To był ten Wiktor, natrętny chłopak z biura. Wzdrygnęłam się na jego sam głos. Odwróciłam się i powiedziałam:
-Co chcesz ode mnie?
-No chciałbym numer, ale nie ukrywam będę zadowolony też z czegoś innego.- Powiedział natrętny chłop.
Odwróciłam się wprost na niego i strzeliłam mu prostu w pysk ręką, i odeszłam.
-Zadowolony? Tego chciałeś?- Zapytałam podchodząc do kasy.
On się nie odezwał, a ja szybko zapłaciłam i wyszłam ze sklepu. Wychodząc obejrzałam się za siebie i nikogo nie było za mną. Odetchnęłam z ulgą, lecz nie na długo. Przy wyjściu zaczepił mnie chłopak, dziwnie znajomy z zasłoniętą twarzą.
-No proszę jechaliśmy razem obok siebie a ty mnie teraz nie poznałaś?- Powiedział chłopak i ściągnął szalik i czapkę.
Okazało się że to był Wiktor. Zaczęłam się cała trząść ze strachu nie wiedząc co zrobić. Chłopak mnie zaczął szarpać i wyciągać z galerii na siłę. Łzy leciały mi po twarzy i końcu krzyknęłam na tyle głośno aby ochroniarz zareagował. Jeden ochroniarz wziął chłopaka ze sobą a drugi do mnie podszedł.
-Wszystko okej? Zadzwonić do twoich rodziców?- Zapytał i podał mi chusteczki.
-Nie, nie trzeba. Wszystko okej, dziękuję. Ja już pójdę. Do widzenia.- Powiedziałam i wyszłam z galerii.
Szłam w stronę przystanku z zamiarem wrócenia do domu i rzucenia się na łóżko aby odreagować to wszystko co się wydarzyło. W głowie miałam tylko jedno pytanie. Po co? Po co Wiktor chciał mnie zaciągać gdzieś z nim, na seks? Nie sądzę. Z rozmyślań wyrwał mnie odgłos dzwoniącego telefonu. Był to Kuba. Szybko otarłam łzy i odebrałam. Nie chciałam mu mówić o tym, bo on by zrobił straszną awanturę o to. Gdy wyszłam z autobusu było już naprawdę ciemno na zewnątrz. Włączyłam latarkę w telefonie i szłam dalej. Nagle poczułam szarpnięcie za rękaw. Natychmiast się odwróciłam i poświeciłam latarką w chłopaka.
-BOO.- Krzyknął Piotrek Żyła i zaczął się śmiać.
-Jezusie Piotrek nie wiesz jak się wystraszyłam.- Odetchnęłam z ulgą
-Idę zanieść wino twojemu chłoptasiowi bo prosił mnie. Podobno robi romantiko kolacje dla Ciebie. Wiesz nie chce mi się tego nieść i dał bym to najchętniej tobie ale odprowadzę cię dla bezpieczeństwa hehe.- Zaśmiał się Żyła.
-No dobrze nawet bym tak chciała haha.
Szliśmy do mieszkania jeszcze jakieś 10 minut, ciągle rozmawiając. Gdy doszliśmy do domu Kuba odebrał wino i pożegnaliśmy się z Piotrkiem.
Przywitałam się z chłopakiem i od razu pokazałam mu wszystkie zakupy. Podobały mu się, to najważniejsze. Poszłam się ogarnąć na górę. Wskoczyłam w dresy, związałam włosy i zeszłam na dół. Gdy schodziłam usłyszałam muzykę a'la prosto z klubów. Uśmiechnęłam się w stronę Kuby, który ustawiał ostatnie talerze na stole.
-Lubię taką muzykę serio.- Powiedziałam siadając przy stolę.
-Nie chciałem takiej romantycznej bo to chyba do nas nie pasuje co? Haha.
-Nie, zdecydowanie.- Zaśmiałam się.
Kuba mnie zadziwił swoimi umiejętnościami w gotowaniu. Zrobił lasagne, identyczną jaką jedliśmy w moje urodziny w Krakowie, ponieważ oboje uwielbiamy kuchnię włoską.
-Ale pyszne było. No postarałeś się Kubuś faktycznie.- Wstałam i pocałowałam go w usta.
-To co powiesz teraz na dobry film?- Zapytał odnosząc brudne naczynia do kuchni.
-Chętnie, co proponujesz?- Zapytałam włączając telewizor.
-365 Dni. Co ty na to?- Zapytał ze swoim cwaniackim uśmieszkiem.
-E oglądałam to z przyjaciółką. Fajne ale może After drugą cześć? Nie dawno wyszła.
Tak jak ja powiedziałam, tak się stało. Leżeliśmy na kanapie okryci ogromnym kocem i w objęciach oglądaliśmy film.
Nagle usłyszeliśmy głośne walenie do drzwi. Kuba natychmiast wstał i poszedł zobaczyć o co chodzi.
-Nie ruszaj się, zostań tu ja zobaczę.- Odrzekł Kuba i podszedł pod drzwi...
CZYTASZ
"Przypadek rodzi miłość" J. Wolny, Ski Jumping
Teen FictionJulia- Zwykła dziewczyna, na wakacjach z rodzicami spotyka wakacyjną miłość. On- Jakub Wolny koledzy poznają go z nią, piękną brunetką na treningu na skoczni, czuje pociąg do nowo poznanej dziewczyny. Czy to uczucie jest w stanie przerodzić się z c...