(3/7)
Usiadłam na kolanach Milesa, słuchając muzyki. Patrzyliśmy przez okno i Miles bawił się moimi włosami, obejmowałam go ramionami. "Część" , zaklęła Kate, gdy weszła do pokoju. Zignorowaliśmy ją, nadal wyglądając przez okno. "Um, mam coś dla was z miasta. Pomyślałam, że możecie się tym podzielić, bo jesteście nierozłączni." Kontynuowała. Miles i ja spojrzeliśmy na nią w tym samym czasie. "To, hm… To… To po prostu świetny album," wyjaśniła Kate. "Dzięki" odparł Miles. "Więc wiem, jak blisko byliście ty i Quint" zaczęła Kate. Odchrząknąłem. "Tak. Był naszym przyjacielem" wyjaśniam. "Tak. To musiało być naprawdę trudne. Chcesz o tym porozmawiać?" zapytała Kate, gdy Miles ścisnął moją dłoń. "Niezupełnie" wzdycha Miles, podchodząc do swojego zestawu perkusyjnego, a ja siedzę na krześle. "Cóż, wiesz, coś podobnego przytrafiło mi się, kiedy byłam w twoim wieku i nie miałam z kim porozmawiać," zaczęła Kate, zanim Miles zaczął walić w bębny. "Okej. Słuchaj, nie próbuję zastąpić Quinta" kontynuowała Kate. Miles tylko bardziej walił w bębny. "Możesz przestać? Miles" skarciła go Kate. " Możesz przestać? Ashley, czy możesz mu powiedzieć, żeby przestał?" Zapytała. "Przepraszam, ale cię nie słyszę," krzyczę, uśmiechając się. Miles nadal bębnił. Po odejściu Kate Miles uderzył tylko bardziej agresywnie. Powoli zatrzymał się, gdy podszedł do mnie, całując mnie w czoło.
Kate's pov
"Czy Miles był powodem odejścia pani Jessel?" Pytam panią Grose. "Miles? Nie bądź śmieszna." szydzi. "To czemu?" Pytam sie. "To był Quint. Coś się między nimi działo. Można było to poznać po sposobie, jak na nią patrzył. A biedna Ashley utknęła w samym środku tego wszystkiego," wyjaśniła. "To nie jest powód do ucieczki" kontynuuję. "Cóż, rozumiem, że wraz z nimi sprawy poszły na południe" warczy. "Czemu?" Pytam się. "Ponieważ był brutalem. Kiedy jego rodzice zginęli, chodził po tym miejscu, jakby był jego właścicielem. Wprowadził się nawet do apartamentu głównego. Był obrzydliwy." Kpi. "Jak zginął Quint?" Pytam. "Miał wypadek dwa dni po odejściu panny Jessel. Spadł z konia, pijany. Umarł w błocie jak zwierzę, którym był" kontynuowała. "Jak było z Milesem?" Pytam. "Cóż, miał na niego straszny wpływ. Zwykł zabierać Milesa i znikać z nim na wiele godzin. Było aż tak źle, że nawet Ashley zagroziła, że odejdzie. Miles był takim słodkim chłopcem" westchnęła. "Miles, którego spotkałam, nie jest słodkim chłopcem" wzdycham. "Cóż, to naprawdę nie twoje zmartwienie, prawda, Kate?" zapytała. "Więc kogo to zmartwienie? Bo na pewno nie towje." Warczę, zanim wypadam z pokoju.
CZYTASZ
ððððððððððð - ððððð ððððððððð ~ðð«ðð§ð¬ð¥ððð ðð~
Fanfiction[complete] ðððâ¢ðððâ¢ðððð ðð³ððð³ðšð°ð§ð¢ð€ Formalne oÅwiadczenie przyznajÄ ce siÄ do popeÅnienia przestÄpstwa. Ashley Seyfried, siostrzenica panny Jessel, za którÄ tÄskniÅa wszÄdzie, mimo ÅŒe duÅŒo walczyÅa. Kiedy Ashley spotyka chÅopca...