Po przylocie na Exegol nie musieli długo szukać portalu do Świata Pomiędzy Światami. W miejscu cytadeli Sithów zionęła masywna dziura bez dna. Wzburzone morze wokół niej zdawało się wlewać i przepadać w jej otchłań.
Elektronika na statku zaczęła wariować. Alarmy wyły i piszczały, czujniki uruchamiały sprzeczne komunikaty, światła na zmianę gasły i jaśniały oślepiająco, wysiadła część układów i statek stracił sterowność. Rey i Finn z całych sił próbowali zapanować nad sytuacją i nakierować się maksymalnie prosto na portal.
- Wciąga nas bokiem! - krzyknął Finn czując jak Sokół zaczyna lecieć krzywo prosto w przepaść.
- Musimy się obrócić! - odpowiedziała. Wiedziała, że nie mogą stracić panowania nad statkiem podczas tej podróży. W końcu oboje nie wiedzieli co tam zastaną. Udało im się zmienić kąt i przez moment zawiśli głową w dół, patrząc dziobem prosto w bezdenną czerń na kursie - Silniki na maksa!
Finn przez moment pomyślał, że jeżeli tak zginą, to cieszy się, że być może nikt przed nim nie umarł w ten sposób. Kto inny dodaje gazu rzucając się prosto w otchłań?
Prędkość którą osiągnęli w mgnieniu oka zaskoczyła Rey. Zdecydowanie to nie sam Sokół, a jakieś przyciąganie po drugiej stronie dodało im tak zabójczego impetu. Nagle cały pokład wypełnił zupełny, nieprzenikniony mrok, a statek stracił całe zasilanie. Czuła jak prędkość wciska jej ciało boleśnie w fotel. Nie mogąc zamknąć oczu, patrzyła ślepo na przód trzymając kurczowo ster.
Bądź ze mną, bądź ze mną, bądź ze mną.
***
Poczuła, że jej świadomość zaczyna wynurzać się ze snu, ale jednocześnie coś kazało jej nie ponaglać tego procesu i pozostać jeszcze. Nie była dość wypoczęta by chcieć stawiać czoła temu, co znajduje się po drugiej stronie powiek. Dobrze jej było we śnie. Wokół panowała absolutna cisza, jej ciało było otulone przyjemnym ciepłem. Leżała zupełnie zrelaksowana na boku w skulonej pozycji, z dłońmi złożonymi między udami.
Nie wiedziała jak długo przedłużała swój sen, ale miała ku temu powody. Pierwszy raz od niepamiętnych czasów nie towarzyszył jej ból głowy ani bezsenność. Czuła, że miała za sobą kilka solidnych godzin niezmąconego odpoczynku. Tego było jej trzeba.
Te beztroskie i słodkie w swojej niewinności myśli grawitowały wokół niej, nie mącąc miarowego oddechu. Jednak taka sielanka nigdy nie trwa wiecznie - każde dziecko to wie. Nagły cios wspomnień i pełnej świadomości brutalnie zburzyły jej święty spokój i przegnały wszelkie opary snu. Ostre i wyraźne wspomnienia z ostatnich momentów z pokładu Sokoła uruchomiły wszystkie alarmy w jej głowie.
Otworzyła oczy i podniosła się do pozycji siedzącej, miotając wokoło wzrokiem. Ku swemu zdziwieniu była w jednym kawałku i nie znajdowała się już w kokpicie, a na tyłach statku, w kabinie. Jakimś cudem leżała w koji, przykryta szczelnie szarym płaszczem. Zmarszczyła brwi. Dlaczego Finn jej nie obudził?
Wstała zdziwiona chłodem panującym na statku. Zarzuciła ciepły płaszcz na ramiona, zdumiona tym jak wydychane przez nią ciepłe powietrze formuje białe dymki. Na pokładzie panowała nieprzenikniona cisza. Jedynie działające na powrót przewody i instalacje buczały miarowo. Wchodząc na mostek nie zdziwiła się gdy zobaczyła siedzącą na miejscu pilota znajomą postać. Podeszła bliżej by zobaczyć co robi. W dłoni trzymał fotografię, którą ona znalazła w skrzyni z narzędziami Hana. Była ciekawa jaki ma wyraz twarzy spoglądając na swoje zdjęcie z dzieciństwa. Doskonale za to czuła jego emocje.
CZYTASZ
Pomiędzy | Reylo
FanfictionCiemne spojrzenie tych znajomych oczu przewiercało ją na wylot, unieruchamiając i odbierając mowę. Czy on też ją widział? /// Star Wars po ep. IX #4 w Reylo - 31.01.2020