Nadeszły ferie zimowe. Moi rodzice wyjechali w Alpy, ale ja postanowiłam, że zostanę w domu i pouczę się trochę do matury. Wszyscy moi znajomi również wyjechali. Został ze mną jedynie Szczepan. Również postanowił zostać w domu i skupić się na nauce. Ze względu na to, że jego rodzice też wyjechali, na ten czas praktycznie u niego zamieszkałam. Był już wieczór. Siedzieliśmy na łóżku w jego pokoju. Ja uczyłam się, a on przeglądał coś w internecie.
-Jutro zrobię nam makaron z ziołami. Znalazłem jakiś przepis.-powiedział chłopak.
-Ale ideał. Gotuje mi i umie coś innego niż tylko parówki i jajecznica.-zaśmiałam się.
-Wiem, że jestem zajebisty.-parsknął.-Kiedyś zamieszkamy razem i będę gotował codziennie obiady.-pocałował mnie w czoło.
-O matko, serio ideał.-zamknęłam książkę od angielskiego.
Spojrzałam chłopakowi w oczy, a on pocałował mnie. Nasz pocałunek zaczynał być coraz bardziej namiętny. Położyłam ręce na karku chłopaka, a on zsunął swoje na moje pośladki. Przycisnął mnie jeszcze mocniej do siebie i zjechał pocałunkami na moją szyję, robiąc mi przy tym dwie malinki. Nie zaprzestając pocałunków, ułożyliśmy się tak, że ja leżałam na łóżku, a on zawisł nade mną. Sprawnym ruchem pozbyłam się jego koszulki, a on mojej. Zjechał pocałunkami na mój dekolt. Wiedziałam do czego to prowadzi. Mimo, że byliśmy już ze sobą ponad rok, nigdy tego nie robiliśmy. Czekaliśmy chyba aż w pełni będziemy w stanie sobie zaufać. To był właśnie ten moment. Kiedy zostaliśmy w samej bieliźnie dotarło do nas chyba co faktycznie robimy.
-Jesteś pewna?-zapytał Krzysiek.
-Tak, a ty?
-Też.-powiedział i ponownie mnie pocałował.
Kiedy już pozbyliśmy się wszystkich swoich ubrań, nagle naszło mnie mnóstwo myśli. Byłam pewna, że jestem gotowa. Kochałam Krzyśka najbardziej na świecie i nie czułam przy nim strachu ani żadnych obaw. Poczułam dłoń bruneta na wewnętrznej stronie mojego uda i odruchowo rozsunęłam swoje nogi. Po chwili chłopak delikatnym ruchem wszedł we mnie. Zacisnęłam mocno paznokcie na jego plecach. Początkowy ból był coraz mniejszy z każdym jego ruchem. Nasze ciała zgrywały się idealnie. Chłopak starał się być wobec mnie delikatny i niczego nie narzucać. Mimo lekkiego bólu czułam się z nim jak w niebie. Doszliśmy mniej więcej w tym samym czasie.
Chłopak położył się obok mnie na łóżku, a ja ułożyłam swoją głowę na jego klatce piersiowej.
-Kocham cię Ewa. Najbardziej na świecie.-wyszeptał w moje włosy.
-Ja ciebie też.-uśmiechnęłam się sama do siebie.
-Zostań tak ze mną na zawsze.-powiedział bawiąc się kosmkami moich włosów.
-Chciałabym.-westchnęłam.-Jak już napiszemy maturę, to jedźmy gdzieś razem. Tylko we dwójkę, bez żadnych znajomych.
-A gdzie chciałabyś jechać?
-Gdziekolwiek, byleby z tobą.
-A jest jakieś miejsce, gdzie zawsze chciałaś jechać?
Zastanowiłam się przez chwilę.
-Jedźmy do Amsterdamu.
-O, bardzo chętnie.-zaśmiał się Szczepan.-Upalimy się tam do nieprzytomności.
-Właśnie.-parsknęłam.-Najlepiej tam zostańmy i nigdy nie wracajmy na studia. Będziemy wiecznie zjarani i szczęśliwi.
-Nie bądźmy nigdy dorośli.-powiedział Krzysiek, jakby z lekkim smutkiem w głosie. Ja jedynie dałam mu szybkiego całusa.
-Idę się umyć.-stwierdziłam.
-To ja idę z tobą.-zaśmiał się.
Następnego dnia obudziłam się obok chłopaka. Obejmował mnie ręką w talii, a jego włosy lekko opadały mu na oczy. Wyglądał przeuroczo. Mogłabym się patrzeć na śpiącego Krzyśka godzinami i ten widok nigdy by mi się nie znudził. Chciałam delikatnie odłożyć rękę bruneta na bok, aby wstać, ale ten złapał mnie jeszcze mocniej i przyciągnął do siebie.
-Gdzie ty idziesz?-zapytał zachrypniętym głosem.
-Chciałam zrobić nam śniadanie.
-A nie możemy razem poleżeć?-ziewnął, nadal nie otwierając oczu.
-Ty leniu.-zaśmiałam się.-Idę robić śniadanie. Jest już po dziesiątej.-spojrzałam na zegarek na jego szafce obok łóżka.
Skierowałam się najpierw do łazienki, gdzie umyłam się i uczesałam włosy. Następnie wzięłam z szafy chłopaka jakąś pierwszą lepszą bluzę i założyłam ją.
Poszłam do kuchni, otworzyłam lodówkę i postanowiłam, że zrobię nam naleśniki.-Co tak pachnie?-zapytał Krzysiek wchodząc do kuchni, gdy ja akurat smażyłam naleśniki.
-Zgadnij.
-Wyglądam jak gówno.-powiedział, przeglądając się w telefonie.
-Przestań ty pantoflu.-parsknęłam.
-E tam od razu pantofel. Może zapuszczę wąsa?
-Jezu nie!-uderzyłam chłopaka w głowę ścierką.-Pojebało cię? Będziesz wyglądał jak Mata pare miesięcy temu.
-Żartuję sobie tylko.-zaśmiał się.
-Szczepan to nie był śmieszny żart.-próbowałam zrobić poważną minę, ale zaczęłam się śmiać.
Po zjedzonym śniadaniu stwierdziliśmy, że coś obejrzymy.
-Dawaj ,,Chłopaków z baraków".-mówił Szczepan, gdy próbowałam coś wybrać.
-Krzysiek, wiesz że to uwielbiam, ale widzieliśmy to już conajmniej dziesięć razy.
-No to nie wiem.
-A może zamiast filmu obejrzymy wszystkie przypałowe zdjęcia i filmiki jakie mamy, odkąd jestem w Batorym?-zaproponowałam.
-O! To jest pomysł!-Krzysiek zrobił wielkie oczy.-Ale przecież tego jest w chuj dużo.
-Trudno, niedługo matura to powspominamy trochę.
Gdy cofaliśmy się coraz dalej w galeriach naszych telefonów, jeszcze bardziej się śmialiśmy.
-Odkąd poznałem Franka, połowa moich zdjęć na telefonie to on najebany.-śmiał się Szczepan.
-Ale najlepszy jest najebany Maciek.-pokazałam chłopakowi filmik z imprezy z ostatnich wakacji.
-O boże, co to jest do chuja.-chłopak prawie dusił się ze śmiechu.
-Niby laureat z chemii, a nie wie jakich substancji się nie miesza.-parsknęłam.
-O patrz, Ania.-nagle mina Szczepana zrzedła.-Szmata jebana.
-A weź mi o niej nie mów. To była jakaś pojebana akcja.
-Muszę ci coś powiedzieć.-spoważniał nagle Krzysiek.
-Niby co?
-Ania przyszła tu do mnie pare dni temu i przepraszała za tamtą sytuację.
-O kurwa.-zdziwiłam się.-Szkoda, że dopiero teraz.-mruknęłam.
-Nie wiem co jej w głowie siedzi, ale miałem wrażenie, że znowu się do mnie przywala. Jak jej powiedziałem, że super nam się układa to od razu zaczęła pierdolić jakieś głupoty.
-Co mówiła?
-Szkoda gadać. Zaczęła znowu cię wyzywać to wygoniłem ją stąd.
-Ja pierdole.-westchnęłam.
-Jebać ją.-wzruszył ramionami chłopak.-Kocham cię i żadna Ania tego nie zmieni.-pocałował mnie w czoło.
-Ja ciebie też. Ale czuję, że z nią to jeszcze nie koniec.-oparłam się o ramię chłopaka.
~~
Mam strasznie dużo nauki więc rozdziały będą raz lub dwa razy w tygodniu, ale będę się starała jak mogę❤️
CZYTASZ
Szklanki i neony || Szczepan
Fiksi PenggemarKolejne (nie)cringowe ff o tym pięknym człowieku.