- Czy to naprawdę konieczne? - zapytał Loki, patrząc na ubrania, które mu dałam.
- Tak - powiedziałam stanowczym tonem. - Ludzie będą dziwne reagować, widząc dwóch napakowanych mężczyzn w pozaziemskich szatach.
Loki przewrócił oczami i niechętnie założył czarną koszulkę. Trochę go opinała, jednak nie znalazłam większej w szafie Tony'ego. Poza tym... nie przeszkadzało mi to.
- Wyglądam źle - powiedział poirytowany.
- Mi się podoba.
Podeszłam do niego i położyłam mu rękę na torsie, następnie pocałowałam go.
- Jest zima, więc weź jeszcze to - powiedziałam po chwili, podając Lokiemu kurtkę. - I proszę, nie narzekaj.
Nagle do pokoju wpadł Thor. Zaśmiałam się, widząc go. Blondyn miał na sobie wyraźnie za ciasną koszulkę. Wyglądał jakby nie mógł w niej oddychać, niestety Happy nie miał większych koszulek, a ubrania Tony'ego były na niego stanowczo za małe. Loki patrzył na niego z zażenowaniem.
- Nauczysz się kiedyś pukać? - zapytał przyrodniego brata.
Gromowładny zignorował go i stanął przed lustrem. Przeglądał się w nim przez chwilę, następnie spojrzał na mnie.
- Masz rację kochanie. Wcale nie wyglądam aż tak źle - powiedział Loki, powstrzymując się od śmiechu.
- Czuję, że jak wypuszczę powietrze, to ta koszulka się rozerwie - stwierdził Thor.
- W takim razie uważaj, bo innej nie mam - wzruszyłam ramionami i wyszłam z pokoju.
We trójkę weszliśmy do salonu, gdzie siedziało większość tymczasowych mieszkańców wieży. Wszyscy spojrzeli na braci i otworzyli szeroko oczy.
- Jezu... Thor zaraz wybuchnie - powiedział Clint.
Blondyn nie wytrzymał i rozluźnił mięśnie. Usłyszeliśmy odgłos rozrywającej się koszulki. Loki przejechał sobie ręką po twarzy, natomiast wszyscy pozostali wybuchli śmiechem.
- Mówiłam, żebyś uważał - powiedziałam.
- Zaraz, czy to moja koszulka? - zapytał Stark, przyglądając się Lokiemu.
- Wydaje ci się - odpowiedziałam. - Zabieram tych panów na zakupy. Będziemy przed obiadem - powiedziałam.
Steve pożyczył gromowładnego koszulkę, która pozwalała mu spokojnie oddychać. Gdy tylko Thor się przebrał, wyszliśmy z wieży i ruszyliśmy w kierunku galerii handlowej. Gdy dotarliśmy na miejsce, zaczęłam oprowadzać braci po różnych sklepach. Byli bardziej wybredni niż sądziłam. Loki obejrzał kilka garniturów, jeden nawet przymierzył, jednak koniec końców nic nie wybrał. Thor natomiast nawet nie starał się czegoś znaleźć. Chodził podekscytowany i oglądał wszystko, co wpadło mu w oko tylko nie to, czego szukaliśmy.
- Dobra zróbmy tak - powiedziałam w końcu już trochę zniecierpliwiona. - Zostawię was samych. Macie kupić sobie ubrania na przyjęcie Tony'ego. Zostaniecie w tej galerii do czasu, aż czegoś nie znajdziecie. Ja w tym czasie poszukam sobie sukienki.
Loki spojrzał na mnie błagalnym wzrokiem. Nie chciał zostać sam z gromowładnym. Wręczyłam im pieniądze, które dostałam od Starka i odeszłam od nich.
- Ranisz moje serce, zostawiając mnie z nim - powiedział Loki telepatycznie.
Odwróciłam się do niego i uśmiechnęłam się szeroko, na co ten pokręcił głową.
Obeszłam parę sklepów, aż w końcu znalazłam kilka ładnych sukienek. Przyglądałam się jednej z nich, gdy nagle usłyszałam obok znajomy głos. Wzdrygnęłam się i spojrzałam na iluzję Lokiego, która pojawiła się obok mnie.
CZYTASZ
Serce z lodu || Loki
FanfictionNastoletnia Allison wiedzie dosyć spokojne życie, mieszkając u słynnego Tony'ego Starka. Bieg wydarzeń sprawił jednak, że dziewczyna trafia na zabójcę swojego ojca - Lokiego. Bóg psot, mimo minionych wydarzeń, chce pomóc dziewczynie odkryć prawdę na...