Pov. Illumi
Bardzo się cieszyłem że Hisoka częściowo odzyskał pamięć. Gdy wyszliśmy z kościoła skierowaliśmy się na przystanek autobusowy. Miałem plan żeby zaprowadzić go na łono natury i spędzić z nim miło moje ostatnie chwile. Gdy czekaliśmy na autobus, który miał być za kilka minut, sprawdziłem w Internecie o, której godzinie mniej więcej miał być zachód słońca.
Przewidywany zachód słońca ma być o 17:58
Była dopiero 14:34 więc zdecydowałem że po drodze kupimy coś do jedzenia i podjedziemy do mnie po jakiś koć. Chciałem jak najlepiej zapamiętać ten dzień.
Gdy wszystko kupiliśmy, zamówiłem taxi. Kierowcą okazał się starszy pan który podwoził mnie już kiedyś. Rozpoznał mnie po włosach. Przywitaliśmy się i facet zawiózł nas koniec miasta. Podziękowałem i zapłaciłem.
Z Hisoką mieliśmy dużo tematów do rozmów. Przez cała trasę tylko się śmialiśmy, nawet nie zauważyliśmy kiedy dotarliśmy na miejsce.
Rozłożyliśmy koce na wzgórzu z którego dobrze było widać nasze miasto oraz wiejskie domki, zaczęliśmy zajadać się ciastem, które kupiłem w cukierni.
Żartowaliśmy dużo, aż w końcu rudowłosy zapytał mnie o naszą relacje. Opowiedziałem mu wszystko, a z moich oczu dobrowolnie zaczęły lecieć łzy. Hisoka zbliżył się do mnie, otarł mi łzy i położył mi swoją ciepła dłoń na twarzy. Przeszedł mnie przyjemnie ciepły dreszcz, który ocieplił moje ciało. Nawet się nie zorientowałem kiedy rudowłosy złożył subtelny pocałunek na moich ustach, w tym samym momencie zauważyliśmy że słońce zaczęło zachodzić. Chłopak zaproponował żebyśmy zrobili sobie wspólne zdjęcie. Pierwsze zdjęcie zrobione przeze mnie było całe rozmazane, drugie niewyraźne, a na trzecim uchwyciłem jak Hisoka kichną. Zaczęliśmy się śmiać bo wyszedł po prostu zabawnie na tym zdjęciu. W końcu telefon przejąć złotooki, już po pierwszym zdjęciu byliśmy obaj zadowoleni.
Chłopak schował telefon i położył się na kocu, w zapraszającej pozycji. Leżeliśmy w pozycji łyżeczek, przykryci kocem i oglądaliśmy zachód słońca. Trwało to parę minut, aż w końcu wielka gwiazda schowała się za innymi wzgórzami, wtedy położyłem się na Hisoce i całowałem jego miękkie usta. Mimo długiego rozstania rozumieliśmy się bez słów. W pewnym momencie złotooki zrzucił mnie z sobie, usiadł przede mną i popatrzył mi głęboko w oczy.
- Słuchaj bo ja chyba cię kocham, znaczy nie chyba. Na pewno cię kocham ale Machi też kocham i nie wiem które z was wybrać. Nie chciałbym nikogo zranić, ale jak nie wybiorę nikogo to obydwoje znikniecie z mojego życia.
- To wybierz osobę, którą kochasz nie przez pryzmat dobrego seksu, tylko miłości. Poza tym każdy kiedyś odejdzie, wiec to kogo wybierzesz nie ma znaczenia i tak kiedyś umrzesz.
- Nie chodziło mi o śmierć - Powiedział nieśmiało - Chodziło mi bardziej o to że jeśli wybiorę Machi to ty odejdziesz z mojego życia, a jak wybiorę ciebie to Machi odejdzie. Gdy nikogo nie wybiorę, oboje odejdziecie, a ja tego nie chce. Nie mogę wybrać was obojga. Losować osoby z którą spędzę życie też jest beznadziejne. - Dodał
- Czyli wygląda na to że musze walczyć z Machi na śmierć i życie - Zażartowałem
Zaśmialiśmy się z tego co powiedziałem. Robiło się powoli zimno, ale ani ja ani Hisoka nie chcieliśmy wracać. Siedzieliśmy tak na trawie przykryci kocem wtuleni w siebie. Całowaliśmy się co jakiś czas. W pewnym momencie spojrzałem na zegarek była 23:56. Według klątwy miałem tylko 4 minuty życia. Spojrzałem rudemu głęboko w oczy i powiedziałem że bardzo go kocham i ma związać się z Machi, i odszukać rudą dziewczynę o imieniu Rin i przekazać jej że nie żyje.
23:58
- O czym ty gadasz Illumi?
- Powiedz Killui i Gonowi że bardzo ich kocham
- Sam im to powiesz prosto w twarz
Łzy zaczęły lecieć nam obojga z oczu. Przyłożyliśmy do siebie nasze czoła i pocałowaliśmy sie.
23:59
- Kocham cie Hisoka
- Wiem
Usłyszeliśmy szelest krzaków za nami, oboje się wystraszyliśmy, jednak bardziej byliśmy zajęci sobą.
- Nigdy o tobie nie zapomnę
- Dziękuje, ja o tobie tez
W tym momencie pocałowałem go okazują jak bardzo go kocham.
00:00
Z krzaków za nami słyszeliśmy strzał.
Pov. Hisoka
Kula przeleciała koło głowy Illumiego, niestety druga była celniejsza. W ten jeden moment straciłem osobę, którą kochałem całym sercem.
Z krzaków wyłoniła się duża postać. To był mój wuj. Zacząłem na niego krzyczeć trzymając czarnowłosego za rękę. Trzymałem zakrwawioną głowę Illumiego na kolanach. Moje łzy spływały mi po policzkach, które potem spadały na jego twarz, a ręce trzęsły mi sie jak nigdy dotąd.
Uderzyłem mojego wuja w twarz, ten tylko oddał mi dwa razy mocnej przez co straciłem przytomność. Obudziłem się w pokoju w jego klubie, naprzeciwko mnie siedział wuj. Byłem przywiązany do łóżka więc za dużo nie mogłem zrobić. Zacząłem na niego krzyczeć dlaczego to zrobił, on tylko odpowiedział ,,Bo cię pocałował". Nie mogłem uwierzyć że przez pocałunek zabił bardzo bliską mi osobę.
- Teraz pójdziesz siedzieć !
- Nie pójdę, mam znajomości przez, które żadna kara nie jest mi groźna - Zaśmiał się szyderczo - Pogrzeb we wtorek przygotuj się na niego. - Dodał
- Jego rodzina wie?
- Tak, teraz otrząśnij się
*Dzień pogrzebu*
Ceremonia pożegnalna była piękna, chociaż niebyłe wstanie wygłosić przemowy pożegnalnej.
,,Będę za tobą tęsknić, to ty sprawiałeś że czułem szczęście, to ty wywoływałeś uśmiech na mojej twarzy, to ty sprawiałeś że miałem ochotę żyć pełnią życia, tylko teraz musze."
Tymi słowami pożegnałem się z ciałem Illumiego.
*5 lat później*
Pov. Hisoka
Minęło tyle czasu od jego śmierci a ja nadal chciałbym się kiedyś przy nim obudzić. Nocami miewam koszmary o tamtej nocy i budzę się zlany potem. Chodzę na terapie, która dużo nie daje, ale moja żona jest wyrozumiała i co miesiąc idziemy z naszymi dziećmi na jego grób i palimy mu znicze, a na jego grobie leży nasze zdjęcie z dnia w, który został zamordowały z rąk mojego wujka. Nie utrzymuje z nim kontaktu.
Kiedy moja córeczka się mnie spytała
,,Tato dlaczego przygodzimy to tego pana co miesiąc''
Odpowiedziałem jej
,,Widzisz kiedyś to ona sprawiała że byłem szczęśliwy, teraz jest nią mamusia"
Przepraszam że taki smutny koniec. Mam nadzieje że się podobało, chciałabym napisać coś jeszcze ale nie wiem o kim. Może KilluaxGon?
CZYTASZ
Twój na zawsze | Hisollumi |
FanfictionTylko dwie osoby, a tyle przeszkód na drodze do szczęścia...