20

352 36 15
                                    

Pov. Illumi

Przeleżałem cały dzisiejszy dzień z związanymi rękoma, a  co jakiś czas Gon zmieniał mi opatrunki na rany. Gdy tak leżałem zamknięty w czterech ścianach uświadomiłem sobie że byłem głupi, nie potrzebnie się okaleczyłem, ale nie mogłem cofnąć czasu i tego naprawić tak samo jak pójścia na ,,Imprezę" przez, którą Hisoka nie pamięta co się miedzy nami stało. Zasnąłem słysząc jakiś serial z drugiego pokoju. 

Następnego dnia z rana obudziło mnie pukanie do drzwi. Słyszałem cichą rozmowę, a potem dźwięk zamykania drzwi. Po krótkiej chwili do mojego pokoju wtargną Chrollo, od razu mnie rozwiązał, nie zdążyłem się pożegnać z Killuą i Gonem bo czarnowłosy wyciągną mnie z mieszkania i wrzucił do wana. W nim były wszystkie Pająki, oprócz Uvo. [*]

Pojechaliśmy do szpitala po Hisoke, z jednej strony cieszyłem się bo w końcu go zobaczę, ale na myślę że uważa mnie za przyjaciela chciało mi się płakać. Gdy byliśmy pod szpitalem zobaczyłem znajomą mi twarz. To był on, Hisoka. Wysiadłem z pojazdu i podszedłem do niego, chciałem go przytulić ale ten wystawił mi dłoń do przybicia ,,żółwika". Z nie chęcią przywitałem się w ten sposób i wziąłem jego torbę z ubraniami.

Gdy dotarliśmy do kościoła, poszedłem do pokoju z numerem 4 żeby zanieść tam ubrania Hisoki.

 (Jego pokój miał numer 4)

Hisoka zamknął drzwi na nami i usiadł na swoim łóżku.

- Słuchaj co do tej sytuacji w szpitalu, nie powinienem tak zareagować . Prze

- Nie przepraszaj - Przerwałem mu wypowiedz 

Chciałem go przytulić, powiedzieć jak bardzo go kocham lub go pocałować, ale on  uważał nas za przyjaciół.

Siedzieliśmy tak w niezręcznej ciszy, którą przerwała Machi wchodząc do pokoju. Hisoka od razu wstał i ją przytulił. Złotooki popatrzył się na mnie i swoim wzrokiem zasugerował mi żebym wyszedł z jego pokoju. Zrobiłem tak jak chciał, miałem ochotę komuś się wygadać ale jedyną osobą, która była w zasięgu mojego wzroku była Shizuku.

Usiadłem koło niej i patrzyłem jaką książkę czyta. Delikatnie wziąłem książkę i odłożyłem ją na blat stołu. Czarnowłosa popatrzyła się na mnie pytającym wzrokiem, a ja zapytałem się jej czy może mi wyjaśnić jak to się stało że Hisoka niepamiętna naszej relacji z przed wypadku. Swoim poirytowanym głosem odpowiedziała że przez wypadek stracił częściowo pamięć, chciała wrócić do czytania lektury, ale szybko zabrałem książkę ze stołu pokazując że nie wróci do czytania zanim nie powie mi czegoś więcej.

W tym samym czasie przerwały nam głośne jęki z pokoju Hisoki. Fajnie, wiedzieć że w dzień mojej śmierci osoba, którą kochasz piep*zy sie z kimś innym niż ty.

- To było tak Machi podała się za siostrę Hisoki i miała dostęp do jego stanu zdrowia. Pewnej nocy napadłyśmy na jakiegoś bogatego gościa i zabrałyśmy mu większość jego pieniędzy za które Machi przekupiła lekarza żeby zrobił coś z jego pamięcią. Na samym początku lekarz sie nie zgadzał ale gdy usłyszał ile pieniędzy za to otrzyma szybko zmienił zdanie.

- Czekaj czyli Hisoce od samego początku nic nie było?

- Nie. Miał wstrząs mózgu, ale poza tym to jego stan był stabilny 

- Czyli to wszystko to było kłamstwo?

- Tak. Oddasz mi teraz książkę?

- Wiesz coś jeszcze? To całe usuniecie pamięci się udało?

- Ono jest podobno tymczasowe, a teraz oddawaj książkę - Krzyknęła dziewczyna

Oddałem czarnowłosej książkę, którą wcześniej je zabrałem.

Pov. Hisoka

Po dość szybkim seksie z Machi, leżałem na łóżku i rozmyślałem o ostatnich zdarzeniach. Pamiętam że miałem wypadek a potem leżałem w szpitalu, ale cos musiałem sobie przypomnieć co się stało przed wypadkiem. Gdy próbowałem odpocząć, przed oczami ukazał mi się obraz mężczyzny, który mnie pocałował. Otworzyłem oczy i rozejrzałem się po pokoju, w którym była tylko Machi i ja. Ubrałem się i zszedłem na dół do innych.

Zobaczyłem jak Illumi rozmawia z Shizuku. Poszedłem sobie nalać jakiegoś dobrego wina. Stawiłem na czerwone z 1972 roku. Im starsze tym lepsze. Przysiadłem się do stołu i wziąłem łyk trunku. Nagle przypomniałem sobie wszystko z imprezy, która zaważyła się jakiś czas temu. To ja pocałowałem Illumiego. Czarnowłosy popatrzył się na mnie i zapytał czy wszystko dobrze. Odpowiedziałem że przypomniałem sobie całą imprezę przed wypadkiem, nawet nasz pocałunek.

Illumi odwrócił głowę żebym nie zauważył jak jego twarz staje się cała czerwona. Podobało mi się to.

- Słuchaj Hisoka, a pamiętasz coś poza imprezą?

- Nie bardzo

- A chciałbyś się dziś spędzić ze mną trochę czasu? O ile go masz.

- Pewnie!

 Chwyciłem go za rękę, ale w tym samym czasie przypomniałem sobie jak poznałem tego chłopaka. Od razu go o tym poinformowałem, a na jego twarzy pojawił się uśmiech anioła. Zaraz czy jego uśmiech sprawił że w moim brzuchu pojawiły się ,,motyle"? 

- To jak idziemy? - Zapytał czarnowłosy

- Jasne 

Przepraszam za zwłokę. Wiem trochę nudny ten rozdział ale nie miałam weny żeby coś napisać.

Twój na zawsze | Hisollumi |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz