Rozdział 18

1.4K 61 13
                                    

Właśnie siedzieliśmy na lekcji matematyki. Dłużyła się ona strasznie, ponieważ Matczak stał przy tablicy już dwadzieścia minut i próbował obliczyć pierwiastek.

-Panie Matczak, nie mamy całego dnia.-powiedziała nasza profesorka.-Niestety muszę postawić panu jedynkę.

-Ok.-wzruszył ramionami Michał i usiadł w ławce.

-Mógłby Pan się w końcu przyłożyć do nauki. Matura coraz bliżej.

-Wyjebane.-mruknął brunet.

-Co powiedziałeś Matczak?-oburzyła się nauczycielka.

-Wy je ba ne -przesylabował chłopak.- I nic mi już nie zmieni Pani uwaga albo kolejna jedynka. Każdy wie, że jak zdam tą maturę to będzie cud.

Widać było po naszej matematyczce, że nie ma już cierpliwości do Michała, więc jedynie wywróciła oczami.

-Ten to naprawdę ma ciężkie myślenie.-szepnął Maciek siedzący za mną.

-Jak dostanie kontrakt to zarobi więcej w dwa lata, niż ty przez cale życie.-zaśmiał się Łukasz.

Na szczęście za chwilę zadzwonił dzwonek. Była to nasza ostatnia lekcja, więc mogliśmy iść do domu. Gdy wychodziłam z sali, poczułam jak Krzysiek łapie mnie za rękę.

-Idziesz do domu, czy chcesz wpaść do mnie?-zapytał.

-Idę do ciebie.-uśmiechnęłam się.

-To dobrze, bo nie ma moich rodziców.-śmiesznie poruszył brwiami.

-Oj Krzysiu.-zaśmiałam się.-Nie tym razem. Mam okres. Ale możemy kupić po drodze słodycze i obejrzeć jakiś film.

-Nie musimy, mam w domu ich pełno. Ale ja wybieram film, ok?

-No dobra, tylko błagam, jakiś normalny.

Gdy dotarliśmy do jego domu, ja usiadłam na kanapie i przykryłam się kocem, a Krzysiek poszedł po słodycze i przy okazji zrobil nam popcorn.

-Może być jakiś horror?-zapytał.

-Nie, wiesz że zawsze się boję jak małe dziecko.

-Komedie już wszystkie obejrzeliśmy.-mruknął.-W sumie to obejrzeliśmy wszystko co chcieliśmy.

-To leżymy i nic nie robimy, tylko jemy.-położyłam się na klatce piersiowej chłopaka.

-Jak dla mnie spoko.-uśmiechnął się.-Muszę ci o czymś powiedzieć. Tylko nie wygadaj się chłopakom, że już wiesz. To jest na razie wielka tajemnica.

-Co takiego?-spojrzałam się na niego.

-Napisaliśmy z chłopakami piosenkę. Ja, Michał, Adam i Wyguś.

-Serio? To super.

-Jeżeli Michał dostanie kontrakt to chcemy, żeby pojawiła się na płycie.

-O wow. A jak się nazywa?

-W sumie może zgadniesz.

-Nie wiem. Banda przechlanych mord? Chłopaki z MONARu?-zaśmiałam się.

-Nie, ale możesz zgadywać dalej.-parsknął.

-Piosenka o nałogowych palaczach Cameli?-Krzysiek słysząc to wyciągnął paczkę papierosów i zapalniczkę ze kieszeni, na co zaczęłam się tylko głośniej śmiać.

Szklanki i neony || SzczepanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz