↳𝐜𝐡𝐢𝐧𝐞𝐬𝐞 𝐩𝐞𝐚𝐫𝐥

491 27 18
                                    

Characters: [T.I] [T.N], Dean Winchester, Sam Winchester, Mary Winchester

Pairings: [T.I] [T.N] x Dean Winchester

Description: Gdzie Dean odnajdując chińską perłę, spełniającą największe życzenie właściciela, zamiast Johna ściąga kogoś zupełnie innego, bo tak naprawdę, wszyscy gardzimy Johnem Winchesterem.

⁴⁹⁰⁴ ʷᵒʳᵈˢ

⁴⁹⁰⁴ ʷᵒʳᵈˢ

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.









꧁꧂

Patrząc na leżącą na mahoniowym stole perłę, wciąż nie był przekonany. Magiczny chiński przedmiot, który tak po prostu spełniał największe pragnienie właściciela?

— Nie jestem do tego przekonany, Sam — Westchnął po raz kolejny, przejeżdżając dłonią po, wyraźnie zmęczonej, twarzy.

— Wiem, Dean, ale czy mamy inne wyjście? Sytuacja z Michaelem powoli wykracza poza naszą kontrolę i jeżeli podania się nie mylą, ta perła jest rozwiązaniem wszystkich naszych problemów, wystarczy...

— Tak, wystarczy jej dotknąć, a ona magicznie spełni moje życzenie, przekonuje cię to? Takie rzeczy nie dzieją się za darmo! — Wytknął nerwowo, jedną ręką ciągnąc za swoje blond kosmyki, a drugą wskazując na owiniętą w czerwoną chusteczkę perłę.

— Nigdzie nie było mowy o skutkach ubocznych, poza tym, to wciąż nasza jedyna szansa — Odpowiedział brunet, patrząc znaczącym wzrokiem na swojego starszego brata, który tylko fuknął coś pod nosem.

Przez kilka minut stali tak w ciężkiej ciszy, każdy z nich zdawał się rozważać wszystkie „za" i „przeciw". Wzrok obydwu mężczyzn ani na chwilę nie opuścił magicznego przedmiotu leżącego na stole, jakby bali się, iż wystarczy sekunda ich nieuwagi i perła zniknie.

— Zgoda, nawet jeżeli pojawią się nagłe „skutki uboczne" — Zaczął zielonooki, zaznaczając cudzysłów palcami w powietrzu. — Pozbycie się ześwirowanego archanioła jest tego warte — Równo z zakończeniem zdania jego stopy wręcz automatycznie pokierowały się w stronę perły, która miała raz na zawsze zakończyć tą niedorzeczną wojnę.

— Zaczekaj, Dean... Pamiętasz na czym masz się skupić? — Zapytał nerwowo Sam, kładąc dłoń na ramieniu starszego łowcy, drugą ręką zagradzając mu drogę do perły.

— Michael, śmierć, wygrana — Rzucił prosto, tak, jakby mówił o pogodzie, ze wzruszeniem ramion. Na jego odpowiedz brunet tylko kiwnął pokrzepiająco głową, odsuwając się na kilka kroków.

Dean przełknął głośno ślinę i pewnym ruchem pochwycił w dłoń perłę, skupiając wszystkie swoje myśli na śmierci archanioła. Jego powieki wręcz mimowolnie zacisnęły się, bojąc się tego, co może czekać na niego, gdy już je otworzy.

𝐄𝐀𝐓 𝐏𝐈𝐄, 𝐊𝐈𝐋𝐋 𝐃𝐄𝐌𝐎𝐍𝐒Opowieści tętniące ÅŒyciem. Odkryj je teraz