.
Hejka!!
Z racji tego, że nasz kochany Jimin dał nam dziś piosenkę (a tutaj jedną dostanie, hehe i tak, wiem, że Tae też dodał, ale Jimin pasuje tu bardziej) to dodaje ją tutaj, tak dla klimatu, bo why not. Chcecie to posłuchajcie w trakcie, ale czy zapętlać tu się da to idk w sumie.
I ogólnie pomiędzy tymi rozdziałami miało być Q&A, ale dostałam tylko jedno pytanie, a właściwie to dwa - dla mnie i dla yoonminów, więc odpowiem na nie przed tym rozdziałem. A więc @hawajska883 zapytała:
czy masz jakieś zwierzątka?
Tak, mam psa i świnkę morską, niegdyś dwie :((
A dla yoonminów:
jakie słowa najlepiej opisują miłość?
Yoongi: Określenia te mogą być różne, bo perspektyw to ma wiele, lecz rozwinę jedno słowo na dwie strony - ogień. Z jednej strony pisze na pewne straty i pali nas we wnętrzu, z drugiej zaś nas rozświetla i daje ciepło, które my również chcemy komuś przekazać, ogrzewając tę osobę. Myślę, że to całkiem dobre porównanie.
Jimin: Zdecydowanie opieka - opieka nad drugą osobą oraz dbanie o nią. Troska. Stawiałbym na słowa w tym kierunku, ponieważ dla mnie troszczenie się o drugą osobę jest niesamowicie istotne, o ile nie najważniejsze. Dbajmy o naszych ukochanych!
Mam nadzieję, że odpowiedzi są w porządku. Teraz myślę, że możemy przejść do ostatniego rozdziału. Szykujcie chusteczki i miłego czytania!
.
Yoongi, po tym, jak Jimin powiedział, że byłoby bardzo ciekawie, gdyby ten okazał się miłością jego życia, stanął w bezruchu, nie wiedząc już, czy ten żatuje, czy mówi na serio. Nie mógł się jednak tego dowiedzieć prosto od niego, gdyż po chwili od powiedzenia tych słów zaśmiał się, a później poszedł już spać. I zostawił tak po prostu zdezorientowanego Mina, który stał przy blacie i rozmyślał czy ten tak na poważnie.
Cóż, cokolwiek ma do niego dotrzeć, to dzisiaj dotrze już na pewno.
Rankiem mężczyźni sprawdzali torby oraz upewniali się w tym, czy na pewno wszystko spakowali, a czarnowłosy wręcz przesadnie kilkanaście razy musiał zajrzeć, czy zabrał prezent dla Parka. Mimo że go widział, to za każdym razem czuł, że może mu się wydawało, więc musi spojrzeć raz jeszcze.
Poza tym, Namjoon zamówił wtedy jedzenie z pobliskiej, znanej mu restauracji w Japonii, znajdującej się obok ich hotelu, by mieli to na kolację wigilijną. Planowali też zawitać na moment w wytwórni, skąd potem wyjeżdżali, co Yoongi oczywiście wykorzystał i gdy tylko sprawdził po raz ostatni walizkę, widząc, że tak, ma to, czego mu trzeba to wziął ją oraz resztę rzeczy i poszedł tam przed innymi. Próbę generalną zrobić przecież musiał.
I jak zwykle wyszło mu świetnie, więc mógł czuć się już gotowy na wyznanie, które tego dnia akurat nie tyle, co go stresowało, a raczej ogarniała go ekscytacja. Już się nie bał - Jimin uspokoił go to takiego stopnia, do tego mówiąc ostatnio, że przecież to okej, jeśli kogoś kocha, że naprawdę chyba nie zbierało mu się na kolejną panikę. Niesamowite, jak ukochane osoby potrafią szybko pomóc... Albo Park to po prostu anioł (czemu nie dało się zaprzeczyć).
Po jakimś czasie nareszcie zebrali się w siódemkę oraz pojechali na lotnisko, z którego wylecieć mieli do Japonii. Ich lot zaplanowany był na trzynastą, została im więc jeszcze około godzina. Za to Minowi na ogół zostało ich jedynie kilka, ponieważ trochę po tym, jak znajdą się w hotelu i odpoczną, przecież rozpocznie się ich wigilia... A po jedzeniu wręczają sobie prezenty.
CZYTASZ
christmas gift | ❄yoonmin❄
Fanfiction- ZAPRASZAM NA "ROYAL FLUSH" JEŚLI CHCECIE NOWE I DOBRE BL, DZIĘKUJĘ - BTS istnieje! Członkowie jak co roku organizują wspólną wigilię, a przy tym losują kto dla kogo kupić ma prezent. Tym razem Yoongi trafia na Jimina, którego w sekrecie przed wszy...