie czteroletniego chłopca, związane w płótno oraz koc. Należało ono do Claude'ego, który umarł jako pierwszy z dzieci państwa Dudley jeszcze w listopadzie 1958r.

LUIZJANA

Przyszłoroczne święta Bożego Narodzenia państwo Dudley obchodzili w pobliżu Phoenix. Zamiast świątecznych prezentów pod choinką oraz wigilijnej kolacji, Kenneth oraz Irene zgotowali dwójce swoich dzieci prawdziwe piekło. Dziesięcioletni Norman zmarł dwudziestego trzeciego grudnia, a jego młodszy brat - ośmioletni Charles - tuż po nim, w czasie świąt. Nowy Rok państwo Dudley spędzili na podróży, pokonując tysiąc czterysta mil, aby dotrzeć w pobliża Nowego Orleanu, gdzie owinięte w koce ciała zmarłych chłopców zrzucili do jeziora Pontchartrain.

KENTUCKY

Był maj 1960r., kiedy państwo Dudley dotarli do Jenkins W Kentucky. Malutka, ledwie trzyletnia, Deborach Jane, już nie żyła, gdy jej rodzice podczas wizyty w mieście owinęli jej ciało w koc, a następnie wcisnęli do kartonowego pudła, pozostawiając je na śmietniku.

NEW JERSEY

Siedmioletnia Carol Ann dotarła z rodzicami aż do Lawetnceville w New Jersey, jednak i ona podzieliła okrutny los rodzeństwa. W lutym 1961 r. Jej ciało owinięte kocem zostało odkryte pomiędzy śnieżnymi zaspami w pobliżu miasteczka. Krótko po odnalezieniu jej ciała, państwo Dudley zostali aresztowani.

CZULI SIĘ LEPSI NIŻ DZIECI

Szczególnie przykre jest, że ofiarą padły dzieci, które miały przed sobą jeszcze całe życie, a jednak fatalny los zgotowali im ich właśni rodzice. Jak bardzo często w takich przypadkach, śledztwo wykazało, że być może można było uniknąć aż tylu niewinnych śmierci. Nim jeszcze państwo Dudley ruszyli w podróż, zdążyli już pochować inne swoje dziecko, jeszcze w 1947r. w pobliżu Syracuse, skąd rozpoczęła się ich podróż. Wówczas ojciec rodziny, Kenneth, został skazany — za nielegalny pochówek. Mężczyzna tłumaczył, że dziecko umarło z przeziębienia, a ciało spalił, ponieważ brakowało mu pieniędzy na godny pochówek. Spędził rok w więzieniu i choć detektywi mieli go jak na dłoni, nigdy nie podjęto próby zebrania dowodów, które potwierdziłyby zabójstwo dziecka.

Stwierdzenie, że Irene i Kenneth nie byli najlepszymi rodzicami dla (najprawdopodobniej) dziesiątki swoich dzieci, jest zdecydowanie zbyt delikatne. Nie tylko zaniedbali swoje dzieci, do tego stopnia, aż zmarły z powodu głodu w trakcie podróży, ale wpędzili swoją rodzinę w patologię, choć matka ze śmierci głodowej dzieci tłumaczyła się wyłącznie brakiem pieniędzy.

Irene wielokrotnie wspominała o brutalności swojego męża, Kennetha. Jego napady gniewu skutkowały atakami na dzieci, mężczyzna męczył je w okropny sposób. Nawet typowe dla dzieci, błahe przewinienia sprawiały, że wybuchał, bijąc kilkulatki i wiążąc ich ręce oraz nogi tak mocno, że odcinał dopływ krwi do ich kończyn. Kobieta wspominała o tym, jak pewnego razu Kenneth spoliczkował jedną z dziewczynek, tylko dlatego, że „zbyt wiele się ruszała", a gdy ta zaczęła płakać z bólu, wpychał jej palce w gardło, aby ją uciszyć. Irene wcale nie była lepsza, kiedy — karząc dzieci — odmawiała im jedzenia. Czasem z mężem jadali wystawne posiłki, w tym czasie nie dając swoim dzieciom nic. Później Irene twierdziła, że czuła się lepsza od swoich dzieci.

Z dziesiątki dzieci państwa Dudley przeżyła tylko trójka. Dwie najstarsze córki pozostały w Syracuse, nigdy nie zabrane przez rodziców w podróż. Najmłodsza, Christine, została odebrana Kennethowi i Irene, zanim i ją zagłodziliby na śmierć.


___________________________

Źródła:

www.deathsabuductionsanddeviantsohmy.wordpress.com

Sheboygan Press (wydanie 1961.03.02)

____________________________

Hejka kochani, witam Was w najnowszej, szczególnie przerażającej sprawie, jaką dla Was przygotowałam. Sami chyba przyznacie, że ta historia jest naprawdę okropna, sama nie mogę zrozumieć, jak rodzice mogli zrobić coś takiego własnym dzieciom. Bardziej chyba jednak przeraża mnie fakt, że z pewnością nie jest to odosobniona sprawa,  a na przestrzeni lat takie historie się powtarzają, część z nich możemy poznać, a niektóre prawdopodobnie nigdy nie ujrzą światła dziennego. Na świecie jest tyle zła, że siódemce zmarłych dzieci Dudley poświęcono właściwie tylko krótką notkę w lokalnej gazecie w 1961r. oraz wpis na jednym z amerykańskich blogów poświęconych sprawom kryminalnym — a przynajmniej tyle udało mi się znaleźć w odmętach Internetu.

(Nie)wyjaśnione |ZAKOŃCZONE|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz