winter photoshoot 10122020

367 42 7
                                    

 *wczoraj*

-Jesteś dla mnie bardzo ważny, wiesz? - szepnął mu prosto do ucha, aż przeszły go drobne ciarki wzdłuż całego ciała, pojawiając się w tym z gęsią skórką. Starszy, zauważając to delikatnie się uśmiechnął, po czym wrócił do pozycji pierwotnej, opierając się znowu o poduszki przy ścianie. Jimin myślał przez chwilę nad swoją odpowiedzią.

-Ty dla mnie też, hyung - powiedział w końcu, odwracając ku niemu głowę i dzieląc się z nim najpiękniejszym uśmiechem, jaki Yoongi kiedykolwiek widział. Nawiązali kontakt wzrokowy, a serce czarnowłosego biło bardzo szybko. Tak szybko, że pojawiła mu się gdzieś z tyłu głowy myśl: co, jeśli zdradzi się ze swoimi uczuciami i chłopak się domyśli?

Zalewał go gorąc, gorąc tak przyjemny i niesamowity, że mógłby zapętlić ten moment w jego życiu i bez przerwy go odtwarzać. Czuł się jak w niebie.

Park po tym, jak na parę sekund na siebie popatrzyli, odrobinę obrócił się na bok, ponownie kładąc głowę na jego klatce piersowiej, lecz w tym przypadku razem z dłonią. Króciutko zachichotał.

-Hm?

-Ale ci serduszko szybko bije - przyznał, wyraźnie czując i słysząc bicie tuż przy jego uchu. -Stresujesz się czymś?

-Dlaczego miałbym się stresować? - zapytał. I chyba już troszkę panikował.

-Nie wiem, tak ci serce zaczęło bić, więc pomyślałem, że może się czymś stresujesz - uznał. -Ale wiesz, że przy mnie nie musisz? Nie mam pojęcia czy to przez to, jak blisko teraz jesteśmy, ale spokojnie. -Zaśmiał się krótko i z troską, po czym delikatnie poklepał go ręką i przymknął oczy. -Potrzebujemy tego.

-Masz rację - potwierdził, unosząc kąciki ust.

Ale może Yoongi potrzebował... jeszcze więcej. I co wtedy?

***

-Matko, ile wy się będziecie zbierać?! Już i tak jesteśmy spóźnieni! - Krzyknął Namjoon stojąc w przedpokoju gotów do wyjścia, podczas gdy dwójka członków, a dokładniej Jimin i Taehyung nadal przesiadywali w toalecie i kto wie, co tak długo tam jeszcze robili. Cała reszta zaczynała się powoli irytować, chcąc opuścić dorm, jednak musieli na nich czekać.

-Moment! - zawołał blondyn, robiąc już wszystko i tak najszybciej, jak tylko mógł.

Mężczyźni wybierali się dzisiaj na sesję do jednego z magazynów, w którym mieli być, o dziwo, po raz pierwszy, więc czekało ich kolejne męczące pozowanie. Znaczy, to nie tak, że tego nie lubili, ale do niczego szczególnie swobodnego to to nie należało i czasem po prostu, jak każdy, mają gorszy dzień. Normalka.

I Jimin chyba taki miał, zwlekając wcześniej ze wstaniem z łóżka i nie posiadając do tego energii. No ale bywa i tak.

-Nawet Tae już wyszedł - prychnął znowu Joon, tracąc nadzieję, że w ogóle zobaczy dzisiaj Parka. -Zaraz pójdziemy bez ciebie.

-No już idę, sorki - oznajmił, opuszczając pomieszczenie oraz zgarniając potrzebne mu rzeczy, na końcu jeszcze zakładając kurtkę i buty. I już zaczynali wychodzić, lecz Min na sekundę zatrzymał młodszego.

-Nie wziąłeś szalika i czapki - poinformował, podając mu zaraz wełniane przedmioty. -Nie możesz się teraz przeziębić.

Musiał przyznać, że troska jego hyunga całkiem go rozczulała.

-Oh, dziękuję - szepnął. -Co ja bym bez ciebie zrobił?

***

Sesja miała początkowo motyw świąteczny, ale z racji tego, że niedawno akurat spadł śnieg, a okolica na ogół wyglądała bardzo ładnie i przyjemnie, zostało ustalone, że po koniec zrobią jakieś zdjęcia w naturze. Chłopakom podobał się ten zamysł - często takie nieplanowane i luźne fotki wychodziły najlepiej.

Teraz jednak pozowali jeszcze wśród sztucznych świateł i przy specjalnie dopracowanej scenerii. Raz chcieli wszystkich, raz osobno, a poza tym to też ich dzielili - na pół albo na pary. Yoongi na początku dostał przydzielonego Jeongguka, z którym zdjęcia, szczerze mówiąc wyszły genialne. Ale potem się zmienili. Min miał chwilowo przerwę na napicie się wody, dlatego też siedział gdzieś z boku, spoglądając, jak Jeon z Jiminem pozują przed aparatem, aczkolwiek tuż za parę minut jeden z fotografów uznał, że koniecznie go teraz potrzebują.

A do czego i dlaczego? Otóż to, mężczyzna uznał, że stroje i buzie Yoongiego oraz Parka pasują do siebie tak dobrze, że stworzenie czegoś z tą dwójką to konieczność. Uśmiechnął się pod nosem na te słowa, od razu kierując w stronę czekającego na niego przyjaciela, a w tym nie mogąc doczekać efektu końcowego. Przecież to będzie cudowne.

-Niesamowite - szepnął starszy mężczyzna, ekscytując się tym, co widziały jego oczy. -A weźcie się tak obejmijcie ramieniem. -Polecił, a chłopcy to wykonali.

Czarnowłosy mimo stojącego przed nim obiektywu wcale nie czuł się niekomfortowo. Tak właściwie to jedyne, o czym teraz myślał to o tym, jak godzinami będzie to wszystko przeglądał, gdy dostanie już taką możliwość. Wiedział już również, że jego komórkę czeka zmiana tapety. Tak. To na pewno.

-Dobra, dzięki, wyszło super - oznajmił krótko. -Możecie odpocząć.

Yoongi i Jimin poszli do czekającej reszty członków, z których ostatnia dwójka została wywołana. Na szybko tylko coś przekąsili, rozmawiając o wszystkim i o niczym, będąc również za chwilę poinformowanymi, aby ciepło się już ubrali, bo po nich wychodzą na zewnątrz. Tak też zrobili.

Minęło kilkanaście minut, a członkowie znaleźli się już na dworze, świetnie się przy tym przy okazji bawiąc. Rzucali się śniegiem, obejmowali, lepili z niego bałwana i jak to mieli w zwyczaju - po prostu wygłupiali.

Sesja jednak powoli dobiegała już końca - nie była jakoś mocno męcząca, a za to nawet dała Parkowi energię, której brakowało mu rano, co znacznie go ucieszyło. Mina tak samo. Musieli przyznać, że razem, w całą siódemkę dobrze spędzili ten czas, ale to, co musiał przyznać sam Jimin to to, że zrobiło mu się już zimno. Schował dłonie w kieszeniach kurtki, podczas czego podszedł do niego Yoongi i z uśmiechem na niego spojrzał. A że zjawił się w chwili idealnej, postanowił to wykorzystać.

Bez zawahania więc zbliżył się do niego o krok, powoli go obejmując, na co starszy cicho się zaśmiał.

-Zimno ci? - zapytał, czując przy okazji, jak młodszy zaczyna się trząść.

-Mhm.

-Spokojnie. Ogrzeję cię. -Rzucił szybko, jeżdżąc po tym rękami po jego plecach i uznając też wtedy, że blondyn jest strasznie uroczy.

-Dziękuję.

I czego nie zauważyli - w tamtym momencie fotograf zrobił ostatnie na ten dzień zdjęcie.

Ich zdjęcie.

Zdjęcie gdy stali przytuleni ze słodkimi uśmiechami na twarzach.

.

Hejo!

Jak wam się podoba? Dajcie znać, wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. A, i strasznie dziękuję za ponad sto gwiazdek i czterysta odsłon!!! Jesteście cudowni! Rekord sprzed dwóch lat został pobity - sto głosów weszło cztery dni wcześniej niż wtedy, haha. Dziękuję jeszcze raz!

I mam nadzieję, że was tym nie zawodzę i nie zawiodę. Chciałabym, żeby szło to dobrze, nie wiem, dajcie znać - czy w całości jest te opowiadanie okej? W sensie, to jak idą rozdziały po sobie etc.

W każdym razie życzę wam miłego wieczoru, kocham was mocno. Do jutra! A i krótkie info: jutrzejszy rozdział będzie o szesnastej, ponieważ o osiemnastej nie będzie mnie w domu. Więc wcześniej!

christmas gift | ❄yoonmin❄Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz