16

444 35 34
                                    

Pov. Illumi

Przez te dwa tygodnie, codziennie przy każdej okazji molestowałem personel medyczny o stan zdrowia Hisoki. Jedynie czego się dowiedziałem to że Hisoka żyje. Kamień spadł mi z serca, teraz jeszcze zostało mi dowiedzieć się o stan zdrowia innych z wypadku. 

Codziennie Gon i Killua przychodzili do szpitala, opowiadali co tam u nich. Maja podobno dobre oceny, ale Killua i dobre oceny? Cos tu nie pasuje. Raz zapytałem jak ich związek, zrobili się cali czerwoni i od razu zmienili temat. Wiedziałem ze wszystko jest dobrze, ale nie chcieli o tym mówić, bo ten związek to podobno tajemnica. Gon mi opowiedział że odkąd moi rodzice wprowadzili się do mojego mieszkania żeby być bliżej mnie, to on i Killua mieli na siebie tak zły wpływ że zarwali ze sobą, ale po kilku dniach wrócili do siebie. 

Zauważyłem że moje relacja z Killua znacznie się poprawiła. Bardzo się z tego cieszyłem, bo od zawsze mi na tym zależało jednak nie byłem na tyle odważny żeby chociaż z nim porozmawiać jak bracia. 

(magicznie mijają 2 tygodnie)

Gdy miałem być wypisany ze szpitala wpadłem w jakieś dziecko, a nie to był Feitan. Tym razem nie był oschły jak zazwyczaj. Zupełnie inny człowiek.

- Przepraszam, o to ty Illumi. Jak się czujesz?

- Cześć, wiesz co dobrze a jak z tobą?

-  Wiesz co nawet dobrze, ale gdyby palce byłoby lepie. - Pokazał mi trzy palce, które miał unieruchomione. 

- Poza tym miałem lekki wstrząs mózgu. - dokończył czarnowłosy

- Słabo, wiesz może co z innymi?

- Machi i shizuku wypisały się kilka dni po wypadku, Chrollo i Shanralk maja jeszcze chyba tydzień przesiedzieć w szpitalu. 

- A co z innymi?

- Nie wiem, ale Hisoka jest podobno w bardzo ciężkim stanie

- C-czekaj co?

- No Machi podsłuchała rozmowę lalkarzy że Hisoka, może utracić pamięć.

Chwili zajęło mi że jego stan jest poważny, nawet nie zauważyłem ze łzy spływały mi po policzkach. Feitan podał mi chusteczkę 

- Trzymaj się - Po czym odszedł do rejestracji by się wypisać

Stałem tak przez jakaś chwile wpatrując się w podłogę. Otarłem łzy i ruszyłem by tez się wypisać. 

Przed szpitalem stał samochód moich rodziców. Wsiadłem do niego i bez słowa ruszyliśmy. W pewnym momencie moja matka zaczęła temat wypadku.

- Illumi, kochanie wiem że przed wypadkiem imprezowałeś.

- Jestem już pełnoletni wiec mogę pic alkohol.

- Tak ale przez tą imprezę trafiłeś do szpitala.

Potem moja matka zaczęła swój monolog o tym jak bardzo nieodpowiedzialny jestem i powinienem się ogarnąć, ale ja jej nie słuchałem. Patrzyłem przez szybę w samochodzie jak inni ludzie idą na zakupy lub na spacer. Byli to ludzie dorośli których nie kontrolowali rodzice. Czemu ja nie mogę mieć takiego zżycia? Nawet nie zauważyłem kiedy dojechaliśmy pod blok w, którym mieszkam. Pożegnałem się z rodzicami i poszedłem do mieszkania.

Umierałem z głodu, zajrzałem do lodówki ale nie było w niej nic nadzwyczajnego, tylko masło, mleko, jajka. Nie mogłem się powstrzymać wiec zamówiłem pizzę. Gdy znalazłem jakaś pizzerie, zamówiłem pierwsza lepsza pizzę, byle by była największa. Od bardzo dawna nie jadłem fastfood'ów. Brakowało mi tego, ale dzięki temu moja sylwetka o wiele się oprawiła. Gdy leżałem w szpitalu postanowiłem sobie że jak przyjadę do domu to zacznę ćwiczyć i schodni, bo nie ćwiczyłem od dawna.

Tego dnia skończyłem czytać jakaś książkę, która Gon dał mi jak leżałem w szpitalu żeby nie zanudzić się na śmierć. Książka była o chłopaku, który z miłości popełnił samobójstwo. Bardzo mi się spodobała, najbardziej scena gdy chłopak się zabił. Nie to że nie lubiłem głównego bohatera, po prostu opis jego śmierci był bardzo dobrze opisany. Skąd Gon ma takie książki? Postanowiłem ze jutro pójdę do księgarni i kupie podobną książkę. Gdy koło 16 Killia i Gon wrócili do domu, zauważyli pudełko po pizzy i zaczęli na mnie krzyczeć czemu im nie zostawiłem kawałka. Ignorowałem ich i zamówiłem dla nich osobną dużą pizzę. Gdy przyszła ucieszyli się i zjedli ja razem na pół. 

Pod moją nieobecność w domu, moi rodzice kupili do mieszkania 55calowy telewizor. Wieczorem zasiadaliśmy we trójkę na kanapie i oglądaliśmy jakie paradokumenty. W pewnym momencie zapytałem jak ich związek. Zrobili się cali czerwoni, tak jak w szpitalu. Killua powiedział że robią sobie przerwę. Gon przytakną głową. Przykre, kibicowałem temu związkowi, ale nie będę ich zmuszać by ze sobą chodzili. Może kiedyś będą jeszcze ze sobą chodzić. Koło 22 poszliśmy spać.

Pov. Machi 

Po kilku dniach w szpitalu mogłam się wypisać. Następnego dnia miałam przyjść pomóc Shizuku z jej torbami. Gdy na nią czekałam, podszedł do mnie lekarz i poprosił mnie do gabinetu. Miałam nadzieje że chodzi o Hisoke. Skłamałam przed pielęgniarkami że rudowłosy jest moim bratem żeby mieć dostęp do jego stanu zdrowia. W gabinecie lekarz usiadł przede mną i zaczął opowiadać o zdrowiu Hisoki. Dowiedziałam się że jest duże prawdopodobieństwo że mój ,,brat'' może stracić pamięć. Miało to swoje plusy i minusy. Po skończonej rozmowie podziękowałam i czekałam na moją przyjaciółkę. Tylko ona wiedziała o moim kłamstwie, oraz o powodach dlaczego skłamałam. 

Otóż skłamałam żeby wiedzieć więcej o moim ukochanym, niż ten idiota Illumi. Nadał kocham się w Hisoce, a dzięki temu że może stracić pamięć mogę manipulować jego wspomnieniami. Mogę mu wmówić ze jesteśmy razem od kilku lat i zaręczyliśmy się dwa miesiące temu, albo że jego były przyjaciel Illumi mnie skrzywdził i potem zerwali swoja przyjaźń, w skrócie mogę zrobić wszystko co chce. Shizuku mówiła mi żeby tego nie robiła, ale co mi szkodzi.

Aktualnie co dziennie przychodzę do mojego ,,brata'' żeby siedzieć przy nim. Jego stan się poprawił ale nadal jest w śpiączce. Tak słodko wygląda jak śpi. Mam nadzieje że śni o nas.

Dziś trochę krótszy, ale mam nadzieje że się podoba.

Twój na zawsze | Hisollumi |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz