*Lauren*
Westchnęłam cicho podczas szykowania pokoju dla brunetki. Może Lucy jednak miała wtedy rację...?
- Czego chcesz, Lucy?! - wysyczałam i uniosłam głowę tak, że odległość między nami jeszcze się zmniejszyła.
- Niczego. Kompletnie niczego. - wzruszyła ramionami, a ja westchnęłam ciężko. Już chciałam od niej odchodzić, lecz dziewczyna rzuciła w moją stronę kolejny komentarz. - Ciekawe ile razy cię tak wykorzysta, gdy on będzie wyjeżdżał. Jestem pewna, że zawsze wybierze jego.
Na to wygląda.. Widocznie nigdy nie mam szczęścia, jeśli chodzi o dobre zakończenia. Usiadłam na łóżku w pokoju gościnnym, chowając głowę w dłonie. Cała pulsowała od zebranych myśli. Mam tego wszystkiego dość... Usłyszałam ciche skrzypnięcie drzwi, lecz nie uniosłam wzroku. Po chwili poczułam, jak czekoladowooka usiadła obok mnie i oparła się o moje ramię. Zdjęłam z twarzy ręce, a następnie spojrzałam pusto przed siebie.
- Przepraszam, Lauren.. - wyszeptała cicho i wzięła głęboki wdech. - Przestraszyłam się tego i yeah... Bardzo cię za to przepraszam, Lo. - niepewnie spojrzałam na dziewczynę obok.
- Nie mogę tak, Camila. - odpowiedziałam, lecz mój głos zadrżał z emocji. Starałam się tego nie okazywać, ale i tak nie dałam rady. - Musisz się określić.. Wiem, że proszę cię o dużo, bo na pewno przeżyłaś z Shawn'em cudowne chwile, ale musisz podjąć jakąś decyzję. Nie chcę być ciągle twoją drugą opcją.
- I nie jesteś nią. - powiedziała pewnie i zmusiła mnie, bym spojrzała na nią, przekręcając moją głowę. - Przysięgam, Lo.. Nigdy nie byłaś moją drugą opcją.
- Udowodnij mi to. - wzrok dziewczyny odrobinę pociemniał. Jej brązowe tęczówki miały teraz swój tajemniczy błysk, który.. Różnił się od pozostałych.
- Zerwę zaręczyny. - odezwała się po dłuższej chwili milczenia.
- C-co?
- Zrobię to, dla nas. - spojrzała w moje oczy i lekko się uśmiechnęła.
- Naprawdę?
- Naprawdę, Lauren.. - przybliżyła się do mnie i złączyła nasze czoła razem. - Kocham Cię.
Na moją buzię wpłynął szeroki uśmiech. Dziewczyna również się uśmiechnęła, a po chwili połączyła nasze usta w pocałunku. Przelałam w niego wszystkie moje uczucia do Kubanki. Ułożyłam jedną z rąk na jej policzku i zaczęłam go pocierać kciukiem. W pewnym momencie brunetka usiadła na mnie okrakiem raz za razem ocierając się o mnie. Moje dłonie wylądowały na jej krągłych biodrach i gdy chciałam unieść jej koszulkę, telefon Camili dał o sobie znać. Dziewczyna zadyszana oderwała się ode mnie i z tylnej kieszeni spodni wyjęła komórkę. W moje oczy rzuciło się imię Shawn, na co tylko zacisnęłam mocniej szczękę. Lecz ku mojemu zdziwieniu czekoladowooka odrzuciła połączenie, a następnie wyłączyła telefon i powróciła do całowania mnie. W szoku nawet nie odwzajemniłam pocałunku, przez co kobieta znowu oddaliła się ode mnie.
- Zrobiłam coś nie tak? - zapytała, patrząc na mnie uważnie. Pokręciłam szybko głową i nachyliłam się w jej stronę.
- Wszystko jest bardzo tak. - uśmiechnęłam się szeroko i tym razem to ja połączyłam nasze wargi.
Nasz pocałunek z każdą minioną minutą stawał się coraz bardziej namiętny. Przerzuciłam Kubankę pod siebie i zeszłam ustami niżej, na jej karmelową szyję. Zassałam jej puls, przez co z jej gardła wydobył się pierwszy, zachrypnięty jęk. Uśmiechnęłam się pod nosem. Czułam na skórze, że jej oddech diametralnie przyśpieszył, co oznaczało, że jest coraz bardziej podniecona. Zdjęłam z niej koszulkę i zaczęłam pieścić ustami jej klatkę piersiową, która była dla mnie teraz dostępna. Jej palce wplątały się w moje włosy i od czasu do czasu ciągnęły za nie, co sprawiało mi niemałą przyjemność. Zatrzymałam się dopiero przy jej spodniach i spojrzałam w górę. Przymknięte oczy, czerwone policzki oraz przyśpieszony oddech, to.. Chcę to widzieć zdecydowanie częściej.
- Jesteś pewna? - zadałam pytanie i dopiero wtedy dziewczyna na mnie spojrzała.
- Tak, Lauren.. Kochaj się ze mną.. - odpowiedziała cichym głosem. Podniosłam się na łokciach i spojrzałam na nią z góry, a następnie delikatnie złączyłam nasze usta.
- Kocham Cię, Camz..
- Kocham Cię, Lo..
***
Następnego ranka obudziłam się nie czując ciepłego ciała ukochanej. Otworzyłam powoli oczy i rozejrzałam się dookoła. Nigdzie nie widziałam jej rzeczy... Podniosłam się do pozycji siedzącej i przetarłam oczy, które zrobiły się szkliste. Zostawiła mnie...?
——————————————————
Długo wyczekiwany, ale jest 👍 mam nadzieję, że na razie jest okey 😅Do następnego 💙
CZYTASZ
Football is my life (or only)?
FanfictionLauren Jauregui jest światowej sławy piłkarką. Camila Cabello ma ułożone życie oraz narzeczonego, który stara się jak może. Pewnego dnia Shawn sprawia jej niespodziankę i zabiera na mecz piłki nożnej, w którym gra Lauren. Co wyniknie z dwóch, na pie...