Rozdział 12

1.8K 61 16
                                    

Siedziałam w salonie i czytałam notatki do matury z polskiego. Do egzaminu zostały jeszcze dwa miesiące, ale ja nie odczuwałam stresu. Uważałam, że jestem przygotowana. Nagle usłyszałam głośne walenie w drzwi mojego domu. Otworzyłam je i zobaczyłam Michała, całego roześmianego, z widocznymi łzami szczęścia w oczach.

-Ewa kurwa! Dostałem się do SBM Starteru!-krzyknął i mnie podniósł.

-Michał, czy to znaczy, że masz kontrakt?!-byłam niesamowicie zaskoczona, ale też dumna z chłopaka. Zawsze wierzyłam, że jego marzenia spełnią się któregoś dnia.

-Jeszcze nie, ale mam na niego szansę. Kurwa Ewa, ja muszę teraz napisać jakiś kawałek. Oni to wstawią na kanał. Ja pierdole.-Michałowi zaczął się słowotok.-To jest SBM Ewa, pierdolone SBM! Zostanę raperem. Kurwa zostanę prawdziwym raperem!-Matczak zaczął skakać po całym moim domu.

-Jezu Michał nawet nie wiesz jak się cieszę.-przytuliłam chłopaka.

-Ja nadal nie wierzę, że Solarowi spodobała się moja epka.

-A ja wierzę, bo jesteś zajebisty i świat napewno to kiedyś doceni.-uśmiechnęłam się.-Komu już powiedziałeś?

-No wiadomo moi rodzice już wiedzą, dzwoniłem do Szczepana, Wygusia, Adama, a reszcie napisałem na messengerze.

-Michał, muszę ci coś powiedzieć. Tylko proszę nie zareaguj na to źle.-powiedziałam.

-No mów, nic mi nie jest w stanie popsuć humoru.

-Uważam, że mimo wszystko powinieneś podziękować Idze. To ona była przy tobie, gdy nagrywałeś epkę i pisałeś te swoje teksty. Zrobisz jak będziesz uważał, ale według mnie tak będzie w porządku.

Michał na chwilę nieco spoważniał.

-Masz rację Ewcia. Zadzwonię do niej i jej podziękuję. Dobra lecę, bo mam od chuja notatek na blacie w kuchni, a mimo wszystko muszę zdać tą jebaną maturę. Matka na mnie krzyczy cały czas, że się nie uczę.

-To zmykaj Misiek.-przytuliłam jeszcze raz chłopaka, a ten wyszedł z domu.

Byłam strasznie szczęśliwa z jego powodu. Mój przyjaciel będzie prawdziwym raperem. Ma szansę na kontrakt z SBM. To wszystko brzmiało jak nierealne, aczkolwiek działo się naprawdę.

Nagle usłyszałam dźwięk dzwonka mojego telefonu. Odebrałam:

-Za dwie minuty jestem pod twoim domem z notatkami z polaka i z pizzą.-odezwał się Szczepan.

-Mówiłam już jak bardzo cię kocham?

-Dzisiaj chyba nie, ale mogę zaliczyć to do statystyk.-zaśmiał się.

-To czekam na ciebie. -powiedziałam i odłożyłam telefon. Uwielbiałam weekendami uczyć się razem z chłopakiem. Zazwyczaj jednak nasza nauka kończyła się czymś innym. Moi rodzice w soboty akurat zazwyczaj byli na jakimś wyjeździe służbowym, lub po prostu w pracy. Irytowało mnie nieco, że nie mają kompletnie dla mnie czasu, ale przynajmniej Krzysiek był przy mnie.

Usłyszałam dzwonek do drzwi.

-Hejka.-powiedział Szczepan, gdy je otworzyłam i dał mi buziaka w czoło.- Mam margheritę i notatki z Gombrowicza.-wyszczerzył się.

-Siadaj w salonie.-wzięłam pudełko z pizzą od chłopaka.

-W ogóle gadałaś już z Michałem?-zapytał rozwalając się na kanapie.

-Tak i nadal to do mnie nie dociera.

-Do mnie tak samo. To będzie w chuj zajebiste jak dostanie się do SBMu.

-Będzie miał napalone dziesięcioletnie fanki.-zaśmiałam się.

-Oj tak, będzie bożyszczem nastolatek.-parsknął.

-Wyobrażasz sobie jego jako czyjegoś idola?

-Nie, ale wyobrażam sobie Mate jako ikonę bycia zjarusem, pojebem i nastoletnim menelem.-zaczął się śmiać.

-Aż jestem ciekawa o czym napisze ten swój numer na Starter.

-Powiedział mi, że chciałby w nim popierdolić trochę o sobie. Tak jakby w pewnym sensie się przedstawić.

-W sumie dobry pomysł.

-Wiem. Dobra siadamy do tego polaka, bo jedyne co będziemy umieli to życiorys Michała.-zaśmiał się.

Przez dwie godziny uczyliśmy się polskiego, jedząc przy tym pizzę. Naprawdę bardzo dobrze nam szło. Byłam pewna, że napiszemy maturę tak, że dostaniemy się na UW bez problemu.

-Ewcia, już mam dosyć.-powiedział Krzysiek, kładąc swoją głowę na moich kolanach.-I tak zdamy zajebiście. Spójrzmy prawdzie w oczy, jesteśmy w chuj dobrymi uczniami.

-Ja też mam już dosyć.-westchnęłam.-To co robimy?

-No nie wiem, nie wiem.-chłopak podniósł się z moich kolan i pocałował mnie, kładąc swoją rękę pod moją koszulkę.

-Ja też nie wiem.-mruknęłam w jego usta.

Chłopak ułożył mnie na kanapie i po chwili pozbył się mojej koszulki, a ja jego.

-Kiedy wracają twoi rodzice?-zapytał schodząc pocałunkami na mój dekolt.

-Jeszcze długo ich nie będzie.-powiedziałam.

Chłopak z zdjął moje spodnie, a po chwili też swoje. Wsunął swoją dłoń pod moje figi, na co ja głośno jęknęłam.

-Ciszej, po pan Matczak nas usłyszy.-parsknął, na co ja też cicho się zaśmiałam.

Nagle usłyszeliśmy pukanie do drzwi.

-Co do chuja?-chłopak oderwał się ode mnie.

-Ja pierdole.-powiedziałam zrezygnowana.-Już idę!-krzyknęłam, zakładając szybko z powrotem na siebie ubrania.-Zakładaj to szybko.-rzuciłam do chłopaka jego koszulkę.

Otworzyłam drzwi, w których stał nie kto inny jak Ania. Tak. Ta Ania.

-Hejka.-powiedziała jakby nigdy nic. Kompletnie mnie zamurowało.

-Na chuj przylazłaś?-zapytał Szczepan. Widać było, że jest zdenerwowany.

-Spokojnie, chciałam tylko pogadać z Ewą.

-To rozmawiajmy.-powiedziałam podirytowana.

-Mogę przynajmniej wejść?

-Nie. Jak chcesz coś powiedzieć to mów i stąd idź.-stwierdziłam.

-No dobra, chciałam to najpierw omówić z tobą, ale jak wolisz. Zamierzałaś powiedzieć swojemu chłopakowi, że go zdradzasz?

-Co?!-powiedziałam ja i Szczepan w tym samym momencie.

-Przepraszam, że dowiadujesz się o tym w taki sposób Krzysiek, ale zasługujesz na prawdę.

-O czym ty pierdolisz?-byłam naprawdę wkurzona. -Niby z kim miałabym go zdradzać?

-Z Kubą.

-Z Karpiem?-zaśmiał się Krzysiek.-Weź już wypierdalaj i przestań wymyślać jakieś chujowe historie. Pogódź się z tym, że cię nie kocham, bo jesteś pojebana. Nara!-praktycznie wypchnął ją za drzwi.

Chłopak odetchnął i przetarł oczy.

-Co to kurwa ma być?-powiedział zrezygnowany.-Karpiu?-parsknął.-Nic lepszego nie mogła wymyślić?

-Zawsze mogła powiedzieć, że Harvey.-zaśmiałam się, a chłopak razem ze mną.

-Pojebana laska.-brunet podszedł do mnie i mnie pocałował. Wplotłam mocno palce w jego włosy.- To co, kończymy to w czym nam przerwała?

~~
Znalazłam sposób na to żeby pisanie szło mi nieco sprawniej, więc rozdziały jednak mogą być trochę częściej😘

Szklanki i neony || SzczepanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz