Siedziałam w salonie i czytałam notatki do matury z polskiego. Do egzaminu zostały jeszcze dwa miesiące, ale ja nie odczuwałam stresu. Uważałam, że jestem przygotowana. Nagle usłyszałam głośne walenie w drzwi mojego domu. Otworzyłam je i zobaczyłam Michała, całego roześmianego, z widocznymi łzami szczęścia w oczach.
-Ewa kurwa! Dostałem się do SBM Starteru!-krzyknął i mnie podniósł.
-Michał, czy to znaczy, że masz kontrakt?!-byłam niesamowicie zaskoczona, ale też dumna z chłopaka. Zawsze wierzyłam, że jego marzenia spełnią się któregoś dnia.
-Jeszcze nie, ale mam na niego szansę. Kurwa Ewa, ja muszę teraz napisać jakiś kawałek. Oni to wstawią na kanał. Ja pierdole.-Michałowi zaczął się słowotok.-To jest SBM Ewa, pierdolone SBM! Zostanę raperem. Kurwa zostanę prawdziwym raperem!-Matczak zaczął skakać po całym moim domu.
-Jezu Michał nawet nie wiesz jak się cieszę.-przytuliłam chłopaka.
-Ja nadal nie wierzę, że Solarowi spodobała się moja epka.
-A ja wierzę, bo jesteś zajebisty i świat napewno to kiedyś doceni.-uśmiechnęłam się.-Komu już powiedziałeś?
-No wiadomo moi rodzice już wiedzą, dzwoniłem do Szczepana, Wygusia, Adama, a reszcie napisałem na messengerze.
-Michał, muszę ci coś powiedzieć. Tylko proszę nie zareaguj na to źle.-powiedziałam.
-No mów, nic mi nie jest w stanie popsuć humoru.
-Uważam, że mimo wszystko powinieneś podziękować Idze. To ona była przy tobie, gdy nagrywałeś epkę i pisałeś te swoje teksty. Zrobisz jak będziesz uważał, ale według mnie tak będzie w porządku.
Michał na chwilę nieco spoważniał.
-Masz rację Ewcia. Zadzwonię do niej i jej podziękuję. Dobra lecę, bo mam od chuja notatek na blacie w kuchni, a mimo wszystko muszę zdać tą jebaną maturę. Matka na mnie krzyczy cały czas, że się nie uczę.
-To zmykaj Misiek.-przytuliłam jeszcze raz chłopaka, a ten wyszedł z domu.
Byłam strasznie szczęśliwa z jego powodu. Mój przyjaciel będzie prawdziwym raperem. Ma szansę na kontrakt z SBM. To wszystko brzmiało jak nierealne, aczkolwiek działo się naprawdę.
Nagle usłyszałam dźwięk dzwonka mojego telefonu. Odebrałam:
-Za dwie minuty jestem pod twoim domem z notatkami z polaka i z pizzą.-odezwał się Szczepan.
-Mówiłam już jak bardzo cię kocham?
-Dzisiaj chyba nie, ale mogę zaliczyć to do statystyk.-zaśmiał się.
-To czekam na ciebie. -powiedziałam i odłożyłam telefon. Uwielbiałam weekendami uczyć się razem z chłopakiem. Zazwyczaj jednak nasza nauka kończyła się czymś innym. Moi rodzice w soboty akurat zazwyczaj byli na jakimś wyjeździe służbowym, lub po prostu w pracy. Irytowało mnie nieco, że nie mają kompletnie dla mnie czasu, ale przynajmniej Krzysiek był przy mnie.
Usłyszałam dzwonek do drzwi.
-Hejka.-powiedział Szczepan, gdy je otworzyłam i dał mi buziaka w czoło.- Mam margheritę i notatki z Gombrowicza.-wyszczerzył się.
-Siadaj w salonie.-wzięłam pudełko z pizzą od chłopaka.
-W ogóle gadałaś już z Michałem?-zapytał rozwalając się na kanapie.
-Tak i nadal to do mnie nie dociera.
-Do mnie tak samo. To będzie w chuj zajebiste jak dostanie się do SBMu.
-Będzie miał napalone dziesięcioletnie fanki.-zaśmiałam się.
-Oj tak, będzie bożyszczem nastolatek.-parsknął.
-Wyobrażasz sobie jego jako czyjegoś idola?
-Nie, ale wyobrażam sobie Mate jako ikonę bycia zjarusem, pojebem i nastoletnim menelem.-zaczął się śmiać.
-Aż jestem ciekawa o czym napisze ten swój numer na Starter.
-Powiedział mi, że chciałby w nim popierdolić trochę o sobie. Tak jakby w pewnym sensie się przedstawić.
-W sumie dobry pomysł.
-Wiem. Dobra siadamy do tego polaka, bo jedyne co będziemy umieli to życiorys Michała.-zaśmiał się.
Przez dwie godziny uczyliśmy się polskiego, jedząc przy tym pizzę. Naprawdę bardzo dobrze nam szło. Byłam pewna, że napiszemy maturę tak, że dostaniemy się na UW bez problemu.
-Ewcia, już mam dosyć.-powiedział Krzysiek, kładąc swoją głowę na moich kolanach.-I tak zdamy zajebiście. Spójrzmy prawdzie w oczy, jesteśmy w chuj dobrymi uczniami.
-Ja też mam już dosyć.-westchnęłam.-To co robimy?
-No nie wiem, nie wiem.-chłopak podniósł się z moich kolan i pocałował mnie, kładąc swoją rękę pod moją koszulkę.
-Ja też nie wiem.-mruknęłam w jego usta.
Chłopak ułożył mnie na kanapie i po chwili pozbył się mojej koszulki, a ja jego.
-Kiedy wracają twoi rodzice?-zapytał schodząc pocałunkami na mój dekolt.
-Jeszcze długo ich nie będzie.-powiedziałam.
Chłopak z zdjął moje spodnie, a po chwili też swoje. Wsunął swoją dłoń pod moje figi, na co ja głośno jęknęłam.
-Ciszej, po pan Matczak nas usłyszy.-parsknął, na co ja też cicho się zaśmiałam.
Nagle usłyszeliśmy pukanie do drzwi.
-Co do chuja?-chłopak oderwał się ode mnie.
-Ja pierdole.-powiedziałam zrezygnowana.-Już idę!-krzyknęłam, zakładając szybko z powrotem na siebie ubrania.-Zakładaj to szybko.-rzuciłam do chłopaka jego koszulkę.
Otworzyłam drzwi, w których stał nie kto inny jak Ania. Tak. Ta Ania.
-Hejka.-powiedziała jakby nigdy nic. Kompletnie mnie zamurowało.
-Na chuj przylazłaś?-zapytał Szczepan. Widać było, że jest zdenerwowany.
-Spokojnie, chciałam tylko pogadać z Ewą.
-To rozmawiajmy.-powiedziałam podirytowana.
-Mogę przynajmniej wejść?
-Nie. Jak chcesz coś powiedzieć to mów i stąd idź.-stwierdziłam.
-No dobra, chciałam to najpierw omówić z tobą, ale jak wolisz. Zamierzałaś powiedzieć swojemu chłopakowi, że go zdradzasz?
-Co?!-powiedziałam ja i Szczepan w tym samym momencie.
-Przepraszam, że dowiadujesz się o tym w taki sposób Krzysiek, ale zasługujesz na prawdę.
-O czym ty pierdolisz?-byłam naprawdę wkurzona. -Niby z kim miałabym go zdradzać?
-Z Kubą.
-Z Karpiem?-zaśmiał się Krzysiek.-Weź już wypierdalaj i przestań wymyślać jakieś chujowe historie. Pogódź się z tym, że cię nie kocham, bo jesteś pojebana. Nara!-praktycznie wypchnął ją za drzwi.
Chłopak odetchnął i przetarł oczy.
-Co to kurwa ma być?-powiedział zrezygnowany.-Karpiu?-parsknął.-Nic lepszego nie mogła wymyślić?
-Zawsze mogła powiedzieć, że Harvey.-zaśmiałam się, a chłopak razem ze mną.
-Pojebana laska.-brunet podszedł do mnie i mnie pocałował. Wplotłam mocno palce w jego włosy.- To co, kończymy to w czym nam przerwała?
~~
Znalazłam sposób na to żeby pisanie szło mi nieco sprawniej, więc rozdziały jednak mogą być trochę częściej😘