17

423 32 23
                                        

Pov. Illumi

Tak jak sobie powiedziałem dziś miałem iść do księgarni, kupić jakąś podobna książkę do tej którą wczoraj skończyłem czytać. Wstałem i wziąłem ciepły prysznic, ale od tej temperatury przypomniałem sobie tamten poranek z Hisoką. Od razu zmieniłem temperaturę wody na zimną, w tym czasie Gon się obudził i zaczął robić śniadanie. Był weekend wiec mogliśmy wstać nieco później, ale Killua nie chciał się ruszyć z łózka. Gdy skończyłem brać prysznic, przekonałem białowłosego że jak wstanie to kupie mu czekoladę, na tą informacje prawie od razu siedział już przy stole i czekał na śniadanie.

Gon zrobił świetne śniadanie, mimo że były to zwykłe kanapki z pomidorem, były przepyszne. Potem wysuszyłem włosy, a w tym czasie chłopaki zasiadli przed telewizorem i zaczęli oglądać jakieś kreskówki. Ubrałem się, wziąłem potrzebne mi rzeczy typu telefon czy pieniądze i wyszedłem z pośpiechem z domu bo autobus miałem za nie całe piec minut.

Gdy dotarłem na przystanek, moim oczom ukazał się odjeżdżający autobus. Podszedłem zirytowany do rozkładu jazdy by sprawdzić za ile minut mam kolejny. Za dziesięć minut. Super. Postanowiłem przejść się do księgarni, to tylko trzy przystanki dalej a pogoda dopisywała przyjemnemu spacerowi. Podczas spaceru postanowiłem przedłużyć pobije drogę by przejść się po parku. Ta jesień zapowiadała się dardo dobrze. Nawet nie zauważyłem kiedy pierwsze krople deszczu musnęły moje czarne włosy. 

- No tak deszcz - Powiedziałem pod nosem przyspieszając kroku by szybciej dotrzeć do biblioteki.

Tak się tu wtrącę i powiem ze biblioteka i księgarnia to chyba nie jest to samo ale nie chce używać cały czas jednego słowa wiec będę ich używać naprzemiennie.

Z minuty na minutę zaczynało coraz bardziej padać, a ja nie miałem przy sobie parasola. Wychodząc z parku zauważyłem kamienice w, której postanowiłem przeczekać ulewę, jednak nie wyglądało jakby miało szybko się rozpogodzić, wręcz przeciwnie. Na moje szczęście drzwi wejściowe do budynku były otwarte, wszedłem do środka i usiadłem zmoknięty na zimnych schodach. Napisałem do Killui żeby nigdzie dziś nie wychodzili bo pada, ale on tylko odpowiedział że przecież widzi. Poczułem się głupio bo po co to napisałem. Chciałem sobie puścić jakaś muzykę, ale zapomniałem słuchawek. Gorzej dziś być nie mogło. 

Po chwili jakaś dziewczyna wpadła do kamienicy, również zmoknięta tak jak ja. Rudowłosa o zielonych oczach, uśmiechnęła się do mnie, odwzajemniłem uśmiech i spojrzałem na podłogę wyłożoną ciemnymi kafelkami. Dziewczyna usiadła obok mnie na schodach.

- Pan też czeka aż deszcz przejdzie?

- Tak, miałem iść do księgarni po książkę i ulewa mnie dorwała.

- A jaką książkę chciał Pan kupić?

- Przyjaciel młodszego brata dał mi książkę o chłopaku który się zabił z miłości

- Straszne, ale wie Pan co też takie lubię

- Przejdźmy na ,,Ty''. Illumi - Podałem przyjaźnie dłoń

- Rin, miło mi. A gdzie Pan- znaczy I-Illumi. Do jakiej księgarni zamierzałeś się wybierałeś Illumi?

- Nie wiem jak się nazywa, znalazłem ja na google maps. 

- To ta? - Rudowłosa wyciągnęła telefon, włączaj google maps i pokazując mi księgarnie do, której miałem się wybrać.

- Tak to ta.

- Nie maja tam nic ciekawego, znam lepsza. 

- Jak przestanie padać to może mnie tam zaprowadzisz? 

- Dobra tylko nie myśl że to jakaś randka - Zaśmiała się 

- Spoko - Również się zaśmiałem

Rozmawiałem z Rin dobre 20 minut zanim zauważyliśmy że przestaje pomału padać. Dziewczyna była bardzo przyjazna, mieliśmy dużo tematów. Opowiedziałam jej trochę o moim życiu, ale unikałem tematu Hisoki. W pewnym momencie po prostu nie wytrzymałem i przytuliłem się i zacząłem płakać na jej ramieniu. Zaskoczona zielonooka nie wiedząc co się stało, przytuliła mnie, gdy się uspokoiłem zapytała co się stało, a ja opowiedziałem jej wszystko o mojej relacji z rudowłosym. Widać było że współczuła mi.

Wstaliśmy i udaliśmy się do księgarni. Była bliżej niż się spodziewałem. W bibliotece przywitał nas młody chłopak pracujący tam. Owy chłopak pomógł mi wybrać idealną książkę, Rin poszła na inny dział z książkami szukając czegoś dla siebie. Skończyło się na tym że ja wyszedłem z księgarni z czterema tomami opowieści o żonie seryjnego mordercy, który zabijał z miłości do niej, ponieważ myślał że tylko tak może okazać jej swoja miłość. Natomiast rudowłosa wyszła tylko z dwoma tomami opowieści o chłopaku, który musiał wybrać swoją rodzinie lub swoich przyjaciół. Opowiadała mi jak bardzo spodobał jej się tom pierwszy i gdy usłyszała że tutaj są kolejne tomy to od razu zaczęła zbierać pieniądze by je kupić. Pożegnaliśmy się, miałem nadzieje ze jeszcze kiedy ją spotkam. Nie wziąłem od niej ani numery telefonu ani facebook'a. Żałowałem strasznie ale głupio mi było o to pytać. 

Gdy wracałem do domu dostałem sms od nieznanego numeru. 

- Cześć to ja Shizuku, Hisoka się obudził przyjedź jeszcze dziś do szpitala.

- Hej, będę za 30 minut.

Postanowiłem napisać do Killui

- Będę później, Hisoka się obudził

- Pozdrów go od nas

Biegłem najszybciej jak potrafiłem, żeby go zobaczyć. Zmęczyłem się ale to było warte dla niego. Przed wejsciem do szpitala czekała na mnie cała grupa Pająków. Ucieszyłem się że czekają. Gdy czekaliśmy na swoja kolej w odwiedzinach, chyba wszyscy umieraliśmy z niecierpliwości. W pewnym momencie zauważyłem że nie ma Uvogina.

- G-gdzie jest Uvo? - zapytałem

- Nie powiedzieli ci? - zapytał Chrollo

Pokiwałem głową na ,,nie''

- On zmarł w trakcie wypadku - powiedziała Shizuku

Poczułem sie z tą informacją źle. W tym samym czasie zauważyłem że nie ma również Shalnarka. Ale wyjaśniłem sobie to sam. Mógł mieć duże poczucie winy bo przecież to on prowadził, tak samo jak kłopoty. Dopiero teraz do mnie dotarło jak bardzo wtedy wszyscy zj*baliśmy.

Moje rozmyślania przerwał starszy mężczyzna wychodzący z sali w, której leżał Hisoka, a za starszym Panem wyszła pielęgniarka, z jej ust wyrwało się zdanie

,,Poproszę Pana Illumiego Zoldycka''

Serce mi zamarło, czułem radość że w końcu go zobaczę. Wstałem z krzesła w poczekalni wyszedłem do sali na której leżał on. Wyglądał jak jakiś trup. Głowę miał cała obandażowana a z jego ust wydobyło się ciche ,,Choć bliżej''

Macie taki o pisany w chyba półtorej godziny, wiec raczej idealny to on nie będzie.

Twój na zawsze | Hisollumi |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz