26. Home

229 19 1
                                    


Stałam jak osłupiała i parzyłam na nią z otwartymi ustami. Nie mogłam ruszyć z miejsca, a łzy ciekły mi po policzkach jak szalone. Tak bardzo tęskniłam za Patricią, którą zawsze uważałam za moją drugą matkę.

- Chodź do mnie dziecko. - powiedziała Tricia i wyciągnęła do mnie ręce. Bez zastanowienia rzuciłam się jej w ramiona i obie zaczęłyśmy wyć.

- Myślałam, że już nigdy Cię nie zobaczę.

- Ja tak samo, Pani Malik.

Chwilę później przed dom wybiegły siostry Zayn'a. Puściłam mamę Zayn'a i podeszłam do nich.
- Doniya.. Waliyha... Ale wy się zmieniłyście! - powiedziałam i we trzy rzuciłyśmy się na siebie, nieustannie się śmiejąc.

- Dziewczyny, uważajcie. Ona cały czas nie jest zdrowa w pełni. - powiedział troskliwie Zayn.

- Oj zamknij się Zayn! - powiedziałyśmy chórem i znów zaczęłyśmy się śmiać. Za nimi stała najmłodsza siostra Zayn'a i cały czas się mi przyglądała. Podeszłam do niej i kucnęłam.

- Hej, jestem Eva. - powiedziałam i podałam jej ręka. Dziewczynka zrobiła to samo.

- Jestem Safaa. To to jest ta Eva, o której ciągle mówisz braciszku i do niej wzdychasz? - zapytała słodkim głosem. Zayn od razu podszedł do niej, wziął ją na plecy i wniósł do środka.

- Za dużo gadasz siostrzyczko. - rzucił ewidentnie zawstydzony. Patrzyłam na ten słodki obraz z wielkim uśmiechem na twarzy. Poczułam, że wróciłam wreszcie do domu. Tricia podeszła do mnie i objęła mnie ramieniem.

- Chodź kochana. Na pewno jesteś głodna. Przygotowałam coś specjalnego na tą okazję. - powiedziała. W domu Malików do słownie nic się nie zmieniło. Miałam wrażenie, że dopiero wczoraj tutaj byłam i goniłam Zayn'a po ich ogródku, krzycząc jak bardzo go nienawidzę, bo nie chce dać mi buziaka.

- To Pani wiedziała? - zapytałam lekko zdziwiona, biorąc od niej kubek z gorącą herbatą.

- Oczywiście, że wiedziała. Zayn planował to odkąd Twój stan się poprawił. - wtrąciła się Doniya i zajęła miejsce obok mnie.

- Czy w tym domu nic nie może zostać tajemnicą? - rzucił wściekły Zayn.

- Oj nie gorączkuj się tak braciszku. Pobawisz się ze mną? - zapytała Safaa i zaciągnęła Zayn'a przed dom. Waliyha dołączyła do nich, a Doniya krzątała się po kuchni.

- Możemy porozmawiać? - szepnęła mi do ucha mama Zayn'a. Pokiwałam twierdząco głową i wyszłyśmy niezauważenie z domu na mały spacer.

- Tak bardzo się cieszę, że Cię widzę. Co u Twojej mamy, jak jej się układa we Francji. - zapytała. Byłam ciężko szokowana.

- Aaaallleee. skąd Pani to wie? - wydukałam ledwo.

- Evuniu, wiedziałam od początku. Twoja mam myślała, że świetnie się kamufluje, ale ja doskonale wiedziałam co się dzieję. Znałam ją przecież jak siebie samą. To ja je doradziłam ucieczkę. Ona była przerażona tym czy sobie poradzi z dwójką dzieci w zupełnie obcym kraju, ale rozumiała też, że jeśli będzie zwlekać dojdzie do tragedii. Dawała mi znać co miesiąc co u was słychać.

- I nie powiedziała pani Zayn'owi?

- Byliście dziećmi.. Poza tym, doskonale wiesz co znaczyło nazwisko Craig w Bradford i Balidon.

- Craig.. Już prawie zapomniałam o swoim prawdziwym nazwisku... Przywykłam do nazwiska Dawson..

- Do tego mój mąż był zbyt blisko z Twoim ojcem, szybko by się wszystko rozniosło. Zayn był za mały żeby dochować tajemnicy. Bałam się o was, ale także bałam się o niego, Doniye, Waliyhe, całą moją rodzinę.. Musisz to zrozumieć.

Broken promises - Z.M||H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz