20. Thank you

1.8K 95 5
                                    

Obudziło mnie światło, wpadające do pomieszczenia przez okno. Spojrzałam na Lokiego, który leżał obok. Zielonooki jeszcze spał. Wykorzystałam to, aby chwilę na niego popatrzeć, następnie po cichu wstałam z łóżka i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i przebrałam się w ubrania stosowne do treningu. Za chwilę miałam stawić się w sali treningowej. Nie chciałam się spóźnić.

Gdy wyszłam z łazienki, Loki stał przy mojej szafie i przeglądał znajdujące się w niej ubrania.

- Przepraszam, nie chciałam cię obudzić - powiedziałam.

- Nie spałem.

Podeszłam do niego i pocałowałam go. W pośpiechu zaczęłam zakładać buty.

- Czemu tego nigdy nie założyłaś? - zapytał Loki, pokazując mi skąpą sukienkę. - Jestem pewien, że wyglądałabyś bosko.

Przewróciłam oczami i zaśmiałam się. Już miałam wyjść z komnaty, jednak przypomniałam sobie o berle. Złapałam laskę i szybkim krokiem wyszłam z pomieszczenia.

- Widzimy się później. Kocham Cię! - krzyknęłam, będąc już na korytarzu.

Zielonooki coś odkrzyknął, jednak byłam już zbyt daleko, aby usłyszeć co. Biegłam do sali treningowej. Wpadłam do pomieszczenia, dysząc. Niestety Odyn był przede mną. Muszę się w końcu nauczyć, że Asgardiańczycy przychodzą przed czasem. Poczułam wstyd, ponieważ byłam spóźniona. co prawda to tylko kilka minut, ale na spotkanie z królem, lepiej być wcześniej.

- Przepraszam za spóźnienie - powiedziałam, łapiąc oddech.

- Nie traćmy czasu. Stań tam - król wyglądał na zniecierpliwionego. - Zaczniemy od walki bez użycia magii.

Skinęłam głową na znak, że rozumiem. Uważnie słuchałam instrukcji Odyna, starając się zapamiętywać wszystko co mówi.

- Słyszałem, że szybko uczysz się technik walki, więc liczę na to że mnie nie zawiedziesz- powiedział. - Złap berło w dwie ręce.

Wykonałam polecenie i mocno złapałam broń.

- Teraz uderz.

Zamachnęłam się i uderzyłam manekin, stojący przede mną. Kilkakrotnie powtórzyłam ruch, aż w końcu Odyn uznał, że jest dobrze.

Król pokazał mi kilka najprostszych uderzeń. Po dwóch godzinach udało mi się powtórzyć wszystkie. Byłam wykończona. Pragnęłam wejść pod strumienie zimnej wody i przebrać się w czyste ubrania. Odyn chyba zauważył moje zmęczenie.

- Na dzisiaj wystarczy - powiedział, pozwalając mi wyjść. - Nie spóźnij się jutro.

- Dziękuję panie - uśmiechnęłam się i wyszłam, kierując się do swojej komnaty.

Pierwsze co zrobiłam, to zrzuciłam z siebie ubrania i wzięłam upragniony prysznic. Po skończeniu, ubrałam się w jedną z asgardiańskich sukienek i spojrzałam w lustro. Moja twarz była zaczerwieniona od zmęczenia. Byłam okropnie głodna, jednak postanowiłam, że najpierw trochę odpocznę.

Wyszłam z łazienki i rzuciłam się na łóżko. Leżałam tak dłuższą chwilę, gdy nagle ktoś odchrząknął. Podniosłam głowę i zobaczyłam postać Lokiego. Wiedziałam, że to iluzja, więc nie fatygowałam się, aby wstać.

- Nie idziesz na śniadanie? - zapytał.

- Zaraz przyjdę. Chciałam chwilę ochłonąć - wyjaśniłam. - Gdzie jesteś?

- W jadalni. Poczekam tu na ciebie.

Iluzja zniknęła. Z ogromną niechęcią podniosłam się i wyszłam z komnaty, kierując się w stronę jadalni. Przy stole siedział tylko Loki, który kończył jeść swoje śniadanie, czytając książkę.

Serce z lodu || LokiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz