10. I hate you.

387 26 2
                                    


- Tak, tak. Oczywiście... - powiedziałam drżącym głosem i wyszłam za Paul'em. Spojrzałam jeszcze na chłopaków. Wszyscy pokazywali kciuki w górę, próbując mnie pocieszyć. Idąc za Paul'em czułam się, jakbym szła na skazanie, głowę miałam opuszczoną, a oczy na wpół zamknięte. Weszliśmy do jakiegoś niedużego pokoiku, gdzie technicy trzymali swoje oprzyrządowanie.

- Jesteś w stanie wyjaśnić mi co się stało? - zapytał spokojnym głosem. Trudno było cokolwiek wyczytać jego twarzy. Nie wyrażał żadnych emocji.

- Nie, Paul. Nie mam zielonego pojęcia jak to... - zaczęłam, ale do pokoju wpadł Harry i przerwał mi w połowie.

- Ona nie ma z tym nic wspólnego! - krzyczał.

- Harry.. - zaczął spokojnie Paul.

- Posłuchaj mnie. Nie mogła tego zrobić, bo była cały czas ze mną! - kontynuował.

- Harry.. - powtórzył.

- Słuchaj mnie no! Prawie się przecież spóźniliśmy.. - mówił szybko

- Harry, ale ja jej nie podejrzewam! - krzyknął z uśmiechem Paul.

- Poza tym Zayn zawsze będzie ją obwiniać o wszystko! Słucham? - rzucił.

- Nie podejrzewam Evy o ten sabotaż, bo po waszym wyjściu wszystko było okej, sprawdzałem ubrania i sprzęt , a jak wróciliście cały czas miałem ją na oku dyskretnie. W końcu to był Twój pierwszy dzień. - oznajmił Paul

- Ale zaraz.. Czemu niby Zayn miał Cię obwiniać o wszystko? - zapytał, zwracając się do mnie. Westchnęłam ciężko. Kolejna spowiedź dzisiaj.

- Kiedyś z Zayn'em byliśmy bardzo bliskimi przyjaciółmi, ale ja później musiałam nagle wyjechać i on nie może mi tego darować. Spotkaliśmy się pierwszy raz po 8 latach na planie teledysku. - mówiłam powoli. Byłam wykończona całym dniem. Jedyne na co miałam ochotę to zwinąć się w kłębek pod kocem w tour busie, dojechać do hotelu w Westcliff zasnąć i zapomnieć.

- Musimy się teraz dowiedzieć kto to zrobił... To musiał być ktoś z ekipy. Nikt inny nie miał tu wstępu. Pewnie za jakiś tydzień dopiero dostaniemy nagrania z monitoringu, bo oczywiście musimy uzyskać na to zgodę.. - mówił Paul, przecierając twarz dłonią. Widać było, że ten dzień bardzo go wykończył.

- Ja chyba wiem kto mógł to zrobić.. - powiedział poważnie Harry. Zapadła między nami cisza, a Paul mierzył go badawczo wzrokiem.

- To Amy. - rzucił.

- Harry, błagam Cię, to nie możliwe. - stwierdziłam stanowczo. Nie miałam zamiaru nikogo oskarżać, a zwłaszcza jej. Sądziłam, że nie jest aż tak głupia na jaką się robi.

- Przecież groziła Ci dzisiaj na sound checku, że zrobi wszystko, żeby Zayn Cię znienawidził. Słyszałem to bardzo dobrze. - powiedział. Paul aż wzdrygnął się na te słowa.

- Eva, to prawda? - zapytał.

- Ehh, tak to prawda, ale... - zaczęłam.

- Nie ma żadnego „ ale". Dopóki nie dostaniemy nagrania z monitoringu Amy nie ma wstępu na hale koncertowe. Uszy mi przynajmniej odpoczną. Boże, jak ta dziewczyna piszczy. - rzucił Paul i potrząsnął głową. Razem z Harrym wybuchliśmy śmiechem.

- Chodźcie. Trzeba jechać dalej. Ta rozmowa zostaje między nami. - dodał i wszyscy razem wyszliśmy na parking.

- Dobranoc mała. Widzimy się jutro. Odpocznij sobie i nie przejmuj się Zayn'em. - powiedział Harry.

- Dziękuję za wszystko. - powiedziałam cicho i wtuliłam się w niego. Staliśmy tak chwilę, gdy w oknie ich tour busa zobaczyłam twarz Zayn'a. Wyglądał jak seryjny morderca czyhający na swoją ofiarę.

Broken promises - Z.M||H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz