-Co się udało, co zrobili z nim?- Julka zapytała.
-Wywalili go z kadry.- Zaśmiałem się i rzuciłem się na łóżko.
-No i spokój będzie.- Rzuciła i pocałowała mnie w policzek.
Pov. Julia
Do rozpoczęcia sezonu zimowego został już mniej niż miesiąc. Wszyscy w kadrze ciężko pracowali nad dopięciem wszystkiego na ostatni guzik. Zawodnicy już w pełni gotowi i z racji tego dostali ostatnie dwa tygodnie wolnego. Ja natomiast przez ostatnie dni pracuję nad nową stroną, która rusza wraz z początkiem sezonu.
-Skończyłam.- Powiedziałam sama do siebie i odetchnęłam z ulgą.
Wstałam z kanapy w salonie, aby zrobić sobie herbatę. Włączyłam telewizor i zasiadłam przy wyspie kuchennej czekając na zagotowaną wodę. Gdy zalewałam wodę do kubka, zadzwonił mój telefon. Szybkim krokiem wzięłam kubek i usiadłam pod kocem, ściszając telewizor. Zaskoczyło mnie kto dzwonił, a był to Wellinger.
-No hejka.- Zaczęłam zaciekawiona, co on chce przed samym sezonem.
-Hej, hej. Szybka akcja, bo ogólnie zabieram Olę na kilku dniowy wypad do Chorwacji i w sumie pomyślałem, żeby nie jechać tak samemu tylko z drugą parką co ty na to? A wiesz ani Markus ani Karl nie są chętnie żeby jechać z Olą, ale mówię Ci polubicie się.- Skończył swój długi monolog.
-No w sumie chętnie, tylko ja muszę ogarnąć to z Kubą, ale myślę że się zgodzi. A to wytłumacz mi jak by to miało wyglądać Welli.- Zapytałam, upijając łyk gorącego napoju.
-No jak dziś jest poniedziałek wyjechalibyśmy w piątek, wracamy w środę. Samolot ja załatwię bo mam bilety już 4 upatrzone nawet obok siebie. Wynająłem apartament więc zmieścicie się na luzie.- Powiedział na jednym wdechu.
Taki wypad na kilka dni przed sezonem, może dobrze zrobić, aby w 100 % odpocząć i wyczyścić umysł. Mam nadzieję, że Kuba się zgodzi abyśmy jechali bo uważam, że to naprawdę fajny pomysł. Andi opowiedział mi jeszcze jakby to wyglądało, a następnie wróciłam do swoich czynności.
Siedziałam nad książkami i uczyłam się biologi. Jak tylko zaliczę jutro sprawdzian będę miała już luz do końca tygodnia. Głowa mi prawie opadała na biurko ze zmęczenia, gdy nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Natychmiast podniosłam się i zbiegłam na dół. Ciekawe kto tu zawitał, skoro Kuba pojechał mamie pomóc w domu. Przekręciłam zamki i otworzyłam drzwi.
-Zapomniałem kluczy.- Uśmiechnął się Kuba i pocałował mnie w czoło.
-Hej skarbie, obiad masz a lodówce.- Rzuciłam i wzięłam laptopa i siadłam już przy stole czekając na chłopaka.
-Ale dobre.- Po skończonym posiłku Kuba odniósł talerz i siadł obok mnie wpatrując się w komputer.
-Właśnie, mamy propozycje od Wellingera. Zapytał się nas czy nie chcemy jechać z nim i jego narzeczoną na kilka dni do Chorwacji. Ja powiedziałam, że spoko damy mu znać, a więc co sądzisz?- Zapytałam z maślanymi oczkami.
-No spoko tylko kiedy i na ile?- Zapytał, obejmując mnie ramieniem.
-Od piątku do środy.
-To dzwoń i jedźmy z nimi.- Uśmiechnął się i wstał z krzesła.
-To lecę się pakować ulala.- Zaśmiał się i pobiegł do góry.
Uśmiechnęłam się pod nosem i wybrałam numer do Anderasa. Załatwiliśmy wszystko i zakończyliśmy konwersacje.
----------Kilka dni później----------
Wstaliśmy bardzo wcześnie jak na nas, bo już o 6 rano byliśmy na nogach, aby dopakować ostatnie rzeczy na wyjazd. Zamknęłam właśnie swoją walizkę i zniosłam ją na dół. Kuba nadal się guzdrał w pakowaniu, a ja zajęłam mu za ten czas pierwsza łazienkę. Wzięłam szybki prysznic i umyłam włosy.

CZYTASZ
"Przypadek rodzi miłość" J. Wolny, Ski Jumping
Novela JuvenilJulia- Zwykła dziewczyna, na wakacjach z rodzicami spotyka wakacyjną miłość. On- Jakub Wolny koledzy poznają go z nią, piękną brunetką na treningu na skoczni, czuje pociąg do nowo poznanej dziewczyny. Czy to uczucie jest w stanie przerodzić się z c...