↳𝐬𝐡𝐨𝐰 𝐦𝐞

734 31 20
                                        

Characters: Castiel, [T.I] [T.N]; mentioned: Bobby Singer, Dean Winchester, Sam Winchester

Pairings: Castiel x [T.I] [T.N]

Description: Castiel i [T.I] są naprawdę dobrymi przyjaciółmi, odkąd tylko pierwszy raz musieli współpracować, aby pomóc braciom Winchester. Od zawsze po prostu się dogadywali, dlatego wielkie było zdziwienie dziewczyny, gdy Anioł przyszedł do niej z niecodzienną prośbą.

¹⁰⁹⁰ ʷᵒʳᵈˢ

¹⁰⁹⁰ ʷᵒʳᵈˢ

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.








꧁꧂


Jej wzrok sunął po pożółkłych już stronach jakiejś enochiańskiej księgi, którą podrzucił jej Bobby. Siedziała nad tym już dobre kilka godzin, a wciąż nie potrafiła zrozumieć więcej, niż kilka wyrwanych z kontekstu i nic nieznaczących, pojedynczych słów. Westchnęła,  odchylając głowę do tylu, zbyt dużo głupich znaczków.

Castiel poradziłby sobie z tym w mgnieniu oka, dosłownie.

Szybko odrzuciła od siebie tę myśl i ponownie skupiła wzrok na stronach księgi. Że też Bobby nie mógł poradzić sobie z tym sam! Akurat teraz, gdy Sam i Dean wybrali się do gniazda wampirów, na które wspólnie polowali już od dłuższego czasu, ona musiała zajmować się jakaś głupią, anielską księgą. A niech cię szlag trafi, Bobby.

— Po co ci ta księga? — Męski głos tuż przy jej uchu spowodował nieprzyjemny dreszcz oraz stłuczoną szklankę, która wcześniej stała na biurku.

— Na litość, Cas, ostrzegaj, że wpadasz, bo zejdę na zawał! — Jej przyspieszony oddech wyczułby chyba każdy. Złapała się teatralnie za serce, po czym szybko zebrała odłamki szkła z podłogi.

— Wybacz

— W porządku. Bobby poprosił mnie, abym wyciągnęła z niej tyle, ile dam radę — Odparła bezprzekonania, zajmując miejsce na skórzanej kanapie, zabierając księgę ze sobą. Przymknęła oczy, czując, jak bóle migrenowe zaczynają bawić się w najlepsze.

— Długo już nad tym siedzisz? — Jego pytanie nieco zbiło ją z tropu, więc otworzyła oczy i spojrzała na niego pytająco. Ku swojemu zdziwieniu, jej pierzasty kumpel siedział tuż obok niej, na kanapie.

— A bo ja wiem, parę godzin?

— Wyglądasz okropnie, siedzisz nad tym zdecydowanie zbyt długo — Zmarszczyła brwi, nie do końca wiedząc, jak powinna zareagować. Skąd ta nagła troska?

— Dzięki, to jest to, co każda kobieta chce usłyszeć — Mruknęła w końcu odkładając księgę na stolik.

— Wybacz, nie to miałem na myśli, po prostu... — Zaczął, jednak kobieta zaraz uciszyła go gestem dłoni.

𝐄𝐀𝐓 𝐏𝐈𝐄, 𝐊𝐈𝐋𝐋 𝐃𝐄𝐌𝐎𝐍𝐒Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz