21

876 56 32
                                    

Kolejne tygodnie były dla Castiela cięższe niż sądził. Ciężko było mu zostawić mamę samą, więc mieszkał raz u niej, raz u Deana, a ostatecznie zamieszkał w Los Angeles z początkiem swojego pierwszego semestru w sierpniu. Kilka dni przed ostateczną przeprowadzką potwierdzono nominacje do Nagrody Emmy i Dean ponownie znalazł się na liście nominowanych, co sprawiało, że był z niego dumny. Martwiło go tylko to, że mieszkanie w Los Angeles wcale nie przypominało mieszkania ze swoim chłopakiem – tak naprawdę mieszkał sam, bo Dean większość dni był w Vancouver na planie piątego i oficjalnie ostatniego sezonu Być wolnym, ale przynajmniej zostawił mu Miracle, który robił Castielowi za wiernego towarzysza. Zwariowałbym bez tego psa.

Na uczelni ludzie byli różni. Kilka osób nie miało pojęcia kim jest dopóki nie dodali się do znajomych na Facebooku lub nie wymienili kontami na Instagramie – dla jednych nic to nie zmieniało, ale inni zaczynali wręcz desperacko próbować się z nim zaprzyjaźnić. Castiel postanowił szukać przyjaciół w tej pierwszej grupie. Marnie mu szło. Szczególnie, że nawet na uczelni trafiła się banda homofobów, którzy na prawie każdych zajęciach z marketingu wykłócali się, że homoseksualiści są dobrzy tylko jako naiwna grupa klientów, gdy w czerwcu zmieni się logo na tęczowe. Ta grupa homofobów odkryła, że Castiel jest gejem bardzo szybko, przez co, krótko mówiąc, miał przejebane, ale jakoś to znosił i postanowił być ponad tym. Dopóki używali tylko słów, a nie czynów, postanowił ich ignorować, mając nadzieję, że kiedyś im się znudzi. Utrudniało mu to jednak nawiązywanie normalnych kontaktów, bo ci w miarę normalni ludzie bali się z nim trzymać. 

Podsumowując: pierwszy miesiąc w Los Angeles ssał. Znajomi ze studiów w większości chcieli się z nim przyjaźnić bo chodził z kimś sławnym lub bo widzieli w nim potencjał na pomoc w rozkręceniu swojej kariery, a czasami było to jedno i drugie. Pozostali raczej unikali rozmów z nim. Więc rozmawiał z ludźmi, ale i tak czuł się samotny.

Brakowało mu przyjaciół - rozmawiał z Gabrielem i Meg, ale Gabriel ledwie znajdywał dla niego kilka minut dziennie, a Meg poznała nowych znajomych, bo finalnie przyjęli ją z listy rezerwowej i spędzała więcej czasu z nimi. Rozmawiał z Deanem, nawet przez kamerki. ale w najlepszych przypadkach to była godzina dziennie. Rozmawiał też z mamą, głównie wieczorami. Z Claire tylko pisał, bo dziewczyna postanowiła pracować na dwa etaty i ledwo miała przez to czas na cokolwiek. Czuł, że prawie wszystkich traci.

W końcu, po miesiącu, Dean wrócił do domu, głównie ze wzgląd na galę Emmys. W tym roku nie chciał angażować rodziny i postanowił, że zabierze ze sobą tylko Castiela. Kupili czarne klasyczne smokingi, w tym samym sklepie co przed rokiem i przy okazji odwiedzili mamę Castiela, która ucieszyła się z ich wizyty. Zostali na weekend, a smokingi odebrali dzięki wysyłce kurierskiej.

W tym roku Dean nie robił sobie nadziei, bo był pewien, że znowu został nominowany tylko w celu obniżenia średniej wieku dla jego kategorii, bo w przypadku kobiet była ona sporo niższa.

Zagrał czwarty sezon bardzo emocjonalnie, bo historia Seana trochę przypominała mu swoją i tą Castiela, przez co cały sezon traktował bardzo osobiście. Sean zamieszkał u swojego chłopaka, ale w przeciwieństwie do Balthazara, Calum okazał się być dobry i pomógł Seanowi przetrwać ten paskudny okres pełen załamań psychicznych. Dean cholernie dobrze grał załamania psychiczne.

— Wiesz, za kilka lat może faktycznie wygram — stwierdził, zawiązując muszkę. — Rowena mówi coś o kontrakcie z HBO. Ostatnio dostają dużo nagród.

Castiel zmarszczył brwi, widocznie zainteresowany tym tematem.

— Grałbyś w Grze o tron?

— To coś z niezrozumiałym fenomenem na szczęście się skończyło.

Chłopak [Destiel AU]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz