15

919 57 9
                                        

Wakacje Castiela z Deanem dobiegły końca, ale od powrotu do szkoły dzieliły go jeszcze trzy tygodnie, które miał spędzić u Meg. Przyjaciółka odebrała go z lotniska, rzucając mu się na szyję. Castiel przytulił ją i uśmiechnął się.

— Tęskniłam za tobą — wyznała.

— Ja za tobą też — odpowiedział.

Meg odsunęła się i chciała poprawić mu stojący kołnierzyk jego jeansowej koszuli, myśląc, że nie opuścił go przez roztargnienie. Powód był widocznie inny - malinki.

— Dużo ich masz?

— Kilka — przyznał, rumieniejąc się lekko. Czuł się przez to nieswojo. — Dean wczoraj bardzo postawił na zbliżenie.

Meg uniosła brwi, widocznie zainteresowana tematem.

— Zrobiliście to?

— Nie, ale wzięliśmy razem prysznic.

Nie powiedział jej, że Dean chciał to zrobić, ale powstrzymał go, gdy zorientował się, że nie jest co do tego przekonany, bo nie chciał stawiać swojego chłopaka w niezręcznej sytuacji. Wiedział jak ważny pierwszy raz był dla Deana i wiedział, że go kochał. On też go kochał i dlatego go zatrzymał – nie chciał odbierać mu tego, czego Dean jeszcze nikomu nie dał. Mógł poczekać. Chciał poczekać, jeśli dzięki temu Deanowi będzie z tym lepiej.

Meg wywróciła oczami i znowu go przytuliła.

— Pewnie będzie mi cię częściej porywał, co? — spytała, a Castiel przytaknął.

— Jeśli dotrwamy do Świąt to mam poznać jego rodziców — wyznał cicho.

Meg zesztywniała.

— To poważna sprawa — zauważyła.

— Wiem. Mielibyśmy być tam z jego rodzicami i bratem przez całe Święta i jeszcze zostać u nich na Sylwestra...

— U nich?

— W Lawrence w Kansas. Stamtąd pochodzi.

Meg nie spodziewała się, że na tym etapie Dean będzie gotowy na takie rzeczy. Szczerze mówiąc nie sądziła, że to faktycznie się wydarzy – wiedziała, że Dean kocha Castiela z wzajemnością, ale była wręcz przekonana, że to będzie raczej dość przelotny romans, bo byli przecież z dwóch kompletnie różnych światów. Jasne, sprawdzała czy podobne historie miały miejsce i owszem miały, ale ta historia dosłownie pisała się na jej oczach i ciężko było jej w to uwierzyć. Ciężej niż w aktualną liczbę obserwujących profil Castiela na Instagramie. Ale jeśli Castiel faktycznie miał być szczęśliwy z Deanem, była jak najbadziej za, bo ten chłopak po prostu na to zasługiwał.

Pojechali do niej, gdzie przywitał się z jej rodzicami, którzy byli zainteresowani jego wyjazdem i o wszystko wypytywali, więc Castiel usiadł na kanapie obok nich i opowiedział im co robili z Deanem przez ten czas, pomijając niektóre rzeczy jak jego odważny taniec na urodzinach Charlie czy przeróżne czynności z dnia wczorajszego, ale wspomniał już o samej imprezie i wyjeździe do Monachium. Miał wrażenie, że cieszyli się jego szczęściem tak, jak rodzice cieszyli się ze szczęścia swojego dziecka. Nagle jednak mężczyzna spoważniał.

— Castiel, będę szczery — zaczął, a ton jego głosu nie podobał się Castielowi. — Zanim ujawniłeś się jako gej mieliśmy nadzieję, że będziesz z Meg, bo jesteś dobrym chłopakiem i dobrze się dogadywaliście. Myślałem, że zostaniesz moim zięciem i będę traktował cię jak syna, ale życie tak się ułożyło, że i tak cię tak traktuję, dlatego chcę, żebyś wiedział, że wczoraj złożyliśmy do sądu wniosek o to, żeby przejąć nad tobą władzę rodzicielską dopóki nie skończysz osiemnastu lat.

Chłopak [Destiel AU]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz