Pov. Julia
To już był ostatni dzień pobytu w Szczyrku. Rodzice nie mieli zbytnio planów na ten dzień. Postanowiłam napisać do Kuby o spotkanie, bo i tak raczej już się nie spotkamy a ostatni dzień można jakoś wykorzystać. Jest jeszcze wcześnie rano więc Kuba powinien być w domu.
Cześć, co dziś robisz?
Napisałam, i poszłam wybrać strój na dzisiejszy dzień. Jest dosyć ciepło ale jeszcze nie ma dużego upału, więc postanowiłam na krótkie spodenki dresowe i oversize bluzę z kapturem. Nim się obejrzałam dostałam powiadomienie na telefon, od nikogo innego jak od Kuby.
No siemka, tylko trening o 9 a później cały wolny, coś proponujesz?
Dziś wracam do Krakowa i tak pomyślałam wiesz, może by się spotkać jeśli tylko chcesz.
Jasne, że chcę to może pójdziesz z nami na siłownie a później możemy iść się gdzieś przejść, pogadać.
No dobra to jakoś przed 9 będę pod ośrodkiem.
Dobrze, że mam już na sobie strój sportowy to chociaż pozory będę sprawiała, że będę ćwiczyć. Zbliżała się godzina 9 więc ubrałam buty, a rodzicom zakomunikowałam tylko, że wychodzę na spacer. Nie chce mówić im cokolwiek o Kubie bo oni uważają, że ja to tylko powinnam się uczyć a jak już zadawać się z chłopakiem to na pewno nie z taką różnicą wieku. Ah gdyby nie ten wiek.
Szłam w dół na ulicę, przeglądając instagrama, gdy przeszłam przez drogę razu zobaczyłam sporo chłopaków stojących pod busem reprezentacji Polski. Podeszłam do nich i przywitałam się głośnym hej.
-Jest już Kuba?- Zapytałam Stefana Huli.
-Patrz.- Stefek odpowiedział i wskazał ręką na wjeżdżające na parking czarne bmw.
Serce zaczęło mi bić mocniej jak Wolny do mnie podszedł i przytulił mnie na powitanie, a następnie weszliśmy wszyscy na sale. Chłopcy zaczęli ćwiczyć, a ja siadłam obok maty Kuby i wzięłam telefon do ręki, natomiast Kuba zaczął się na mnie patrzeć.
-Miałaś ze mną ćwiczyć hej?- Powiedział Kuba i zaczął robić brzuszki.
-No tak ale mi się nie chcę. Poza tym mam w sobie coś zmieniać?- Zapytałam ironicznie z uśmiechem na twarzy i odłożyłam telefon i zaczęłam wpatrywać się w Kubę.
Kuba uśmiechnął się ochoczo i zaczął robić kolejne powtórzenia.
Trening minął bardzo sprawnie. Czekałam przed budynkiem na Kubę przeglądając facebooka, ponieważ został w szatni tylko on a już wszyscy rozjechali się do domów.
-Już jestem. To co idziemy na skocznie popatrzeć jak skaczą juniorzy?- Zapytał odkładając torbę do swojego auta.
-Chętnie.- I ruszyliśmy w drogę.
Rozmowy nie było końca. Gadaliśmy o wszystkim i o niczym. Bardzo się zbliżyliśmy z Kubą to trzeba przyznać.
-No to co już dziś wyjeżdżasz?- Zapytał Wolny kładąc rękę na moim udzie.
-No już dziś wieczorem.- Odpowiedziałam i westchnęłam.
-To może dasz mi swój numer. Bo chciałbym cię kiedyś jeszcze odwiedzić w Krakowie i tak jak mi obiecałaś zwiedzić to miasto też chcę.
-Jasne, nie ma sprawy.- I zaczęłam mu dyktować mój numer telefonu.
Czas było się zbierać, ponieważ dochodziła już pora obiadowa. Kuba postanowił mnie odprowadzić i spędzić razem te ostanie chwile.
-A jeszcze o jedno mogę zapytać?- Wolny złapał mnie za rękę i powiedział, na co ja tylko kiwnęłam twierdząco głową.
-Kiedy masz urodziny?
-18 września.- Powiedziałam i cmoknęłam go w policzek i odeszłam szybkim krokiem w stronę odpowiedniego numerku mieszkania.
Bardzo się zestresowałam tą chwilą. To wyszło tak nagle, samo mnie pociągnęło do niego...
Pov. Kuba
Zapisałem szybko numer Julki a następnie przeanalizowałem jeszcze raz co wydarzyło się przed kilkoma minutami. To było niesamowite...
Trzy miesiące później
Pov. Jula
To już ten dzień. Dzień na który czekałam cały rok. Moje szesnaste urodziny. Mam nadzieje że nic mi go nie zepsuje. Jestem umówiona dziś z Julitą, chciałam iść razem na imprezę ale nie wiem dlaczego ona nie może,jak ona ma bardzo wyluzowanych starych i nigdy nie ma problemu z wyjściem no, ale trudno postanowiłam się nie zagłębiać w to. Wyszykowałam się i poszłam na miejsce docelowe. Postawiliśmy na dosyć fancy restauracje w Jubilacie a następnie iść na diabelski młyn podziwiać jesienny Karków.
Od Julity dostałam naprawdę cudowny prezent a był to bilet dla mnie i dla niej na koncert naszego ulubionego artysty czyli Harrego Stylesa. Jestem bardzo podjarana.
Już po młynie Julita zaproponowała iść jeszcze na pole balonowe gdzie są bardzo ładne zachody słońca. Nie myślałam co się może wydarzyć więc prosto z mostu się zgodziłam i poszliśmy tam w ręku trzymając duże balony z liczbą 16. Siedliśmy na ławce podziwiając piękne latające balony gdy coś natychmiastowo przykuło moją uwagę. A było to czarne bmw...
![](https://img.wattpad.com/cover/237719208-288-k9863.jpg)
CZYTASZ
"Przypadek rodzi miłość" J. Wolny, Ski Jumping
Roman pour AdolescentsJulia- Zwykła dziewczyna, na wakacjach z rodzicami spotyka wakacyjną miłość. On- Jakub Wolny koledzy poznają go z nią, piękną brunetką na treningu na skoczni, czuje pociąg do nowo poznanej dziewczyny. Czy to uczucie jest w stanie przerodzić się z c...