#Wyznanie wymaga odwagi

363 27 0
                                    

Pov. Clarke

Poniedziałek zapowiadał się dosyć interesującą. Z wielkim zapałem wyszłam z łóżka udając się do łazienki. Po drodze skontrolowałam czas. Razem z Rav, którą obudziłam tuż po swoim wyjściu z łazienki miałyśmy godzinę aby zjeść, wyjść na uczelnię oraz zapalić. Z racji iż ja niewiele jadam rano chwyciłam w biegu tylko bułkę, którą uszykowała mi przyjaciółka,zabrałam rzeczy oraz materiały do dzisiejszych wykładów i ruszyłam do wyjścia. Nie wiem jak Reyes to robiła ale zawsze potrafiła się wyszykować szybciej niż ja. Przeklinam swój poranny dylemat odnośnie wyboru ubrań. Wracając po drodze na uczelnię zjadłam bułkę po czym zapaliłam papierosa.  Nim doszłyśmy pod uczelnię zdążyłam spalić i na spokojnie wejść do środka. Kwadrans do rozpoczęcia wykładu. Usiadłyśmy na parapecie wśród naszych znajomych wspominając piątkową imprezę u nas w domu. Jak się okazało każdy bawił się świetnie i chwilę po tym jak Lexa została u mnie w pokoju impreza dobiegła końca.  - Czyli jednak rozmawiałam z nią dłużej niż byłam w stanie pomyśleć - powiedziałam sama do siebie co nie umknęło moim znajomym. Nie chcąc się zbytnio tłumaczyć postanowiłam przenieść temat na dzisiejszy pozalekcyjny trening koszykówki. Dziewczyny były bardzo zmotywowane i wręcz nie mogły się doczekać a w szczególności Raven,która tylko marzyła o tym aby znów mnie pokonać na boisku. Zapewne nie zdawała sobie z tego sprawy ale jej wygrana była spowodowana moją chwilą słabości zwaną Alexandrią Woods. Dziś miałam pewność,że nie pojawi się na naszym treningu,więc w pełni mogłam skoncentrować się na grze i pokazać brunetce gdzie jej miejsce w zespole.

- Obmyślisz później jak mnie pokonać Gryffin a teraz lepiej chodź do sali - rzuciła Rav zupełnie jakby czytała mi w myślach.

Przez cały wykład nie mogłam się skupić ani chwili na tym co mówił wykładowca. Rozmyślałam o taktyce na trening oraz o tym co takiego chciała ode mnie Lexa.

Pov. Lexa

Nazajutrz obudziłam się przez dzwonek do drzwi. Nie wiedziałam kto to i raczej nie chciałam wiedzieć ale w zasadzie i tak byłam zmuszona do wstania. Udałam się do łazienki aby się odświeżyć po czym stanęłam przed dylematem jakim był wybór adekwatnych ubrań na moją dzisiejszą rozmowę z Clarke. Oczywiście pierw musiałam przeżyć cały dzień wykładów oraz jej trening. Mój wybór stanął na białej eleganckiej bluzce i ciemnych spodniach do których idealnie dopasowałam moje białe Nike. Po zrobieniu lekkiego makijażu przejrzałam się w lustrze aby ocenić efekty swojej pracy. Byłam zachwycona swoim dziełem i uznałam,że ten moment trzeba uwiecznić.

 Byłam zachwycona swoim dziełem i uznałam,że ten moment trzeba uwiecznić

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Po zrobieniu selfie zeszłam na dół aby zjeść śniadanie. Tym razem nie musiałam się spieszyć w obawie,że nie zdążę gdyż teraz mogłam w każdej chwili pomknąć na uczelnię na mojej Hondzie. Pół godziny do rozpoczęcia wykładu. - Akurat aby dojechać i wejść do budynku - pomyślałam odkładając talerz do zlewu i udając się do pokoju po swoje rzeczy. Wychodząc zabrałam kluczyki oraz kask. Gdy ponownie usiadłam na tej cudownej maszynie znów poczułam nagły przypływ adrenaliny,usłyszałam znajomy ryk silnika,który zachęcał mnie do szybkiej jazdy. Założyłam kask i ruszyłam z rykiem przed siebie. W kwadrans byłam pod uczelnią. Pomijam fakt iż każdy chłopak znajdujący się przed uczelnią gapił się na mnie w tej chwili z niedowierzaniem. Olałam to stojąc lekko oparta o motor odpalając papierosa. Dziwiłam się,że tak wielu studentów kręci się przed budynkiem skoro właśnie trwał pierwszy wykład dla niektórych. - No nic pozostało mi tylko czekać - pomyślałam. Obserwowałam ludzi w poszukiwaniu znajomych twarzy. Nikt nigdzie się nie spieszył,więc czemu ja tak się spieszyłam? Obserwowałam swoje otoczenie. Wcześniej nie miałam czasu aby ujrzeć cudowną jesienno-zimową aurę panującą na dworze.  Życie tak chciało,że w tłumie dostrzegłam wreszcie kogoś znajomego. Była to Octavia,która niemalże od razu do mnie podeszła.

May we meet again...[ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz