11

813 54 24
                                    

Dean nie żartował z tym basenem - może nie był jakiś najbardziej luksusowy, bo był praktycznie kołem o średnicy pięciu metrów i nie był zbyt głęboki - gdy stał w basenie, woda sięgała mu mniej więcej do wysokości żeber, ale jemu wystarczał i faktycznie był gotowy na przyjazd Castiela, co naprawdę go cieszyło, bo miał dodatkowy pretekst do widywania go w samych kąpielówkach. A że Castiel nie miał jeszcze kąpielówek, pierwszego dnia były to bokserki.

Może i Castiel nie był najbardziej umięśniony, ale był szczupły i miał mało tkanki tłuszczowej, dzięki czemu mięśnie byłyby zarysowane nawet bez większych ćwiczeń. A że Castiel od czasu do czasu ćwiczył, nawet jeśli nie robił tego zbyt często, to wyglądał naprawdę idealnie, przynajmniej według Deana.

Był seksowny. I to z kolei był dla Deana problem. Musiał się ogarnąć i szybko ochłonąć, więc podbiegł do Castiela, złapał go mocno i pociągnął ze sobą do wody. Nie była zbyt ciepła, ale nie była też lodowata na tyle, aby zamarznąć, więc na ciepłą końcówkę maja było wręcz perfekcyjnie.

Dean wierzył, że schłodzenie się w wodzie pomoże, ale w praktyce to tylko pogorszyło sprawę, bo Castiel w mokrych włosach był zdecydowanie seksowniejszy. Szlag by to! Brawo, Dean, jak zwykle wpakowałeś się w jeszcze większe kłopoty.

Cóż, Castiel przynajmniej nie miał jak dostrzec jego wzwodu, bo ten znajdował się teraz pod wodą, ale Dean nie ułatwiał sobie ukrycia tego faktu. Przyciągnął Castiela do siebie i zaczął go całować, błądząc dłońmi po jego nagich plecach. Czuł jego mięśnie pod palcami. Ciekawe jak te mięśnie pracowałyby w trakcie seksu... Dean, stop! 

Castiel zorientował się, że Dean jest napalony, gdy przygryzł mu wargę i chwile później otarł się o jego udo. Castiel jęknął mimowolnie. Chciał tego. Bardzo. Ale to chyba było trochę za szybko - zostali parą ledwie wczoraj.

— Jesteś twardy — zauważył.

— Przez ciebie — stwierdził, chowając głowę w jego bark i robiąc mu malinkę na obojczyku. — Zachciało mi się seksownego to mam...

— Dean — przerwał mu, bo naprawdę nie chciał się śpieszyć - wiedział jak ważne to jest dla Deana i nie chciał, aby potem tego żałował.

— Hm?

— Chcesz mnie teraz? — spytał niepewnie.

Dean westchnął. Nie czuł, że go chciał? Przecież Castiel miał dowód tuż przy swoim udzie - po co to pytanie?

— Chcę, ale mam swoje zasady i chociaż wierzę, że to będziesz ty, wolę poczekać.

Castiel przytaknął. To brzmiało rozsądnie. Uznał, że skoro już są przy tym temacie to mogą od razu wyjaśnić tą jedną kluczową kwestię, zanim przyjdzie co do czego.

— Możemy od razu ustalić to najważniejsze tak na wszelki wypadek? — poprosił, a Dean uniósł brwi i podniósł głowę, aby na niego spojrzeć.

— Czyli?

— To że zdecydowanie jestem bottom i będziesz na górze, gdy przyjdzie co do czego.

To zaskoczyło Deana. Okej, Balthazar widocznie był tym dominującym, ale nie sądził, że to dlatego, że Castiel faktycznie był bottom. Był praktycznie pewien, że wypracują kompromis, że będą się zamieniać. Cieszyła go wizja stałych ról, ale nie był pewien czy Castiel nie mówi tego z przyzwyczajenia.

— Ty bottom? Przecież się mną zajmowałeś...

— Cóż, zazwyczaj to żony zajmują się mężami, a żony są z reguły na dole — zauważył Castiel. — Raz byłem na górze i zdecydowanie wolę dół. Uznałem, że powinieneś to wiedzieć.

Chłopak [Destiel AU]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz