#Pierwsze wspólne święta

345 23 0
                                    

Kilka tygodni później...

Pov. Clarke

Byłam nieziemsko podekscytowana na myśli iż pierwsze wspólne święta siedzę z Lexą. Razem z Rav szykowałyśmy się do wyjścia. Nie chciałyśmy się się spóźnić gdyż i tak miałyśmy kawałek drogi do przebycia.

- Clarkey widziałaś gdzieś może moje czarne spodnie?! - krzyczała z drugiego pokoju.

- Powinny być w łazience!

Raven i jej brak organizacji w tak ważne dni to był szok. Jakby to był zwykły dzień na uczelni to już dawno by była pod drzwiami. Wracając ubrałam śliczną czarną sukienkę, dołożyłam trochę biżuterii w postaci pierścionków oraz bransoletki po czym zabrałam się za makijaż oraz fryzurę. Nie ukrywam,że w ten sposób zleciała mi godzina i szczerze miałam nadzieję iż bezproblemowo będziemy mogły wyjść z domu. To miłe ze strony Lexy,że postanowiła zaprosić nas do siebie.

- To jak Gryffin jesteś gotowa? - spytała Rav stając w progu mojego pokoju.

- Ej zawsze tu było tyle obrazów?

- Tak,a teraz lepiej się zbierajmy. Masz wszystko?

Kiwnęła tylko głową na znak zgody. Jeszcze tylko telefon i mogłam wyjść. Kiedy wzięłam go do ręki na wyświetlaczu pojawił się numer Lexy.

- Ta to dopiero ma wyczucie - zażartowałam moja przyjaciółka śmiejąc się przy tym.

Spiorunowałam ją wzrokiem i odebrałam.

~ Lexi,hej coś się stało?

~ Dzwonię tylko aby wam powiedzieć, że za jakieś 2-3 minuty mój szofer odbierze was spod domu.

Kochana moja jak zwykle pomyślała o tym abyśmy nie musiały marznąć. Trochę głupio mi było,że tak ją wykorzystywałam. -  Powinnam skupić się na zrobieniu prawka - pomyślałam.

~ Kochana jesteś - dodałam tylko po czym się rozłączyłam.

- I co chciała - spytała ciekawska jak zwykle Rav.

- Za kilka minut przyjedzie po nas ktoś od Lexy. A za pół godziny będziemy na miejscu,także sprawdź jeszcze raz czy masz na pewno wszystko bo zostajemy tam na kilka dni.

Sama szybko sprawdziłam swoje rzeczy czy aby tak przypadkiem niczego nie brakuje po czym usłyszałam pukanie do drzwi. To był znak iż nasza limuzyna już podjechała. Razem z Reyes wyszłyśmy z domu szczelnie go zamykając aby nikt pod naszą nieobecność nie mógł wejść i wsiadłyśmy do samochodu.

Pov. Lexa

Kiedy tylko Clarke się rozłączyła ja niemalże natychmiast pognałam do góry aby wziąć szybki prysznic przed jej przyjazdem. Po drodze zerknęłam do kuchni aby upewnić się,że wszystko jest gotowe oraz przedzwoniłam dla pewności raz jeszcze do Octavii aby się nie spóźniła na kolację. Spojrzałam raz jeszcze na zegarek. - Pół godziny do przyjazdu dziewczyn - pomyślałam udając się pod prysznic. Dziś postawił na długą elegancką koszule oraz czarną elegancką spódniczkę. Zrobiłam lekki makijaż i usłyszałam ryk samochodu parkującego na podjeździe przed willą. W pośpiechu zeszłam na dół aby osobiście przywitać swoich gości. Kiedy tylko usłyszałam kroki za drzwiami moje serce w jednej chwili zaczęło przyspieszać. To właśnie w tym momencie moim oczom ukazała się przeurocza i zdecydowanie najseksowniejsza osoba na całej ziemi. Próbowałam zachować spokój lecz kiedy tylko posłała w moją stronę ciepły uśmiech to nie wytrzymałam i rzuciłam się jej na szyję. Odwzajemniła mój gest a na moim policzku złożyła lekkiego całusa tym samym szepcząc mi do ucha,że na więcej muszę poczekać do nocy. Uwielbiałam kiedy mówiła do mnie tak zmysłowym głosem. Ciarki przeszyły całe moje ciało a skóra woków ucha zaczynała cierpnąć. Clarkey odsunęła się ode mnie a ja przywitałam się ze stojącą za nią Raven. Zaprowadziłam moich gości do salonu gdzie wspólnie miałyśmy czekać jeszcze na Octavię. Co prawda Reyes jeszcze nie poznała mojej kuzynki ale miałam nadzieję iż szybki złapią dobry kontakt. Chwilę później zjawiła się i O. Przywitała się z nami po czym podeszła z zaciekawieniem do Raven. Przedstawiła się jej i zaczęły chwilę rozmawiać. Znałam O. od małego i wiedziałam, że ma czasem głupie pomysły a z tego co mi mówiła Clarke to Rav wcale nie jest w tym gorsza. Coś czułam,że pierwszy raz w życiu moje święta mogą być dosyć ciekawe. Długo nie musiałam czekać aby któraś z dziewczyn nagle wpadła na genialny pomysł.

May we meet again...[ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz