-No i co kochanie nie przywitasz się..?- Powiedział Kuba i siadł obok mnie.
-Nie, nie przywitam się.- Parsknęłam i zaczęłam jeść śniadanie.
Reszta śniadania minęła w średnich humorach. Po posiłku poszłam jeszcze do trenera po dzisiejszy plan dnia, a następnie ruszyłam z powrotem do pokoju. Weszłam do pokoju a tam zastałam nikogo innego jak mojego chłopaka.
-Te twoje włosy mnie tak śmieszą, że aż uśmiecham się na twój widok wiesz Jula.- Zaśmiał się Kuba.
-A ja się uśmiecham na twój widok.- Odpowiedziałam sarkastycznie i rzuciłam się na Wolnego.
-No przepraszam że się tak zachowałam w stosunku do ciebie.- Szepnęłam i wbiłam się w jego usta.
-Ale nie rozmawiajmy już o tym. Wellinger to tylko kolego okej?- Przerwałam pocałunek.
-No dobrze już.- Odpowiedział Kuba i wróciliśmy do całowania.
Poleżeliśmy jeszcze chwilę i czas trzeba było zbierać się na trening. Sprzęt pojechał na skocznie, a my postanowiliśmy iść pieszo z racji że nie mamy daleko bo tylko jakieś 500 metrów. Trening przeszedł bardzo sprawnie, chłopaki prezentowali dobrą formę. Po treningu mieliśmy już czas wolny. Postanowiliśmy z chłopakami trochę pozwiedzać okolice i pójść dobrze zjeść z okazji końca obozu. Już jutro wracamy do Polski a tam za dwa tygodnie kolejne zgrupowanie w Szczyrku. To będzie nowa forma takiego, bo zawodnicy będą pierwszy raz trenować z kadrą juniorów. Zobaczymy jak to się przyjmie.
---------------Dwa tygodnie później--------------
-Okej, zapraszam na salę moi drodzy, juniorzy już czekają na nas.- Powiedział Maciusiak i zaprosił nas wymownym gestem na hale.
Weszłam na hale razem z chłopakami a tam co zobaczyłam przeszło jakiekolwiek moje oczekiwania. Przeraziłam się...
![](https://img.wattpad.com/cover/237719208-288-k9863.jpg)
CZYTASZ
"Przypadek rodzi miłość" J. Wolny, Ski Jumping
Teen FictionJulia- Zwykła dziewczyna, na wakacjach z rodzicami spotyka wakacyjną miłość. On- Jakub Wolny koledzy poznają go z nią, piękną brunetką na treningu na skoczni, czuje pociąg do nowo poznanej dziewczyny. Czy to uczucie jest w stanie przerodzić się z c...