#25

570 21 17
                                    

Perspektywa ?

Ratchet otworzył most po kilku minutach ówcześnie informując Optimusa o swoim czynie. Nie był to według mnie dobre posunięcie, bo co nam da to iż wróg pozna naszą lokalizacje oraz bazę, ale jak widać obchodzi Prime życie tego insekta.
Prychnęłam ciężko i stałam w koncie, opierając się o ścianę. Nie będąc zadowolona z wizyty tyrana na naszym terenie, ale co my mamy do powiedzenia w końcu Prime tu dowodzi. W końcu przez most przeszedł Knockout.

-Witam - przywitał się i uśmiechnął się delikatnie.

-Cześć Knockout! - przywitał się Bumblebee. - Co tam?

-A jak zawsze nuda i praca - odparł, a po chwili z mostu wyłonił się Megatron, który przyniósł ze sobą o zgrozo swój ochydny majestat, który prowadził do tego aby każdy przed nim padał na kolana. Dumnie wyprostowany z założonymi rękami z tyłu pleców. Wyglądał jakby był władcą. Jego fioletowe optyki z poczeły na mnie i prze lustrował całe otoczenie.

-Cóż... - odezwał się gdy most zamknął się za nim - dość ładnie się urządziliście - prychnął cicho, a jego wzrok utkwił na naszych ludzkich przyjaciołach- i są wasi ludzcy sojusznicy - dodał i wyprostował się jeszcze bardziej nie wiem nawet jak.

-Megatronie - powiedział Optimus swoim głębokim i przyjemnym głosem nie to co ten gladiator, który miał również głęboki, ale niesamowicie chrypki głos mało przyjemny dla audioreceptorów..

-Prime! - powiedział i popatrzył na mecha.

-Cieszę się, że do trzymałeś obietnicy i przy byłeś bez armii.

-Chyba się nie obrazisz, że przyprowadziłem mego medyka ze sobą.

-Knockout jest tu mile widziany - odrzekł - mam nadzieję, że nie zrobisz krzywdy Starscreamowi - dodał patrząc się na niego.

-Nie mam zamiaru zrobić krzywdy mojemu seekerowi!

-No ja nie wiem nie wyglądasz na kogoś kto nie zrobi krzywdy - prychnęłam i przewróciłam swoimi niebieskimi optykami.

-Może i masz rację Arcee - odpowiedział mi tym samym tonem głosu jak ja zwróciłam się do niego.
Chciałam mu już odpowiedzieć, ale Optimus się wtrącił.

-Dość Arcee ty już i tak dużo zrobiłaś więc proszę nie odzywaj się jeśli to mają być obrażające słowa.

-Dobrze - powiedziałam cicho i z puściłam głowę w dół.

-Czy mogę w reszcie zobaczyć się z Starscreamem?

Perspektywa Megatrona

-Oczywiście - kiwnął głową Optimus pokazując dłonią abym poszedł za nim co bez oporu zrobiłem, a za mną ruszył Knockout i Ratchet.
Szliśmy dość dobrze oświetlonym korytarzem mijając pozamykane drzwi do różnych pomieszczeń.
Jak dla mnie to było tu za jasno lecz dość przyjemnie poprzez kolory, które zrobiły ściany.

-Bardzo źle jest z Starscreamem? - spytałem po dłuższej chwili ciszy.

-Gdyby było dobrze to byśmy cię tu nie ciągnęli - odpowiedział na moje pytanie Ratchet.

Są tu tylko w dwójkę mógłbym ich zabić i wygrać wojnę, ale każdy medyk jest na skalę złota. Dobra najpierw Gwiazdeczka potem swoje plany.

-... mam nadzieję, że nie do robisz mu krzywdy - usłyszałem tylko tyle z wywodu Optimusa, który starał mi się coś przekazać.

-Nie zrobię po co miałbym robić?

-Nie wiadomo, ale i tak nie pozwala do siebie się zbytnio zbliżyć - dodał Ratchet.

-Unika kontaktu?

Uczuć nie da się oszukać! Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz