↳𝐝𝐫𝐚𝐟𝐭 𝐚𝐟𝐭𝐞𝐫 𝐝𝐫𝐚𝐟𝐭

464 13 2
                                    

Characters: [T.I] [T.N], Chuck, Dean Winchester, Sam Winchester

Pairings: [T.I] [T.N] x Sam Winchester (platonic)
[T.I] [T.N] x Dean Winchester (platonic)

Description: „Bóg? Chuck? Jest pisarzem, i jak wszyscy pisarze, odrzuca szkic, za szkicem. Mój świat? Ten świat? Nic oprócz nieudanych szkiców. A kiedy zorientuje się, że są wadliwe, rusza dalej i próbuje ponownie..."

³⁶⁸³ ʷᵒʳᵈˢ

³⁶⁸³ ʷᵒʳᵈˢ

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.









꧁꧂



Kwieciste podziękowania płyną z każdej strony, gdy tylko przemierzasz korytarz wydawnictwa, które rok temu zdecydowało się wydać twoje najwspanialsze dzieło, najukochańsze dziecko, na świat. Wtedy jeszcze nikt nie wiedział.

Jeszcze rok temu, byłaś nikim, przymierając głodem analizowałaś każdy możliwy wydatek, aby nie musieć wprowadzać się z powrotem do rodziców. Dniami i nocami zapełniałaś wszystkie swoje zeszyty i notatniki wersjami testowymi swojej książki, swojego najwspanialszego dzieła. Każda z lekko zmienionym wariantem historii, z innymi cechami charakteru głównych bohaterów, z innymi wątkami pobocznymi. Aż znalazłaś swój złoty środek i wysłałaś go do wydawnictwa. W zasadzie, do wszystkich wydawnictw jakie tylko przychodziły ci do głowy. Matematycznie - to zwiększało twoje szanse, praktycznie - i tak prawie wszyscy odmówili. Prawie, bo znalazło się jedno wydawnictwo, które dostrzegło w twoim dziele to, co i ty w nim widziałaś, czystą wspaniałość literacką.

Od czasu wydania książki wszystko zdawało się dziać tak szybko. Uplasowanie się na liście światowych bestsellerów, zdobycie milionów fanów i jeszcze większych pieniędzy. Już nie musiałaś martwić się o rachunki za prąd przy wysyłaniu maili polecających. Nie musiałaś liczyć każdego grosza i wmawiać wszystkim wokół, że nie chcesz z restauracji nic, prócz szklanki wody, przez restrykcyjną dietę, której i tak nie potrzebowałaś. Myślałaś, że masz już wszystko, że cały świat jest u twoich stóp. Wszyscy ci, którzy z ciebie drwili, wątpili w twój talent i sposobność pracy, teraz patrzyli na ciebie z zazdrością i gratulowali ci. Rodzice w końcu przyznali, iż bycie pisarzem, to normalny, pełnoprawny zawód.

Wtedy stało się coś, o czym nigdy nie śmiałaś nawet marzyć. Coś tak boskiego, czystego i rozkosznego, iż twój umysł przez pierwszy kwadrans nie mógł tego przyswoić.

Twoja książka otrzymała Literacką Nagrodę Nobla.

Wszystkie bodźce dochodziły do ciebie ze zwiększoną siłą. Szczęście, płacz, rozkosz, przyjemność, duma. Nikt już nie mógł ci zarzucić, że jesteś nieudacznikiem, bo odniosłaś niekwestionowany sukces.

𝐄𝐀𝐓 𝐏𝐈𝐄, 𝐊𝐈𝐋𝐋 𝐃𝐄𝐌𝐎𝐍𝐒Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz