Zapadła między nami cisza. Próbowałam za wszelką cenę się uspokoić, by nie wybuchnąć płaczem po raz kolejny. Czułam się okrutnie zażenowana tą całą sytuacją. Płakałam do słuchawki, bądź co bądź, swojemu szefowi.
- Eva, jesteś tam? - rzucił zdenerwowanym głosem.
- Tak, tak Harry. Przepraszam. - mówiłam powoli.
- To dobrze. Zacząłem się martwić, że coś Ci się stało. Na pewno wszystko w porządku? - zapytał troskliwie. To spowodowało, że znowu nie wytrzymałam i zaczęłam płakać.
- Nie Harry, nic nie jest w porządku. - mówiłam zanosząc się płaczem.
- Gdzie jesteś? - zapytał poważnie.
- U siebie w Richmond, siedzę nad Tamizą. - odpowiedziałam.
- Nie ruszaj się stamtąd. Niedługo będę. - rzucił.
- Nie Harry!! Błagam Cię nie przesadzaj. Wszystko jest ok. Ja.. ja tylko dramatyzuję. Widzimy się jutro, wyślij mi wiadomość o której i gdzie. - mówiłam szybko próbując wybić mu z głowy ten durny pomysł z przyjazdem.
- Na pewno? No dobrze, jak chcesz. Trzymaj się. - rzucił i rozłączył się. Kamień spadł mi z serca. Nie chciałam, żeby zobaczył mnie w takim stanie, ale z drugiej też strony była to najmilsza rzecz, jaką ktoś chciał dla mnie zrobić od bardzo, bardzo długiego czasu. A wcale nie musiał. Niechętnie wróciłam do domu. Nie miałam sił na kolejną kłótnie i pretensje ze strony Ewan'a, który z każdym dniem stawał się coraz bardziej nie do wytrzymania. W domu było cicho i ciemno. Ewan siedział na kanapie, a wzrok miał wpatrzony w ledwie tlący się ogień w kominku.
- Eva, gdzieś Ty była. Tak strasznie się o Ciebie martwiłem. - rzucił, gdy tylko zobaczył, że weszłam do domu. Podszedł do mnie i mocno mnie przytulił. Ja jednak wyswobodziłam się z jego ramion i ruszyłam w stronę sypialni, ale Ewan był szybszy i zatarsował sobą wejście do niej.
- Przepraszam, przepraszam, przepraszam. Zachowałem się jak skończony kretyn, ale to wszystko przez to, że tak bardzo Cie kocham i za nic nie chcę Cie stracić. - mówił smutnym głosem i spojrzał mi głęboko w oczy.
- Przez Ciebie kretynie wyłam do słuchawki swojemu szefowi!!! - krzyczał mój umysł.
- Przynajmniej tym razem potrafisz się przyznać do błędu. - rzuciłam od niechcenia.
- I żebyś miała mniej pracy przeniosłem swoją pościel na kanapę. - powiedział, czym całkowicie mnie rozłożył. Nie mogłam przestać się śmiać. Przeczesałam mu włosy palcami i pocałowałam w policzek. Niestety, nie potrafiłam się na niego długo gniewać, zawsze wiedział jak mnie udobruchać.
Przed zaśnięciem postanowiłam jeszcze sprawdzić, czy Harry podesłał mi szczegóły co do jutrzejszego dnia. Czekały na mnie aż dwie wiadomości. Pierwsza była od Paul'a: " Jutro zebranie u mnie o 16 z chłopakami."
- Konfrontacja z Zayn'em część kolejna. - pomyślałam.
Druga wiadomość była od Harrego. Jednak nie był to zwykły sms. Styles dołączył do niego swoje zdjęcie z rozbrajająco szczerym uśmiechem i kciukiem uniesionym do góry: " Nie martw się, jutro będzie gorzej, bo spotykamy się o 12 w Harrodsie". To było urocze z jego strony. Dostanie ode mnie tytuł pracodawcy dekady, albo nawet stulecia. Skutecznie poprawił mi humor.
- No to zaczynamy zabawę. - powiedziałam gasząc światło. Moja przygoda z One Direction właśnie się rozpoczynała.
Zima była cudowna tego roku w Londynie.. Lało, lało i jeszcze raz lało, a do tego było przeraźliwie zimno. Krople deszcze spływały po szybach autobusu, ludzie byli w wisielczych nastrojach, nikt się nie uśmiechał, włącznie ze mną. Gdy dotarłam do Harrodsa usłyszałam przeraźliwy pisk kilku dziewczyn. Czyli Harry już na mnie czekał. Stał w czarnym płaszczu, zawinięty wielkim, wełnianym szalikiem, wiatr całkowicie zniszczył jego skrzętnie ułożone loki, deszcze atakował go z każdej możliwej strony, ale cierpliwie pozował do zdjęć, do każdego fana się uśmiechał i starał się zamienić z każdym chociaż kilka zdań. Patrzyłam na ten obrazek z bananem na twarzy. To było cudowne, jak Harry uwielbiał fanów. Gdy mnie zobaczył uśmiechnął się do mnie, pomachał i przeprosił wszystki, że musi już iść. Gdy do niego podeszłam, a on obiął mnie ramieniem, poczułam palący i morderczy wzrok jego fanek, który przeszywał mnie na wylot.
CZYTASZ
Broken promises - Z.M||H.S
FanfictionTajemnice przeszłości. Nowe, bezproblemowe życie. Tak miało być. Jednak nie wszystko układa się tak jak to sobie zaplanowaliśmy. Nowe wyzwania. Nowe osoby i nowe problemy. Bo dokonywanie wyborów wcale nie jest takie proste. Nigdy nie sądziłam, że bę...
